Neymar, Lewandowski i inni

Rozmowa z Julio Filho, dziennikarzem brazylijskiej „Gazeta do Povo”.


Brazylia jest dla większości faworytem do tytułu mistrza świata. Tak to też jest odbierane w pańskim kraju?

Julio FILHO: – Za wcześnie żeby mówić, że to Brazylia zostanie mistrzem świata. Ale rzeczywiście, za nami bardzo dobre przygotowania do mistrzostw w Katarze. Nasz selekcjoner Tite miał 6 lat, odkąd objął reprezentację, żeby przygotować zespół do takiego turnieju, jak ten teraz tutaj. Tak, Brazylia jest jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa świata, ale to trzeba udowodnić i pokazać na boisku.

Trzy rzeczy, które sprawiają, że „canarinhos” są lepsi od innych.

Julio FILHO: – Pierwsza, to że selekcjonerem jest ta sama osoba, która prowadziła nas na poprzednim mundialu w Rosji cztery lata temu, czyli Tite. To coś, co w moim kraju nigdy się nie wydarzało. No, może z wyjątkiem takich postaci, które zdobywały lata temu mistrzostwo świata. Jest kontynuacja pracy. Ma kredyt zaufania, na który sobie zasłużył i zapracował. Druga rzecz, to Neymar. Jasne, cały czas w przypadku naszej reprezentacji mówimy o nim, ale widać, że jest teraz odpowiednio przygotowany i skupiony na turnieju. Trzecia rzecz, to nowa generacja graczy, która jest w reprezentacji. Musimy pamiętać, że Neymar nie będzie wieczny, a teraz obok niego są tacy zawodnicy, jak Vinicius, Rafinha, Richarlison, Rodrygo, Antony. To wszystko gracze z ofensywnej formacji, którzy też muszą na siebie wziąć ciężar odpowiedzialności i wspomóc Neymara w zdobywaniu bramek.

Pana opinia o mundialu w Katarze?

Julio FILHO: – Jeśli chodzi o organizację, to wszystko jest dobrze zorganizowane. Jasne, pojawiały się rożne opinie na temat tego kraju, ale nie komentuję tego. Wszystko dobrze funkcjonuje, są wspaniałe stadiony, dobrze działa transport, więc nie ma co narzekać, a trzeba cieszyć się grą.

Na koniec pytanie o reprezentację Polski. Jak pan widzi jej szanse w mundialu w Katarze?

Julio FILHO: – No cóż, wszyscy w Brazylii znamy perypetie z Paulo Sousą, który zostawił waszą reprezentację, żeby pracować we Flamengo, z którego odszedł. Mógł być tutaj teraz z waszą reprezentacją na tym mundialu! Co jeszcze? Macie oczywiście Lewandowskiego, który jest zagrożeniem dla każdej drużyny przeciwko której gra. Uważam, że może zaprowadzić waszą reprezentację znacznie dalej niż niektórzy uważają. Teraz przed wami starcie z Argentyną i czekam na rozstrzygnięcie. Zapowiada się naprawdę ciekawa konfrontacja!

Rozmawiał w Doha Michał Zichlarz


Fot. autor