Nie ma litości.

Od niedzieli piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie przebywają na zgrupowaniu w Rybniku-Kamieniu. Trenerzy Jarosław Skrobacz, Jan Woś, Damian Zawierucha i Sławomir Królczyk nie oszczędzają swoich podopiecznych, wyciskając z nich przysłowiowe siódme poty.

W środę zawodnicy beniaminka I ligi rozpoczęli pracę o godzinie 10.00. Najpierw udali się na siłownię, a po trzech kwadransach przenieśli się na boisko. Ćwiczenia były bardzo intensywne, a przerwy między nimi bardzo krótkie. Piłkarze byli bardzo skupieni na tym co robią, bo wiedzą, że już teraz toczy się walka o miejsce w podstawowej jedenastce.

Zajęcia na boisku odbywały się w dwóch grupach (bramkarze Grzegorz Drazik i Bartosz Szelong ćwiczyli oddzielnie, pod okiem trenera Królczyka), nad którymi czuwali Jarosław Skrobacz i Jan Woś. – Wszyscy zawodnicy pracują z „zegarkami”, które kontroluje trener Zawierucha – powiedział asystent Jarosława Skrobacza. – Jestem przyjemnie zaskoczony bardzo dobrą atmosferą panującą w zespole. Treningi, które serwujemy piłkarzom, są bardzo urozmaicone. Muszę szczerze przyznać, że Jarek zaskoczył mnie wieloma ćwiczeniami, zwłaszcza ich jakością i intensywnością. Czy zostałem wprowadzony do zespołu? Nie, po prostu trener Skrobacz zakomunikował zawodnikom, że będę z nimi pracował i tyle.

Poranny trening skończył się w samo południe, a po schodzących zawodnikach było widać, że nie było na nim „ziewania”. – Trochę dostajemy w kość, ale mam nadzieję, że będą tego efekty na boisku w meczach ligowych – powiedział nowy nabytek jastrzębian, Dawid Gojny, którego po treningu wzięła w obroty fizjoterapeutka, Natalia Sajdak. Ma ona podczas zgrupowania pełne ręce roboty (dosłownie), chociaż odnowa biologiczna w Kamieniu jest bardzo dobra.

W środę nową twarzą wśród ćwiczących zawodników był 20-letni pomocnik Jacek Wuwer, który w poprzednim sezonie grał w III-ligowym Pniówku Pawłowice Śląskie. – Przyglądamy mu się uważnie, bo nie ukrywam, że w tej chwili w drużynie pozostało nam dwóch młodzieżowców – Kacper Kawula i Tomek Dzida – zauważył trener. Jarosław Skrobacz. – Jest z nami jeszcze Maciej Spychała z Zagłębia Lubin, ale ich weryfikacją będzie sobotni sparing z Rakowem Częstochowa. W czwartek, ze względu na mecz reprezentacji Polski z Japonią na mistrzostwach świata, zmienimy nieco harmonogram treningów, lecz na taryfę ulgową nie mają co liczyć.