Nie chcą powtórki

Raków będzie chciał zrewanżować się Lechii za zeszłoroczne starcie.


Częstochowianie w poprzednim sezonie pojechali do Gdańska w dobrych nastrojach. Wcześniej rozbili Zagłębie Lubin i Bruk-Bet Termalice w Pucharze Polski. Cóż z tego, skoro Lechia wygrała na swoim obiekcie. Dzisiejszy pojedynek będzie dla wicemistrzów Polski jeszcze cięższy, niż w ubiegłym roku.

Ograni po przerwie

Raków wówczas lepiej rozpoczął mecz, prowadząc praktycznie od samego początku po trafieniu Bena Ledermana. Po przerwie Lechia wykorzystała błędy częstochowian i ostatecznie zapakowała Vladanowi Kovaczeviciowi trzy bramki. Bohaterami gdańszczan byli Ilkay Durmus i Flavio Paixao.

W obecnym sezonie Lechia będzie miała zdecydowanie trudniej pokonać wicemistrzów Polski. Lechia w ostatniej kolejce wygrała z Cracovią, jednak był to jej pierwszy triumf od końca lipca. Gdańszczanie zajmują obecnie 17 miejsce w ekstraklasie, tracąc do bezpiecznej pozycji cztery punkty, choć mają jeszcze do rozegrania jeden zaległy mecz. Nie zmienia to jednak faktu, że Lechia jest w dołku formy. Nadmiar porażek spowodował zmianę trenera – Tomasza Kaczmarka zastąpił… Marcin Kaczmarek.

Nowego szkoleniowca nie można jak na razie oceniać, bo pod jego wodzą Lechia rozegrała zaledwie dwa spotkania. Zwycięstwo nad Cracovią sprawia, że w Gdańsku mogą patrzeć z minimalnym optymizmem. Pozytywem dla Lechii jest także kalendarz – po meczu z Rakowem podopiecznych trenera Kaczmarka czekają starcia głównie z rywalami w ich zasięgu. Oczywiście przy założeniu, że wszelkie problemy wewnątrz szatni zostaną zażegnane.

Trzeba się poprawić

Częstochowianie na dzisiejsze starcie mogą patrzeć z lekkim niepokojem. Raków w ostatnich meczach nie zachwycał, choćby skutecznością. Gdyby spojrzeć na ostatnie spotkania, w okresie między ostatnią rywalizacją w Lidze Konferencji, a przerwą na reprezentacje, to wicemistrzowie Polski zdobyli 12 goli. Zdołali to zrobić w pięciu spotkaniach. Średnia więc wynosi ponad dwie bramki na mecz. W ostatnich trzech rywalizacja zdobyli ich zaledwie dwie, choć mogło ich być zdecydowanie więcej.

Raków nie miał wiele czasu na przygotowania do rywalizacji w Gdańsku, szczególnie że grali w poniedziałek z Miedzią Legnica. Mimo to krótki mikrocykl między spotkaniami zapewne w dużej mierze opierał się na poprawie skuteczności w ofensywie. Wykorzystywanie sytuacji może być kluczowe dla wyniku dzisiejszego meczu, nawet bardziej niż defensywa. Lechia nie strzela wielu goli, więc wypunktowanie rywala i zamknięcie spotkania w pierwszej połowie może dać częstochowianom oddech i spokojne drugie 45 minut, co będzie ważne w kontekście kolejnego tygodnia.

Wicemistrzowie Polski trzy dni po rywalizacji w Gdańsku czeka walka o awans do kolejnej rundy Pucharu Polski, gdzie zmierzą się z Zagłębiem Sosnowiec, a następnie podejmą u siebie Koronę Kielce. Im mniej problemów w tych trzech spotkaniach, tym więcej pozytywnych „wibracji” na kolejny mecz. W nim Raków w Poznaniu zmierzy się z Lechem.


Na zdjęciu: W ostatnim meczu w Gdańsku Lechia pozbawiła Raków złudzeń.

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus