EuroBasket. Nie dać się zagryźć

Polskiej drużynie kwalifikacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy nie wyszły. Z dotychczasowych czterech spotkań, przegrały aż trzy. Potrafiły ograć jedynie Estonię i szansę na kwalifikację mają iluzoryczną. Nie wystarczą nawet wygrane w dwóch ostatnich starciach – z Turcją i Estonią. Muszą liczyć na wpadkę Białorusi, która jednak gra ze słabiutką Estonią i trudno przypuszczać, by nie wykorzystała szansy.

Turczynki przeciwnie – sukces w Bydgoszczy da im bezpośredni awans do EuroBasketu 2019. – Zagramy bez presji. To Turcja jest faworytem i będzie pod presją. Walczy o pierwsze miejsce i ma jeszcze kluczowe spotkanie w grupie z Białorusią – zauważył Arkadiusz Rusin, szkoleniowiec biało-czerwonych.

Potencjał obu drużyn jest nieporównywalny. Turczynki od lat należą do europejskiej czołówki, regularnie występując na największych imprezach. Ostatnie mistrzostwa świata im jednak nie wyszły. W Hiszpanii zajęły dopiero 10. miejsce.

Liderką zespołu jest Isil Alben. Doświadczona rozgrywająca nie tylko znakomicie prowadzi grę – średnio ma 4,5 asysty w meczu – ale jest też najlepszym strzelcem (14 pkt). Ważnymi postaciami w drużynie są też naturalizowana Amerykanka Quantitra Hollingsworth, Cansu Koksal, Tilbe Senyurek oraz Bahary Caglar. – W Turcji potrafiliśmy nawiązać walkę przez 15-17 minut. Mam nadzieję, że w Bydgoszczy będzie lepiej. Jeśli wyrównany bój będziemy toczyć przez 30-35 minut, to wynik będzie otwarty do końca – powiedział szkoleniowiec.

Polski do spotkania przygotowywały się od poniedziałku w Bydgoszczy, ale nie wszystkie powołane stawiły się na zgrupowanie. W ostatniej kolejce ligowej kontuzji kolana doznała Paulina Misiek, a 18-letnia Anna Makurat (obydwie Arka Gdynia) jest chora. W ich miejsce sztab powołał Roksanę Schmidt (Energa Toruń) oraz Monikę Naczk (Ślęza Wrocław). Brakuje także Marrisy Kastanek. Naturalizowana Amerykanka miała zadebiutować w biało-czerwonych barwach, ale działacze międzynarodowej federacji (FIBA) zakazali gry w dwóch ostatnich meczach kwalifikacyjnych nowym naturalizowanym zawodniczkom.

Do składu wróciły za to Agnieszka Kaczmarczyk i Weronika Gajda. – Nie oszukujmy się, Turcja przyjedzie do Bydgoszczy z pianą na buzi, żeby nas zagryźć i mieć większą pewność awansu. To dla nas mecz wyzwanie, ale na pewno nie będziemy go chciały łatwo oddać – zadeklarowała rozgrywająca Weronika Gajda.

Mecz rozpocznie się w sobotę o godz. 18.30. Transmisja w TVP Sport.

 

Mecze Polek w grupie B:

Polska – Białoruś 62:70, Turcja – Polska 73:53, Estonia – Polska 68:87, Białoruś – Polska 71:50, Polska – Turcja (17.11., godz. 18.30), Polska – Estonia (21.11., godz. 20.00).

1. Turcja 4 8 304:211

2. Białoruś 4 7 275:239

3. POLSKA 4 5 252:282

4. Estonia 4 4 235:334

* Do turnieju finałowego kwalifikują się zwycięzcy 8 grup i sześć najlepszych drużyn z drugich miejsc. Pewne udziału są Serbia i Łotwa jako współgospodarze ME.