Naznaczony rok z jednym cudem

12 tysięcy fanów oklaskujących grę biało-czerwonych, pokonanie mistrza świata, obcokrajowiec na ławce trenerskiej w Gliwicach – choć w 2020 roku brakowało spektakularnych imprez, zaskakujących wydarzeń nie zabrakło.


Miniony rok był kolejnym, w którym koszykówka zrobiła kolejny krok ku odbudowie swojej pozycji w kraju. Mocno przyczynili się do tego biało-czerwoni, którzy po sukcesie w mistrzostwach świata w Chinach, tym razem ograli najlepszą ekipę globu, Hiszpanię. Cieniem na zwycięstwie kładzie się pozasportowe odsunięcie od kadry jej niedawnego kapitana, Adama Waczyńskiego.

1. Wirus wyłonił mistrzów

Polski Związek Koszykówki i Polska Liga Koszykówki nie oglądały się na nikogo i jako pierwszy zdecydowały o przedwczesnym zakończeniu rozgrywek. W Energa Basket Lidze Kobiet udało się rozegrać tylko rundę zasadniczą. Mistrzem Polski z kompletem zwycięstw została Arka Gdynia. Z elity nikt nie spadł. Podobny klucz zastosowano w rywalizacji koszykarzy. Najlepszą drużyną w kraju został Stelmet Enea BC Zielona Góra.

Wszystkie drużyny zachowały jednak prawo występów w EBL w przyszłym sezonie. To była dobra wiadomość dla Legii Warszawa, Polpharmy Starogard Gdański i MKS-u Dąbrowa Górnicza, które zagrożone były degradacją.

Dodajmy, że władze polskiej koszykówki rozpatrywały różne warianty, łącznie z anulowaniem całego sezonu. Na to jednak nie chciała przystać choćby światowa federacja FIBA. Sugerowała rozstrzygnąć ligę, co ułatwi wybór drużyn, które otrzymają prawo udziału w przyszłym sezonie w europejskich pucharach.

2. Brudna rozgrywka przeciw kapitanowi

Adam Waczyński, kapitan reprezentacji i jeden z jej filarów. To najlepszy strzelec biało-czerwonych, jedyny, który uzyskał powyżej 2 tysięcy punktów (2117). W mistrzostwach świata w Chinach (Polacy zajęli 8. miejsce) był pierwszym snajperem zespołu – średnia 13,9 pkt oraz drugim pod względem wskaźnika efektywności i asyst. A mimo to zabrakło dla niego miejsca w kadrze w 2020 roku.

Wedle trenera Mike’a Taylora i Polskiego Związku Koszykówki „chciał odpocząć”. Koszykarz zdementował te rewelacje. „Nieprawdą jest, że „postanowiłem odpocząć”. Boli mnie, że zostałem tak potraktowany i z tego powodu wystawiono moją osobę na krytykę” – napisał na jednym z portali społecznościowych.

I wyjawił, że prawdziwym powodem „odrzucenia” jest niechęć Radosława Piesiewicza, prezesa PZKosz do jego osoby. Konflikt wybuchł gdy Waczyński, jak przystało na kapitana upomniał się o premie dla zespołu za występ w Chinach.

3. Rekord frekwencji w Gliwicach

Gliwice na jeden dzień stały się stolicą polskiej koszykówki. 20 lutego w Arena Gliwice biało-czerwoni meczem z Izraelem rozpoczęli eliminację do EuroBasketu 2021. Wszyscy chcieli zobaczyć bohaterów z mistrzostw świata w Chinach w 2019 roku. Polacy zajęli w nich wysokie, 8. miejsce, co na nowo rozbudził wśród kibiców zainteresowanie koszykówką.

Na trybunach gliwickiego obiektu zasiadło aż 12 tysięcy widzów. To absolutny rekord frekwencji na meczu reprezentacji Polski koszykarzy w naszym kraju. Poprzedni wynosił 10.600 widzów i ustanowiony został w Łodzi w 2009 roku podczas EuroBasketu. Niestety, był to ostatni mecz przed wprowadzeniem obostrzeń. Kolejne spotkania odbywały się już bez udziału fanów.

Do pełni szczęścia zabrakło jedynie zwycięstwa. Nasi koszykarze przegrali 71:75.

4. Cud w Saragossie

To jeden z największych sukcesów naszych koszykarzy w ostatnich latach. W Saragossie w eliminacjach do mistrzostw Europy 2021 ograli Hiszpanię, aktualnego mistrza świata – Chcieliśmy pokazać, że mamy charakter i dumę – powiedział uszczęśliwiony rozgrywający Łukasz Koszarek, który w kadrze rozegrał 200. mecz.

Co z tego, że w drużynie z Półwyspu Iberyjskiego było tylko dwóch złotych medalistów mundialu, Javier Beiran i Xavi Rabaseda? Potencjał Hiszpanów jest przecież ogromny. Mają najlepszą ligę w Europie i odnoszą sukcesy w każdej kategorii wiekowej. Przegrali z nimi ostatnie 20 meczów! Po raz ostatni pokonali ich w 1972 roku w igrzyskach olimpijskich w Monachium (87:76).

– Jestem dumny z drużyny i z poziomu jaki zaprezentowała. To zwycięstwo było efektem wysiłku całego zespołu i nieważne czy zawodnicy mieli do wykonania małą, czy dużą rolę. Jestem dumny z Łukasza (Koszarka – przyp. red.), który rozegrał 200. mecz w reprezentacji. To będzie dla niego wspaniałe wspomnienie.

Mamy mnóstwo szacunku dla hiszpańskiej koszykówki i trenera Sergio Scariolo i nie trzeba było mojego zespołu dodatkowo motywować. Zawodnicy zostawili na parkiecie serce – wychwalał swoich podopiecznych Mike Taylor.

5. NBA w bańce

Sezon w najlepszej koszykarskiej lidze świata był inny niż zwykle. Władze NBA nie zdecydowały się na przedwczesne zakończenie rozgrywek, bo straty wyniosłyby kilka miliardów dolarów, ale na dokończenie go w tzw. „bańce”.

Oficjalny restart sezonu ruszył 30 lipca. Wszystkie mecze odbyły się na Florydzie w resorcie Disney World w Orlando bez udziału publiczności. W walce o mistrzostwo wzięły udział 22 ekipy, które najpierw dograły część sezonu zasadniczego, a potem rozpoczęły rywalizację w play offie.

Rywalizacji w Orlando towarzyszyły specjalne środki bezpieczeństwa, a komisarz ligi Adam Silver otwarcie mówił, że przypadku nagłego pojawienia się wielu zakażeń sezon może zostać przerwany po raz drugi i niedokończony. Protokół sanitarny przygotowany dla uczestników rywalizacji miał 130 stron.

Koszykarze i członkowie sztabów szkoleniowych mieli zakaz opuszczania kompleksu (to samo dotyczy pracowników Disney World), codziennie przechodzili badania na obecność koronawirusa oraz na obecność przeciwciał. Koszykarze grali z obrączkami monitorującymi ich organizm pod kątem symptomów COVID-19.

Wyposażone w specjalne czujniki obrączki Oura mierzyły temperaturę i wydolność płuc, a także monitorowały sen. Sezon udało się ostatecznie dograć. Mistrzem zostali Los Angeles Lakers po finałowym zwycieśtwie (4-2) nad Miami Heat. To ich już 17 tytuł w historii i wyrównali osiągnięcie Boston Celtics.

6. CTL Zagłębie Sosnowiec wróciło do elity

Po dwóch latach przerwy koszykarki z Sosnowca znów rywalizują z najlepszymi. Dzięki wygraniu swojej grupy w I lidze otrzymały od PZKosz darmową „dziką kartę” na grę w Energa Basket Lidze Kobiet. Mimo początkowych obaw, po rozmowach ze sponsorami i władzami miasta, działacze CTL Zagłębia zdecydowały się skorzystać z zaproszenia.

Ekipa z Sosnowca została oparta na młodych zawodniczkach, które w 2020 roku zdobyły wicemistrzostwo Polski w kategorii U-22. Wzmocniły je Serbka oraz Amerykanki. – Nie ma co ukrywać, że będzie to dla tych zawodniczek ogromny sprawdzian. Rzucamy je na głęboką wodę, ale spokojnie, będą się miały przy kim ogrywać w ekstraklasie.

Ściągnęliśmy trzy Amerykanki oraz Serbkę. Celem drużyny w nadchodzących rozgrywkach będzie walka o utrzymanie w elicie, a marzeniem zajęcie ósmego miejsca i awans do fazy play off – powiedział Marek Lesiak, prezes CTL Zagłębie.

Trenerem zespołu pozostał Adam Kubaszczyk. Jego asystentem został Jordi Aragonies. Hiszpan w naszym kraju jest znany doskonale. Przez lata był asystentem Jose Ignacio Hernandeza w Wiśle Kraków, zdobywając z nią seryjnie mistrzostwo Polski.

7. Niemiecka myśl w Gliwicach

Po czterech latach z pracą w GTK Gliwice pożegnał się trener Paweł Turkiewicz. W rozgrywkach 2020/21 zespół prowadzi Matthias Zollner. 39-letni Niemiec to pierwszy zagraniczny trener w historii klubu z Górnego Śląska.

Zollner nie był faworytem działaczy GTK. Pierwszym wyborem był Słoweniec Teo Hojc. Choć rozmowy były zaawansowane, strony nie zdołały dojść do porozumienia, więc wdrożono w życie plan B.

Niemiecki szkoleniowiec pochodzi z Dachau i w rodzinnym mieście rozpoczął karierę trenerską. Do 2009 roku prowadził TSV Dachau w pierwszej lidze regionalnej (czwarty poziom rozgrywkowy). Potem pracował m.in. w Monachium Basket (pierwsza ligi regionalna), austriackim UBC Guessing, z którym dwukrotnie zdobył mistrzostwo kraju w 2014 i 2015 roku oraz krajowy Puchar w 2015 roku, reprezentacji Austrii, KB Prisztinie Kosowo i przez ostatnie dwa lata w węgierskim Egis Kormend, Wywalczył z nim dwukrotnie wicemistrzostwo kraju oraz wygrał rozgrywki Alpe Adria Cup w sezonie 2018/19, pokonując w nich m.in. GTK Gliwice.


Na zdjęciu: Adam Waczyński, grając w kadrze nie szczędził zdrowia, a mimo to został z niej wykluczony.

Fot. Pressfocus