Nawałka czekał 40 lat

Joachim Loew, Jose Nestor Pekerman, Oscar Tabarez, Carlos Queiroz i Didier Deschamps. Oto pięciu selekcjonerów, którzy po czterech latach przerwy wracają na mistrzostwa świata. Dwóch pierwszych wymienionych poprowadzi swoje zespoły na mundialu już po raz trzeci z rzędu. A urugwajski „El Maestro” już po raz czwarty zasiądzie na trenerskiej ławce. Po raz pierwszy prowadził Urusów podczas turnieju we Włoszech, w 1990 roku. Jedenastu spośród jego obecnych podopiecznych nie było jeszcze wtedy na świecie.

Południowcy triumfują

W gronie trenerów, którzy popracują na mistrzostwach świata najwięcej przedstawicieli ma Argentyna. Wspomniany Pekerman poprowadzi Kolumbię, a Jorge Sampaoli postara się nie skompromitować z reprezentacją „Albicelestes”. Ponadto trenerem zespołu Peru jest Ricardo Gareca, a drużynę Egiptu poprowadzi Hector Raul Cuper. Generalnie południowoamerykańska myśl szkoleniowa ma się całkiem dobrze. Choć reprezentacji Kolumbii nie poprowadzi rodzimy trener, to Kolumbijczyk Hernan Dario Gomez zajmuje się drużyną Panamy, a jego rodak – Juan Carlos Osorio – jest trenerem Meksyku. Dodając do tego trenerów reprezentacji Urugwaju, Brazylii i Kostaryki, a także trzech Hiszpanów i dwóch Portugalczyków, wychodzi na to, że aż 14 trenerów reprezentuje, nazwijmy go roboczo, styl „iberyjsko-latynoski”. To sporo, biorąc pod uwagę fakt, że frakcja „brytyjsko-europejska” jest w zdecydowanej mniejszości. Dwóch Niemców, dwóch Francuzów, Anglik, Holender i… ani jednego Włocha. Cztery lata temu, w Brazylii, znalazło się aż trzech włoskich szkoleniowców. Oprócz Cesare Prandellego, Fabio Capello prowadził Rosjan, a Alberto Zaccheroni, Japończyków.

Europejczycy poza Europą

Wracając jednak do zbliżającego się mundialu, to 19 spośród 32 szkoleniowców poprowadzi rodzime reprezentacje. To większość, a także grono, w którym znajdują się zespoły stawiane w roli faworytów imprezy. 13 szkoleniowców poprowadzi „nie swoje” reprezentacje. Wydawałoby się, że taką rolę pełnią przede wszystkim trenerzy drużyn spoza Europy, które prowadzą… Europejczycy. Nie do końca. Hiszpan jest bowiem selekcjonerem reprezentacji Belgii, Bośniak trenuje Szwajcarię, a Norweg opiekuje się Duńczykami. Pięciu trenerów ze „Starego kontynentu” zajmuje się drużynami z innych części świata. Niemiec pracuje z Nigerią, Francuz z Marokiem, Holender prowadzi reprezentację Australii, a Portugalczyk drużynę narodową Iranu. Selekcjonerem reprezentacji Arabii Saudyjskiej jest z kolei Juan Antonio Pizzi, czyli Hiszpan, który należy też do innego, ciekawego grona. Chodzi bowiem o szkoleniowców, którzy brali udział w mistrzostwach świata, jako piłkarze. Pizzi zagrał w jednym spotkaniu podczas mundialu w 1998 roku, z Paragwajem, a Hiszpania nie wyszła z grupy.

Starcie dwóch finalistów

Na tym samym mundialu triumfowali Francuzi, których kapitanem był Didier Deschamps. Zdecydowanie najważniejsza postać tej ciekawej, 9-osobowej grupy, który zresztą prowadził już „Trójkolorowych” podczas MŚ jako trener. Ważnym jej członkiem jest też Adam Nawałka, który grał na MŚ w 1978 w Argentynie. Dlaczego? Bo na to, aby znaleźć się na mundialu w roli trenera, czekał zdecydowanie najdłużej spośród wszystkich omawianych. Aż 40 lat. Tymczasem jego pierwszy rywal na turnieju w Rosji grał na MŚ w… 2002 roku. Aliou Cisse był kapitanem reprezentacji Senegalu w 4 z 5 meczów, w tym w historycznym spotkaniu przeciwko Francji, zakończonym sensacyjnym triumfem Senegalczyków 1:0.
Dwa razy na finałach MŚ był selekcjoner Anglików, Gareth Southgate, choć grał tylko w 1998 roku. Trener Hiszpanów, Julen Lopetegui, był w kadrze na mundial w 1994 roku, ale nie zagrał ani minuty. Podobnie, jak w 2002 roku Stanisław Czerczesow, opiekun Rosjan. W 2006 roku, w barwach reprezentacji Serbii i Czarnogóry, wystąpił Mladen Krstajić, który czekał ledwie 12 lat, aby pojechać na mundial w roli opiekuna Serbii. Stawkę uzupełnia. Kostarykanin Oscar Ramirez, środkowy pomocnik zespołu, który w 1990 roku grał na mundialu we Włoszech, a obecnie szkoleniowiec swojej reprezentacji.

 

Jak długo pracują?

Od 2006 roku Oscar Tabarez, selekcjoner reprezentacji Urugwaju, poprowadził swój zespół w 151 spotkaniach. O 10 spotkań więcej ma na swoim koncie, w roli trenera reprezentacji Niemiec, Joachim Loew, który na obecnym stanowisku został zatrudniony kilka tygodni po Tabarezie. Tymczasem Bert Van Marwijk, który w styczniu tego roku został selekcjonerem Australii, poprowadził zespół w… trzech meczach. A zaledwie jeden mecz w roli opiekuna drużyny narodowej Japonii ma na swoim koncie zatrudniony 25 kwietnia br. Akira Nishino. To najkrócej pracujący trener spośród wszystkich, którzy poprowadzą zespoły podczas mistrzostw świata. W omawiany gronie Adam Nawałka wypada więcej niż dobrze. Praca od jesieni 2013 roku daje mu szóste miejsce w klasyfikacji najdłużej pełniących swoją funkcję, ex aequo z Islandczykiem Heimirem Hallgrimssonem. Wypada jednak pamiętać, że trener ten, do 2016 roku, pełnił swoją rolę równorzędnie ze słynnym Szwedem, Larsem Lagerbaeckiem. Wśród trenerów finalistów mundialu głęboko zastanawiający jest fakt, że większość z nich – dokładnie 17 z 32 – zostało zatrudnionych w 2016 roku i później. Oznacza to, że z drużynami pracują dopiero od dwóch lat.

2006 Joachim Loew (Niemcy), Oscar Tabarez (Urugwaj).
2011 Carlos Queiroz (Iran)
2012 Didier Deschamps (Francja), Jose Nestor Pekerman (Kolumbia).
2013 Adam Nawałka (Polska), Heimir Hallgrimsson (Islandia).
2014 Hernan Dario Gomez (Panama), Fernando Santos (Portugalia), Vladimir Petković (Szwajcaria).
2015 Oscar Ramirez (Kostaryka), Aliou Cisse (Senegal), Ricardo Gareca (Peru), Hector Raul Cuper (Egipt), Juan Carlos Osorio (Meksyk).
2016 Julen Lopetegui (Hiszpania), Tite (Brazylia), Stanisław Czeczesow (Rosja), Janne Andersson (Szwecja), Gareth Southgate (Anglia), Roberto Martinez (Belgia), Herve Renard (Maroko), Gernot Rohr (Nigeria), Age Hereide (Dania).
2017 Jorge Sampaoli (Argentyna), Zlatko Dalić (Chorwacja), Mladen Krstajić (Serbia), Shin Tae-yong (Korea Południowa), Nabil Maaloul (Tunezja), Juan Antonio Pizzi (Arabia Saudyjska).
2018 Bert Van Maarwijk (Holandia), Akira Nishino (Japonia).