Nasi rywale na MŚ. Zapłacili za koronawirusa

Jeżeli Niemcy przegrają z Polską, zajmą najgorsze w historii miejsce w mistrzostwach świata. Poniekąd na własne życzenie.


Po tym jak Niemcy stracili szanse na awans do ćwierćfinału MŚ, mecz z Polską traktują już jako drugi – po tym z Brazylią – ważny sprawdzian przed turniejem kwalifikacji olimpijskich w połowie marca w Berlinie (ze Szwecją, Słowenią i Algierią, awansują dwie drużyny). – Zespół może już nigdy nie zagrać w takim składzie, ale każdy zawodnik może czerpać z tych meczów spore doświadczenie. Chcemy pożegnać się z turniejem zwycięstwem – przekonuje 38-letni bramkarz Johannes Bitter, najstarszy w kadrze na Egipt.

Jeżeli Niemcy przegrają z Polską, zajmą najgorsze w historii miejsce w MŚ (do tej pory 11. w 2011 roku), ale można się było poniekąd tego spodziewać, skoro w Egipcie zabrakło 9 ważnych graczy. Z powodu obaw o zdrowie w związku z koronawirusem, wyjazdu do Afryki odmówiły m.in. filary defensywy – Hendrik Pekeler, Finn Lemke czy Patrick Wiencek, a także Steffen Weinhold; innych zmogły kontuzje lub kłopoty z formą; już w Egipcie urazu doznał znany gry w Kielcach Tobias Reichmann.

Rezygnacje z gry w MŚ wzbudzają jednak kontrowersje, a bramkarz Łomży Vive Andreas Wolff publicznie dziwił się „zlęknionym” kolegom, którzy jeszcze w grudniu latali po Europie na mecze Ligi Mistrzów.

Większość z nieobecnych wróci zapewne do drużyny prowadzonej przez Alfreda Gislasona w marcu. Utytułowany 61-letni Islandczyk objął kadrę rok temu po Christianie Prokopie, który nie zdobył medalu ani w MŚ 2019 (porażka o brąz z Francją w ostatniej sekundzie), ani w ubiegłorocznym Euro (5. miejsce).

W selekcji do Egiptu Gislason musiał sięgnąć więc głębiej. Siedmiu z 20 zawodników nie rozegrało przed MŚ więcej niż 10 meczów międzypaństwowych. Spośród „zaprawionej gwardii” może liczyć na doświadczoną trójkę bramkarzy oraz innych mistrzów Europy 2016 z Polski – rozgrywających Kaia Haefnera i Juliusa Kuehna oraz obrotowego Jannika Kohlbachera; tego ostatniego wymienia Johannes Golla, autor 7 trafień z Brazylią; skuteczny jest 25-letni prawoskrzydłowy Timo Kastening, najlepszy strzelec drużyny na Euro 2020 (27 bramek). Kapitanem jest 32-letni Uwe Gensheimer, autor ponad 900 goli w kadrze (3. miejsce na liście strzelców wszech czasów). To okazało się jednak za mało, by pokonać Węgrów i Hiszpanów.


NIEMCY

Kwalifikacja na MŚ: 5. miejsce mistrzostw Europy 2020

Historia w MŚ (25): 1938 – 1., 1954 – 2. (RFN), 1958 – 3. (RFN), 1961 – 4. (RFN), 1964 – 4. (RFN) / 10. (NRD), 1967 – 6. (RFN) / 9. (NRD), 1970 – 5. (RFN) / 2. (NRD), 1974 – 9. (RFN) / 2. (NRD), 1978 – 1. (RFN) / 3. (NRD), 1982 – 7. (RFN) / 6. (NRD), 1986 – 7. (RFN) / 3. (NRD), 1990 – 8., 1993 – 6., 1995 – 4., 1999 – 5, 2001 – 8., 2003 – 2., 2005 – 9., 2007 – 1., 2009 – 5., 2011 – 11., 2013 – 5., 2015 – 7., 2017 – 9., 2019 – 4.

Bramkarze: Johannes Bitter (38 lat, TVB Stuttgart), Silvio Heinevetter (36, MT Melsungen), Andreas Wolff (29, Łomża Vive Kielce, Polska).

Rozgrywający: Fabian Boehm (31, TSV Hannover-Burgdorf), Paul Drux (25, Fuechse Berlin), Kai Haefner (31, MT Melsungen), Juri Knorr (20, TSV GWD Minden), Julius Kuehn (27, MT Melsungen), Antonio Metzner (24, HC Erlangen), Marian Michalczik (23, Fuechse Berlin), David Schmidt (27, Bergischer HC), Lukas Stutzke (23, Bergischer HC), Philipp Weber (28, SC DHfK Lipsk).

Skrzydłowi: Uwe Gensheimer (34, Rhein-Neckar Loewen), Patrick Groetzki (31, Rhein-Neckar Loewen), Timo Kastening (25, MT Melsungen), Tobias Reichmann (32, MT Melsungen), Marcel Schiller (29, Frisch Auf Goeppingen).

Obrotowi: Sebastian Firnhaber (26, HC Erlangen), Johannes Golla (23, SG Flensburg-Handewitt), Moritz Preuss (25, SC Magdeburg).

Trener: Alfred GISLASON (61, Islandia).


Czekamy 7 lat

Po raz ostatni polska reprezentacja wygrała z Niemcami prawie 7 lat temu, w czerwcu 2014 r. w play offie eliminacji mistrzostw świata 2015 – i to dwukrotnie: 25:24 w Gdańsku oraz 29:28 w Magdeburgu. Zagrali wtedy m.in. Piotr Wyszomirski, Michał Daszek i Piotr Chrapkowski, a także asystenci u Patryka Rombla – Sławomir Szmal i Bartosz Jurecki. Niemcy dostali jednak „dziką kartę” na mundial w Katarze (podobnie jak do Egiptu Polacy), i w styczniu 2015 obie drużyny znów trafiły na siebie w grupie MŚ – tym razem wygrali rywale 29:26.

Od tego czasu z Niemcami regularnie przegrywamy, jak choćby w kwietniu 2019 dwukrotnie w eliminacjach Euro 2020 – 18:26 w Polsce i 24:29 w Halle; mecz w Gliwicach był zresztą debiutem na ławce biało-czerwonych Patryka Rombla.

W grudniu 2018 w Rostocku zanotowaliśmy porażkę towarzyską 23:35. Dwa razy w odstępie nieco ponad tygodnia biało-czerwoni przegrali także w 2016 r. na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro – najpierw 29:32 w fazie grupowej, a potem 25:31 w meczu o brązowy medal.


Na zdjęciu: Alfred Gislason przed wylotem do Egiptu zmagał się z „kaprysami” niemieckich kadrowiczów.

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus