Nie pękamy przed liderem

Bogdan NATHER: Dziesięć punktów w czterech meczach to wynik, którego nie musi się pan wstydzić. Przeciwnie – to chyba powód do dumy?

Grzegorz ŁUKASIK: – Gdyby dwa tygodnie temu ktoś powiedział mi, że w 4. meczach zdobędziemy 10 punktów, to wziąłbym to w ciemno. W tych spotkaniach nie miałem żadnych zastrzeżeń do chłopaków, do ich gry, a przede wszystkim do ich skuteczności. Tym niemniej z tyłu głowy „siedzi” ten pechowy remis z rezerwami Miedzi Legnica, bo gdybyśmy ten mecz wygrali, to byłby majstersztyk! W momencie straty bramki na moim stoperze była 94 minuta i 48 sekunda spotkania. Sędzia nawet nie wznawiał gry od środka boiska, tylko zakończył mecz.

Czyli pełna satysfakcja?

Grzegorz ŁUKASIK: – Na pewno możemy podnieść głowę lekko do góry, chociaż nie zapominamy, że wciąż jesteśmy w grze o utrzymanie w III lidze. Nie możemy o tym zapomnieć, zamierzamy w następnych meczach zdobywać punkty, by w czerwcu obwieścić, że jesteśmy utrzymani.

Byłoby wam zapewne łatwiej, gdyby waszymi przeciwnikami do końca rozgrywek były drużyny z Bielska-Białej? To oczywiście żart, ale nie sposób nie zauważyć, że BKS-owi Stali i Rekordowi strzeliliście pięć goli, nie tracąc żadnego.

Grzegorz ŁUKASIK: – Tak, patrząc na statystyki zdobyliśmy z drużynami z Bielska-Białej sześć punktów, zagraliśmy w nich na zero z tyłu. Po tych dwóch meczach możemy powiedzieć, że Bielsko nam leży.

W sobotę czeka was mecz prawdy, bo zmierzycie się na wyjeździe z liderem tabeli. KGHM ZANAM Polkowice nie ukrywa chęci awansu do II ligi. To dla pana i zespołu najtrudniejsza próba z dotychczasowych potyczek?

Grzegorz ŁUKASIK: – Oni są zainteresowani awansem, my utrzymaniem w III lidze. Oba zespoły będą walczyły o swoje cele, które są wprawdzie rozbieżne, ale nikomu nie będzie łatwo, ani nam, ani im. Na pewno nie położymy się przed Polkowicami i tylko czekali na wymiar kary. To prawda, że są od nas wyżej w tabeli i grają u siebie, lecz to jeszcze o niczym nie przesądza. Po czterech meczach do tej pory rozegranych pojedziemy do lidera ze świadomością, że z każdym przeciwnikiem możemy powalczyć i spróbujemy w Polkowicach coś ugrać, czyli powiększyć swoje konto punktowe.

Pojedziecie do Polkowic w najsilniejszym składzie? W meczu z Rekordem sędzia ukarał żółtą kartką czterech pańskich zawodników…

Grzegorz ŁUKASIK: – Na szczęście ci zawodnicy, którzy zostali upomniani w ostatnim meczu ligowym, są „bezpieczni”, dlatego będą mogli zagrać przeciwko Polkowicom. Czyli sędziowie oszczędzili nam złych wiadomości. Najbliższy mecz będzie wyzwaniem dla zawodników i dla mnie, ale przede wszystkim dla piłkarzy, bo to oni są głównymi aktorami w tej „zabawie”. Po prostu zobaczymy, co przyniesie boisko. Można rysować różne schematy, trenować różne zagrania, a boisko i tak wszystko weryfikuje i pisze swoją historię.