Nie gra, ale… przekonuje

Duński napastnik zimą dołączył do zespołu Cracovii. – Mam nadzieję, że w Krakowie moja kariera wróci na dobre tory. Chciałbym znów zacząć strzelać bramki – mówił. Do zespołu „Pasów” dołączył w ramach wypożyczenia z angielskiego Birmingham City. W minionym sezonie był wypożyczony do holenderskiego PEC Zwolle i tam poszło mu całkiem nieźle – w 23 meczach zdobył 7 bramek.

Ale w Cracovii do tej pory nie miał poważnej okazji, by pokazać na co go stać. Pewne miejsce na pozycji wysuniętego napastnika ma Krzysztof Piątek. Gra wszystko – od pierwszej do ostatniej minuty. Tej wiosny Probierz zdjął go z boiska tylko 4 razy, najwcześniej w 86 minucie. Wtedy nadchodzi czas Duńczyka. Choć trzy razy zdarzyło się też, że w końcówce grali razem. W ten sposób Brock-Madsen w trakcie sześciu występów w roli rezerwowego uzbierał łącznie 68 minut.

To z pewnością go nie zadowala, ale Probierz jest zadowolony z postawy piłkarza podczas treningów. – Rywalizuje z Krzyśkiem Piątkiem, co nie jest proste. Mimo to czuje się w Krakowie dobrze, solidnie podchodzi do obowiązków – mówi. Wkrótce może się to zacząć spłacać. – Zastanowimy się nad przedłużeniem wypożyczenia, przecież od pół roku pracujemy nad Nicolaiem – argumentuje.

Latem sytuacja może się zmienić, bo zespół „Pasów” może opuścić Piątek. Wtedy Brock-Madsen, otrzaskany już ze stylem gry Cracovii, byłby kandydatem numer jeden do zastąpienia go na środku ataku. Trudna decyzja przed Duńczykiem, który próbuje odbudować swoją karierę. Powrót do Anglii po półrocznej nieudanej przygodzie w Polsce, chyba nie byłby dobrym pomysłem.