Nie ma łatwych meczów

Marcel Misztal, 19-letni pomocnik Podbeskidzia Bielsko-Biała, wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie „górali”, odkąd trenerem tego zespołu jest Dariusz Żuraw.


Wprawdzie w ostatnim meczu jesieni, z Arką Gdynia, młody zawodnik nie zagra, bo musi odbyć pauzę za nadmiar żółtych kartek, ale ostatnie tygodnie są dla niego udane. Jego nastrój po niedawnym meczu w Rzeszowie, w którym zagrał czwarty raz z rzędu 90 minut, był jednak mieszany. Podobnie zresztą, jak w całym zespole – Pierwsza połowa w Rzeszowie na pewno nie potoczyła się po naszej myśli. W drugich 45 minutach się jednak podnieśliśmy i za to szacunek. Chociaż z drugiej strony mogliśmy w tym meczu strzelić co najmniej trzy bramki więcej i wygrać. Uważam, że po przerwie wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Szkoda, że straciliśmy dwa punkty, bo było to spotkanie do wygrania – powiedział Marcel Misztal.

Podbeskidziu, szczególnie w drugiej połowie, brakowało skuteczności. Sytuacje marnowali m.in. Kamil Biliński czy Jeppe Simonsen. – Trudno powiedzieć, dlaczego nasza skuteczność nie jest taka, jakiej byśmy sobie życzyli. Ale czasami jest tak, że jak nie chce wpaść, to… po prostu nie wpada – powiedział młody piłkarz Podbeskidzia, który nie znalazł racjonalnego wytłumaczenia na to, dlaczego dzieje się pod bramką rywala tak, jak się dzieje. Mimo iż gracz ten nie zagra w sobotnim starciu z Arką Gdynia, to przekonuje, że jego drużyna zrobi wszystko, by na koniec roku wywalczyć trzy punkty – na trudnym, dodajmy, terenie.

Celem rywala, podobnie zresztą jak Podbeskidzia, jest walka przynajmniej o baraże o ekstraklasę. Arka jak dotąd zgromadziła zaledwie punkt więcej od bielszczan. – To nie jest tak, że mecz w Gdyni będzie trudniejszy czy łatwiejszy. Uważam, że każde spotkanie w tej lidze jest ciężkie. Stawka jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Nie ma łatwych meczów.

To, że od ośmiu spotkań jesteśmy niepokonani, to na pewno jakiś pozytyw. Wcześniej zdarzały się takie mecze, które powinniśmy wygrać, albo przynajmniej zremisować, a przegrywaliśmy je na przykład końcówkach. Dlatego to, że nie doznajemy porażek, to duży progres z naszej strony. Zawsze jednak naszym celem jest walka o zwycięstwo – podkreślił Misztal, który nie będzie jedynym zawodnikiem „górali”, którego zabraknie w nadchodzącym spotkaniu. Przeciwko Arce nie zagra kontuzjowany Tomasz Jodłowiec, a Titas Milaszius, podobnie jak Misztal, będzie musiał odbyć pauzę za nadmiar żółtych kartek.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus