Nie będzie lajtowo

Trener Pogoni Szczecin Jens Gustafsson ostrzega swoich piłkarzy przed lekceważeniem Miedzi Legnica.


Po środowym treningu trener szczecińskiej Pogoni Jens Gustafsson spotkał się z dziennikarzami i odpowiadał na ich pytania związane głównie z piątkowym meczem z Miedzią Legnica. – W porównaniu do ostatniego meczu ligowego z Legią Warszawa wraca do nas Paweł Stolarski, ale nie będzie z nami Wahana Biczachczjana, który jest zawieszony za kartki – powiedział szwedzki szkoleniowiec.

– Przy Pontusie Almqviście i kilku innych zawodnikach stawiamy znak zapytania. Jest za wcześnie, aby powiedzieć, czy zagrają w piątek. Czy rozważam zmiany na niektórych pozycjach? Tylko Bartek Klebaniuk nie zawiódł w I połowie meczu w Warszawie. Pozostali nasi piłkarze nie grali na swoim poziomie. Jestem jednak zadowolony, jak drużyna zareagowała w II połowie. Jeśli o nią chodzi, wszyscy pokazali się ze znacznie lepszej strony. Nie będzie mi więc łatwo ustalić składu na piątkowe spotkanie.

Blisko szczytu tabeli

W tej chwili „portowcy” tracą 9 punktów do lidera, Rakowa Częstochowa i tylko trzy „oczka” do wicelidera, którym jest Widzew Łódź. – Oczywiście w futbolu wszystko sprowadza się do wygrywania – powiedział Jens Gustafsson. – Jeśli popatrzymy, jak graliśmy w I połowie meczu z Legią, to gdybyśmy tak grali w pozostałych meczach do końca rundy, byłbym bardzo rozczarowany. To nie jest futbol, który chcę oglądać i nasi fani. To musimy poprawić. Nie musimy być w tym momencie na szczycie tabeli, ale ciągle musimy być go blisko. To dla nas ważne. Potrzebujemy do tego dobrej gry w trzech meczach, które pozostały do końca rundy jesiennej.

Chcemy też oczywiście jak najlepiej pokazać się w Pucharze Polski. Nie chcę podawać dokładnych liczb, jaka strata do lidera mogłaby być dla nas do zaakceptowania. Ostatnio dwa razy zremisowaliśmy, ale remisy nas nie satysfakcjonują, bo jeśli będziemy dalej remisować, to będziemy daleko w tabeli. Mecz piątkowy jest dla nas niezmiernie istotny. Różne rzeczy mogą się wydarzyć z drużynami w przerwie zimowej, w tym z naszą. Wierzę, że dzięki pracy w przerwie zimowej staniemy się jeszcze silniejszą drużyną. Damy z siebie wszystko i zobaczymy, jaki dorobek punktowy pomoże nam to osiągnąć.

Łatwizna? Zapomnijcie!

Najbliższy przeciwnik granatowo-bordowych, Miedź Legnica, jest „czerwoną latarnią” tabeli. Czy to oznacza, że najbliższy mecz będzie dla Pogoni przysłowiową bułką z masłem?Ta drużyna od początku ma spore problemy – zauważył trener zespołu ze Szczecina. – Jakiś czas temu zmienił się im trener i z tego względu zmieniła się też nieco organizacja gry zespołu. Oglądaliśmy ich ostatni mecz, Miedź go przegrała, ale pokazała się naprawdę dobrze. Jeśli spojrzymy na tabelę i pomyślimy, że czeka nas łatwy mecz, to będziemy w błędzie – spotkanie w Legnicy na pewno będzie trudne. Musimy w piątek zacząć grać od początku w takim stylu, w jakim graliśmy w II połowie spotkania z Legią. Od momentu mojego przyjazdu tutaj żaden mecz nie był łatwy.

Najbliższy mecz nie będzie wyjątkiem. Musimy zrobić wszystko, aby zacząć go na takim poziomie, na jakim kończyliśmy rywalizację w Warszawie. Wszyscy nasi piłkarze muszą dawać z siebie sto procent, grać bez obaw i mieć chęci, aby funkcjonować przez 90 minut właściwie jako zespół. To robiliśmy w Warszawie tylko przez 45 minut. Nie oddam tutaj pola, nie pójdę na żaden kompromis. Musimy być drużyną i pokazywać, że cieszy nas gra w piłkę nożną. Myślę, że wszyscy nasi piłkarze mają tego świadomość.

Nie ma pewniaka

W ostatnim meczu z Legią doszło do zmiany bramkarza w Pogoni – doświadczonego Dantego Stipicę zastąpił 20-letni Bartosz Klebaniuk. – Zauważyłem, że Bartka niewiele osób spodziewało się zobaczyć na boisku w meczu z Legią – powiedział 44-letni szkoleniowiec. – On przez dłuższy czas pokazywał się z bardzo dobrej strony. Popełnił duży błąd w meczu pucharowym, ale wszyscy w nim je popełnialiśmy. Ważne jest to, jak się reaguje na błędy, a jego reakcja była znakomita. Świetna postawa Bartka w meczu z Legią wcale nie oznacza, że na pewno będzie bronił naszej bramki w piątek.

Mamy rywalizację na każdej pozycji, w tym na pozycji bramkarza. W nadchodzących meczach forma bramkarzy może rosnąć i spadać, a ja cały czas zamierzam wybierać do gry tych zawodników, którzy w danym momencie będą najwięcej dawali zespołowi. Kowal potrzebuje jeszcze trochę czasu, ale Dante i „Kleban” to wspaniali zawodnicy i cieszę się, że ich mam w drużynie. Z perspektywy trenera będę teraz obserwował, w jaki sposób Dante i Bartek zareagują na ostatnie wydarzenia. Nie chcę, by ten ostatni odleciał w niebiosa. Podejrzewam, że po meczu z Legią Klebaniuk ma wielu nowych przyjaciół, ale on musi ciągle być skoncentrowany na swojej pracy i postaram się zadbać o to, by tak było.


Na zdjęciu: Przed meczem z Miedzią trener Pogoni Jens Gustafsson ma do rozwiązania kilka zagadek natury personalnej.

Fot. Marta Badowska/PressFocus