Nie był idealny, ale…

To na pewno nie był taki sezon, o jakim marzyli sympatycy wrocławskiego Śląska. Klub to przecież z ambicjami, kibicami, nowoczesnym stadionem i z miasta, które z każdym rokiem pięknieje. Tymczasem druga z rzędu końcówka sezonu w grupie spadkowej nie może być szczytem marzeń. Kiedy Śląsk przegrał grupę mistrzowską? Dawno temu, w zasadzie jeszcze jesienią, choć później była szansa, aby załapać się w górnej połówce tabeli. Nie została jednak wykorzystana. Zwolniono więc na początku roku Jana Urbana i na powrót zatrudniono Tadeusza Pawłowskiego.

Początkowo wydawało się, że taki manewr może skończyć się… katastrofą. Pod wodzą nowego-starego szkoleniowca zespół nie potrafił wygrać ani jednego z pierwszych siedmiu spotkań i wówczas, zaglądało w oczy wrocławianom widmo walki o utrzymanie. Wtedy jednak nastąpił przełom. W meczach po podziale tabeli na pół Śląsk zaczął grać lepiej, efektowniej i skuteczniej. Zaczął zdobywać więcej bramek i efekt był piorunujący. Z siedmiu spotkań fazy dodatkowej wrocławska ekipa wygrała aż sześć, a jedno spotkanie zremisowała.

To spowodowało, że z 19 punktami na koncie Śląsk został… najlepszym zespole całej ekstraklasy po podziale ligi. Zarówno trener Pawłowski, jak i kibice odetchnęli z ulgą, bo niełatwych momentów było w zakończonym sezonie aż nadto. Prawdziwym utrapieniem były kartki i kontuzje. Czasami było tak, że szkoleniowcom wypadało po 7-8 zawodników. W takich warunkach ciężko o stabilizację.

Kolejnym elementem, który nie pozwolił Śląskowi na walkę o coś więcej, była tragiczna passa w wyjazdowych meczach. Licząc od początku rozgrywek zespół nie wygrał ani jednego z 15 spotkań wyjazdowych, a między 10 października zeszłego a 2 kwietnia tego roku przegrał aż dziewięć takich meczów z rzędu. Dopiero w końcówce było pod tym względem lepiej.

Przed kolejnym sezonem zespół musi zostać zbudowany w sposób bardziej świadomy, aby zminimalizować ryzyko, że nagle grać nie może kilku kluczowych zawodników.

 

10. Śląsk Wrocław

PLUS
Ciągle niezastąpiony
W tym roku skończy 36 lat, a nadal należy do czołówki ligowych strzelców. Mowa o Marcinie Robaku, napastniku Śląska, który z 19 bramkami na koncie został najlepszym snajperem wrocławskiego zespołu. W tym sezonie wstąpił do „Klubu 100”, a na koncie ma dokładnie 102 ekstraklasowe trafienia. Jego kontrakt z wrocławskim klubem obowiązuje do końca przyszłego sezonu, a więc Robak stanie przed szansą na kolejne gole.

MINUS
Znów nie wyszło
Sezon na stanowisku szkoleniowca Śląska rozpoczynał Jan Urban. Sympatycznemu i cenionemu przez kibiców trenerowi… znowu jednak nie wyszło. Już jesienią Śląsk grał poniżej oczekiwań. Sądzono jednak, że będzie w stanie się pozbierać. Tymczasem dwie porażki na początku rundy wiosennej oznaczały, że czas trenera Urbana we Wrocławiu dobiegł końca. Jego następcy też początkowo nie szło, ale finalnie zostanie lepiej zapamiętana wykonana praca Tadeusza Pawłowskiego.

STRZELCY (50): 19 – Robak, 10 – Piech, 6 – Pich, 5 – Celeban, 4 – Kosecki, 1 – Cholewiak, Łuczak, Chrapek, Madej, Pawelec, Tarasovs.

Klasyfikacja „Złotych Butów”

2216 pkt: Celeban 187, Robak 174, Pich 163, Tarasovs 163, Piech 156, Chrapek 152, Kosecki 131, Słowik 118, Pawelec 116, Riera 108, Wrąbel 96, Vacek 89, Srnić 86, Czotra 78, Madej 70, Augusto 60, Rieder 60, Cholewiak 57, Dankowski 38, Lewandowski 28, Mak 25, Łuczak 23, Pałaszewski 20, Poprawa 14, Jović 11, Bergier 10, Łyszczarz 8, Pereira 5, Scalet niesklas.

Pięć ostatnich sezonów Śląska Wrocław

2013/14 – 7
2014/15 – 4
2015/16 – 8
2016/17 – 11
2017/18 – 10