Nie ma nic za darmo…

Jerzy MUCHA: Od czego rozpoczęliście przygotowania do nowego sezonu PlusLigi?

Łukasz KOZUB: – Właściwe przygotowania rozpoczęliśmy w poniedziałek, ale już w piątek mieliśmy tak zwane spotkanie organizacyjne z Emilem Siewiorkiem, drugim trenerem. Pierwszy, Gido Vermeulen przygotowuje reprezentację Holandii do mistrzostw świata, więc do czasu odpadnięcia „pomarańczowych” zajęcia będzie prowadził drugi trener. W sobotę mieliśmy badania medyczne, a w poniedziałek zaczęliśmy od wizyty w siłowni, a po południu zaliczyliśmy w hali w Sosnowcu pierwszy trening. Wszystko idzie w dobrym kierunku.

Wcześniej był pan zapraszany przez trenera kadry Vitala Heynena na treningi z reprezentacją Polski. Jakie wrażenia z tych zajęć?

Łukasz KOZUB: – Byłem na zgrupowaniu w Spale, gdzie trenowałem z kadrą tydzień. Co mogę powiedzieć? Było bardzo fajnie, w trakcie zgrupowania wykonaliśmy dużo pracy indywidualnej. Trenowaliśmy dwa razy dziennie, o taryfie ulgowej nie było mowy. Trener Heynen nie rozmawiał ze mną indywidualnie, ale przyglądał się dokładnie każdemu zawodnikowi. To szkoleniowiec, który zaraża każdego pozytywną energią. Z nim nasza reprezentacja może zajść bardzo daleko. Życzę chłopakom, by zdobyli medal na mistrzostwach świata.

Wróćmy do nowego sezonu w PlusLidze. Trener Gido Vermeulen widzi w panu pierwszego rozgrywającego MKS-u. Wcześniej rywalizował pan z Jonahem Seifem, ale Amerykanin przeniósł się do Peruggi, siatkarskiego mistrza Włoch. Da pan radę?

Łukasz KOZUB: – Spokojnie, dam radę. Przez ostatnie dwa lata dużo grałem na zmianę z Jonahem. Praktycznie w każdym spotkaniu pojawiałem się na parkiecie. Cieszę się, że trener Vermeulen postawił na mnie, ale nie jest tak, że teraz nie będę nic robił. A poza tym dołączył do nas Tomek Kowalski, który przyszedł do Będzina ze Stoczni Szczecin nie po to, by grzać ławkę, ale rywalizować o pozycję jedynki. Będzie zdrowa konkurencja, a to tylko może nam obu i drużynie pomóc.

Jakie cele sportowe stawiacie przed sobą? W zeszłym sezonie walczyliście z Łuczniczką Bydgoszcz o uniknięcie barażów, więc teraz zapewne chcielibyście w spokojniejszej atmosferze zakończyć rozgrywki…

Łukasz KOZUB: – Jeśli chodzi o mnie, to na pewno chciałbym walczyć o coś więcej, niż utrzymanie. To mnie w żadnym stopniu nie może zadowolić. Wierzę, że jesteśmy w stanie wywalczyć na koniec sezonu nawet 10. miejsce. Mamy niezły zespół i spore ambicje, więc damy sobie radę.

MKS Będzin, jak co roku, został solidnie przemeblowany, można nawet mówić o nowej drużynie. Potencjał sportowy jest większy od tego z poprzednich rozgrywek?

Łukasz KOZUB: – Mam nadzieję, że będzie dobrze, że w tym zespole jest duży potencjał. Nie jestem jednak w stanie porównać w tej chwili tej drużyny z tamtą z poprzedniego sezonu. Za nami dopiero jeden trening w hali. Poza tym dopiero w późniejszej fazie przygotowań dołączą do nas Australijczyk Lincoln Alexander Williams i Amerykanin Jake Langlois. Oni przygotowują się do występu w mistrzostwach świata ze swoimi reprezentacjami. Wiem jedno, nikt za darmo nic nam nie da… Sami musimy sobie wywalczyć punkty w lidze. Mamy trudny początek, gramy najpierw u siebie z ZAKSĄ, a później z mistrzem Polski, Skrą. W tych meczach nic nie musimy, a tylko możemy.