Rozgrywka na wysokim poziomie

Sytuacja w grupie C Ligi Mistrzów jest zagmatwana. Może zostać wyjaśniona po dzisiejszych meczach, ale muszą zostać spełnione pewne warunki. O ile zwycięstwo Napoli z Crveną Zvezdą Belgrad można – w jakimś sensie – przewidzieć, o tyle wygrana Liverpoolu w Paryżu jest zdecydowanie mniej oczywista. A tylko takie dwa rozstrzygnięcia spowodują, że do kolejnej fazy rywalizacji awansują drużyny z Anglii i Włoch.

Paryżanie na takie rozwiązanie się zdecydowanie nie godzą. Zamierzają odgryźć się „The Reds” za porażkę w pierwszej kolejce fazy grupowej. Przegraną, która nadeszła znienacka. Bo przecież Roberto Firmino zwycięską bramkę dla Liverpoolu strzelił w drugiej doliczonej minucie II połowy.

Klopp ma przewagę

W obozie PSG trwa nerwowe wyczekiwanie. Na to, czy w dzisiejszym spotkaniu będą mogli zagrać Kylian Mbappe i Neymar. Obaj zawodnicy doznali kontuzji w meczach reprezentacji. Wczoraj trener Thomas Tuchel mówił o dyspozycji swych dwóch podopiecznych nadal w sposób enigmatyczny. – Myślę, że mogą zagrać. Przynajmniej tak mi się wydaje. Może inaczej. Wierzę, że będą w stanie wyjść na boisko – powiedział były szkoleniowiec Borussii Dortmund, który znów na swojej drodze spotka byłego trenera… Borussii Dortmund. A jednocześnie swojego szkoleniowego guru, Juergena Kloppa.

Trener Liverpoolu ma nad swoim młodszym kolegą zdecydowaną przewagę, jeżeli chodzi o bilans bezpośrednich starć. Obaj panowie mierzyli się 13 razy. Dziewięć meczów wygrały drużyny Kloppa, dwukrotnie odnotowano remis i tylko raz górą był zespół Tuchela. Z nikim obecny trener PSG nie przegrywał tak często, jak właśnie z Kloppem. Jedyne zwycięstwo młodszy z Niemców odniósł 10 kwietnia 2010 roku, kiedy to FSV Mainz pokonało Borussię Dortmund 1:0. Była to dopiero druga konfrontacja oby trenerów. Od tamtej pory minęło ponad 8 lat i przeważnie górą jest „Kloppo”. Obaj panowie bardzo się szanują. – Wygrać w Paryżu będzie rzeczą niezwykłą – mówi szkoleniowiec Liverpoolu.

Co z Mane?

Menedżer „The Reds” na Parc des Princes grał do tej pory tylko raz. Co ciekawe w rozgrywkach… Ligi Europy. Borussia Dortmund mierzyła się z PSG w fazie grupowej i padł bezbramkowy remis. Od pierwszej minuty w tamtym meczu, po stronie BVB, wystąpił Łukasz Piszczek, a w drugiej połowie z ławki rezerwowych weszli na plac gry Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. Obecnie w szerokich kadrach obu zespołów znajduje się jeden Polak. Kamil Grabara nie ma jednak najmniejszych szans na grę, chociaż na Anfield Stadium wiążą z golkiperem naszej młodzieżówki spore nadzieje.

Z obsadą bramki Juergen Klopp nie ma jednak najmniejszego problemu. Gorzej wygląda sytuacja w ofensywie, bo do wczorajszego popołudnia nie było wiadomo, czy przeciwko PSG będzie mógł wystąpić Sadio Mane. Przypomnijmy, że Senegalczyk to jeden z najważniejszych zawodników w układance Kloppa. Napastnik jednak zachorował i jego udział w spotkaniu stanął pod dużym znakiem zapytania. Jednak dla „The Reds” ważne jest to, że w formie są Mohamed Salah i Roberto Firmino. Obaj, w ostatnim ligowym meczu przeciwko Watfordowi, strzelili po golu, a Liverpool wygrał 3:0.