Nawet Ajax tak nie wygrywał. 38 zwycięstw z rzędu!

W piłkarskich tabelach rekordów są: Ajax Amsterdam, który w 1972 roku wygrał 26 ligowych spotkań z rzędu, Dynamo Zagrzeb, które w 2007 roku miało passę 28 zwycięstw i Benfica, której seria w 1973 roku była lepsza o jedno spotkanie. Gdzie im tam jednak do… Znicza Kłobuck.

Imponujący dorobek

Podopieczni Tomasza Juszczyka, który przejął zespół niespełna dwa lata temu, mają już na koncie pasmo 38 wygranych. Ostatni raz zespół z Kłobucka przegrał w przedostatniej kolejce sezonu 2016/17, gdy występował w częstochowskiej klasie A. Następnie wygrał 2:1 wyjazdowe spotkanie z Sokołem Wręczyca Wielka i tak rozpoczął swój niesamowity marsz. W sezonie 2017/18 Znicz 26 razy nie miał litości dla rywali i bez straty punktu z bilansem bramkowym 169:7 awansował do okręgówki, w której po 11 kolejkach rundy jesiennej ma już na koncie 33 punkty i dorobek bramkowy 50:4.

Cel jest jasny

– Powiem szczerze, że my tych liczb jeszcze tydzień temu nie znaliśmy – uśmiecha się trener Juszczyk. – Cieszyliśmy się z każdego zwycięstwa i skupialiśmy na kolejnym meczu. Dopiero gdy ta wyliczanka pojawiła się w mediach, poczuliśmy… stres. Obawialiśmy się, że gdy powiemy głośno ile już mamy zwycięstw na koncie, to zapeszymy. Na szczęście daliśmy sobie radę z tą presją i wygraliśmy z Liswartą Krzepice 3:0. Mamy jednak świadomość, że ta passa kiedyś się skończy. Wtedy ważne będzie to jak zespół zareaguje. Musimy więc być na to przygotowani, bo wcześniej czy później – oby jak najpóźniej – taki moment nastąpi. Ale my nie nastawiamy się na bicie rekordów, tylko mamy swój cel. Mierzymy w awans. To nas interesuje i robimy wszystko, żeby nasze miasto, obiekt, klub i kibice poznali smak IV ligi.

Umowa z burmistrzem

Ostatnie sukcesy Znicza nierozerwalnie związane są z osobą prezesa. 35-letni Daniel Zalski nie ukrywa, że liczy na kolejne sukcesy klubu, w który zainwestował własne pieniądze. – Pochodzę ze Zwierzyńca Pierwszego, ale jako zawodnik grałem w Maratonie Waleńczów – mówi prezes Zalski.

– Oficjalne występy piłkarskie zacząłem dość późno, bo trafiłem do niego mając 26 lat, a po dwóch czy trzech latach zacząłem działać w zarządzie. Wywalczyliśmy wtedy awans do klasy A i to był mój pierwszy sukces osiągnięty w piłce nożnej. Po dyskusjach z Rafałem Staśkiewiczem, który działał w Zniczu, trzy lata temu postanowiłem przyjść do Kłobucka. Wiedziałem, że tu są dużo większe możliwości, bo to przecież miasto powiatowe, z dobrą infrastrukturą. Zanim jednak zdecydowałem się zostać prezesem, porozmawiałem z ludźmi znającymi specyfikę klubu, w którym niestety nie działo się wtedy zbyt dobrze, oraz z burmistrzem Jerzym Zakrzewskim. Zawarliśmy wówczas dżentelmeńską umowę, że przede wszystkim zadbamy o młodzież. To był i jest priorytet. Staram się więc doprowadzić do tego, żeby w Zniczu grali ludzie, którzy się stąd wywodzą. Niestety, w szkoleniu mamy przepaść, bo przez 7-8 lat nie było pracy z młodzieżą.

Sukces jest magnesem

Obecnie najstarsi wychowankowie mają po 14 lat, stąd konieczność transferów. – Na razie musimy ściągać tych, którzy stąd wyszli, a teraz wracają, oraz sięgać po ludzi związanych z naszym regionem, z powiatem kłobuckim oraz pobliską Częstochowa – dodaje Daniel Zalski.

– Wierzę jednak, że ich sukcesy spowodują jeszcze większe zainteresowanie piłką nożną w Kłobucku i okolicach. Sukces jest magnesem, a efektem tego co robimy powinien być dopływ wychowanków do drużyny seniorów. Na to jednak musimy trochę poczekać, czyli solidnie pracować. Nie stawiam jednak przed zespołem celu, że ma dojść do IV czy III ligi. Takie hasła muszą mieć bowiem pokrycie w finansach, a ja jako sponsor nie jestem studnią bez dna. Mam rodzinę i swoje priorytety. Dopóki będzie pomoc gminy oraz wsparcie sponsorów i będziemy spinać budżet, to na jego miarę planować będziemy wyniki. Mówię wprost – na pewno nie oddam wszystkich swoich pieniędzy na klub i na marzenia o III lidze. Ale na razie cieszę się z sukcesów, z tej niezwykłej passy zwycięstw i nie ukrywam, że liczę na następne.

 

(jaD)

 

Na zdjęciu: Czołową postacią drużyny z Kłobucka jest Krzysztof Łazowski (z lewej). W ostatnim meczu zdobył gola i zaliczył dwie asysty.