Nie boją się Dortmundu!

Piotr Tubacki

Hertha Berlin pierwsza w tym sezonie „odważyła się” zgarnąć komplet punktów w starciu z Bayernem Monachium. Pamiętne 2:0 w stolicy Niemiec obiło się szerokim echem, a sami berlińczycy mówili wprost: wysłaliśmy sygnał całej lidze! Teraz przydałoby się wysłać taki sygnał po raz kolejny, ale Borussia to już nieco inna bajka…

Cztery gole dla każdego

Przed meczem z Herthą Bayern chwiał się jak podcięty i spróchniały pień dębu, który czeka na ostatni podmuch wiatru, aby upaść. Z BVB jest inaczej, ponieważ ona jest rozpędzona tak, jak dawno nie była. Nawet rok temu, gdy fenomenalnie weszła w rozgrywki z trenerem Peterem Boszem na ławce, nie prezentowała się aż tak dobrze. Teraz do tego doszła jeszcze stabilizacja.

O ich dyspozycji najlepiej świadczy fakt, że w czterech z ostatnich sześciu spotkań Borussia strzelała przeciwnikom po cztery gole. Zresztą w dwóch pozostałych nie była gorsza, bo pokonała Monaco 3:0 i Norymbergę… 7:0.

Z Atletico zaimponowali, ale…

Głośnym echem rozbrzmiało środowe starcie dortmundczyków z Atletico Madryt w Lidze Mistrzów. Trener Lucien Favre rozegrał je w mistrzowski sposób i zmiótł Hiszpanów z powierzchni ziemi, pokonując ich 4:0. Czegoś takiego Diego Simeone, szkoleniowiec klubu z LaLiga, jeszcze na ławce trenerskiej nie przeżył. Argentyńczyk pracuje w Atletico od 2011 roku i nigdy nie przegrał różnicą czterech goli – aż do teraz. Herthy to jednak nie przeraża.

– To, co Borussia pokazała w Lidze Mistrzów, było imponujące, ale w sobotę to będzie już inny mecz – przyznał chłodno trener berlińczyków Pal Dardai. Węgier dodał też, że na pewno nie skończy się 0:0, dlatego jego zespół koniecznie będzie musiał zdobyć bramkę. – Mamy wszelkie powody, aby wyjść w tym spotkaniu z pewnością siebie – dodał z kolei Michael Preetz, dyrektor sportowy Herthy.

Pozytywne zaskoczenie

Takim mianem można określić klub ze stolicy Niemiec, w porównaniu do poprzednich sezonów widać w grze wyraźny progres, co przekłada się także na wyniki. W poprzednich latach Hercie zdarzyło się co prawda łapać nawet na europejskie puchary, ale nigdy gra nie wyglądała tak dobrze, jak w tym sezonie. Wszyscy wiedzą już, że spora w tym zasługa Ondreja Dudy, byłego gracza Legii, który jest trzecim najlepszym strzelcem Bundesligi, mającym na koncie 6 goli w 8 rozegranych spotkaniach.

Wszystkie te statystyki i historie w sobotę nie będą miały jednak znaczenia. Jak wspomniał Dardai, to będzie inny mecz i tylko na nim trzeba będzie się skupić. O Hercie dobrze świadczy to, że nie boi się Borussii, tak jak nie bała się Bayernu.

Program kolejki

Piątek: Freiburg – Borussia M, Sobota: Dortmund – Hertha, Hannover – Augsburg, Mainz – Bayern, Fortuna – Wolfsburg, Hoffenheim – Stuttgart, Niedziela: Nuernberg – Eintracht, Lipsk – Schalke, Werder – Leverkusen.
[Czołówka tabeli]
1. Borussia D 8 20 27:8
2. Borussia MG 8 17 19:9
3. Werder 8 17 15:8
4. Bayern 8 16 15:9
5. RB Lipsk 8 15 16:9
6. Hertha 8 15 13:8

 

Na zdjęciu: Borussia Dortmund przewodzi Bundeslidze, ale piłkarze z Herthy nic sobie z tego nie robią.