Nasi bramkarze są w czubie

Rywalizacja o „Złotą rękawicę”, bramkarskie wyróżnienie w Premier League dla golkipera, który w sezonie najwięcej razy zachowa czyste konto, była w tym sezonie bardzo zacięta. Nie można być tym faktem specjalnie zdziwionym, bo w klubach, które zainteresowane są walką o najwyższą cele, bronią czołowi bramkarze świata. Ostatecznie trofeum, pierwszy raz w karierze, zgarnął David De Gea z Manchesteru United, który w 18 spotkaniach nie wpuścił gola. Jedno czyste konto mniej zapisał na swoim koncie Ederson z Manchesteru City, w swoim premierowym sezonie w Premier League. Wydawałoby się, że takie osiągnięcie powinno wystarczyć do tego, aby wywalczyć sobie miejsce między słupkami bramki reprezentacji Brazylii na mundial w Rosji. Tymczasem nie wystarczyło, dlatego Edersona nie uwzględniamy w dalszej części naszej analizy.

Spadł, choć robił wszystko

Trzecie miejsce w wyścigu o „Złotą rękawicę” zajęli, ex aequo, Thibaut Courtois i Hugo Lloris. To już bezdyskusyjne „jedynki” w reprezentacjach kolejno Belgii i Francji. Nieco dalej w tej klasyfikacji uplasował się Jordan Pickford. Anglik zaliczył jednak na tyle dobry sezon w bramce Evertonu, że wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie „Synów Albionu”. Mamy zatem do czynienia z czwórką bramkarzy czołowych reprezentacji świata, którzy na co dzień bronią w Premier League. To jednak nie wszystko, bo w tej samej lidze grał w zakończonym niedawno sezonie Łukasz Fabiański. Jego Swansea spadło do League Championship, ale „Bambi” był temu najmniej winien. W większości meczów robił, co mógł, aby uchronić drużynę przed degradacją. W sezonie obronił aż trzy rzuty karne, najwięcej spośród wszystkich. W sumie odbijał lub łapał piłki po uderzeniach rywali aż 136 razy! Tylko Jack Butland ze Stoke – nomen omen również zespołu, który… spadł z Premier League – obronił więcej strzałów – 142. Licząc statystyki bramkarskie w pięciu najlepszych ligach Europy tylko Brazylijczyk Nicolas z Hellasu Werona miał więcej skutecznych interwencji od wymienionej dwójki – 164. Zawodnik ten o wyjeździe na mundial nie mógł jednak nawet pomarzyć. Nigdy nie był nawet powołany do reprezentacji „Canarinhos”.

Byłby rekordzistą

Dziś wciąż nie wiemy, czy Łukasz Fabiański, czy też Wojciech Szczęsny stanie w naszej bramce we wtorek, podczas meczu przeciwko Senegalowi. Większość ekspertów skłania się ku drugiemu z wymienionych. Sam Adam Nawałka powiedział, że zainteresowani dowiedzą się o tym kilka dni przed meczem, ale do wiadomości publicznej selekcjoner przekaże informacje na półtorej godziny przed pierwszym gwizdkiem. Na chwilę obecną dyskusja o tym jest raczej zbędna, a niektórzy uważają, że jeżeli na każdą pozycję mielibyśmy po dwóch tak dobrych fachowców, to dziś zastanawialibyśmy się z kim… zagramy w półfinale.

Fot. Piotr Kucza/400mm

Szczęsny w sezonie 2013/14, kiedy bronił bramki Arsenalu, został laureatem „Złotej rękawicy”, ex aequo z Petrem Czechem. W zeszłym sezonie, w barwach Juventusu, spisywał się równie dobrze. 11 czystych kont w 17 spotkaniach, to wynik wręcz imponujący. Łatwo przeliczyć, że gdyby Polak bronił cały sezon, czyli 38 spotkań w Serie A, to zachowując skuteczność, czyste konto zachowałby… 24,5 razy! Wystarczy jedynie spojrzeć na zamieszczoną obok statystykę. Najskuteczniejszym golkiperem czołowych lig Europy był w minionym sezonie Niemiec, Marc-Andre ter Stegen, który 19 razy nie wpuścił gola.

Mocni w Serie A

Golkiper Barcelony znajduje się w tej, mniejszościowej grupie bramkarzy czołowych reprezentacji, którzy nie grają w Premier League. Podobnie, jak podstawowy golkiper reprezentacji Brazylii, Alisson i bramkarz Portugalii, Rui Patricio. Pierwszy gra dla AS Romy, a więcej razy czyste konto w lidze włoskiej w minionym sezonie zachował od niego jedynie Pepe Reina z Napoli. Doświadczony hiszpański golkiper będzie na mundialu zmiennikiem De Gei, a od przyszłego sezonu ligowego w bramce neapolitańskiego klubu zastąpi go… Rui Patricio. Reina odchodzi bowiem do Milanu, gdzie pewnie zakończy bogatą i długą karierę. A co do Portugalczyka, to wreszcie spełni swoje marzenie o grze w silnym klubie topowej europejskiej ligi. W portugalskiej ekstraklasie nie ma bowiem konkurencji i od kilku sezonów mistrz Europy sprzed dwóch lat jest jej najlepszym golkiperem.