Nie płaczą za Forbesem, bo jest Musiolik

Kontuzja Felico Browna Forbesa sprawiła, że Raków został bez bramkostrzelnego napastnika. Pozostali snajperzy ekipy spod Jasnej Góry w przeciągu sezonu prezentowali się przeciętnie. W starciu z Zagłębiem Lubin przełamał się Musiolik. Od tamtego spotkania śląski napastnik, były zawodnik takich klubów, jak Piast Leszczyny, Górnik Czerwionka, Piast Gliwice czy ROW 1964 Rybnik, zdobył już trzy gole. Bariera została przełamana, a w Częstochowie coraz mniej martwią się o siłę rażenia pod bramką przeciwnika.

Złe wejście w sezon

Musiolik na początku rozgrywek częściej irytował niż zachwycał. Napastnik Rakowa dostawał mało piłek, a jeżeli już je miał przy nodze to albo pudłował lub trafiał w bramkarza. W tamtym czasie w ekipie spod Jasnej Góry w ofensywie prym wiódł Forbes, który po nieudanej przygodzie w Koronie z miejsca stał się podstawowym napastnikiem. Odpłacał się za to bramkami.

Musiolik był zawsze „tym drugim”, nieskutecznym i często krytykowanym za to zawodnikiem. W momencie kontuzji Forbesa Marek Papszun nie miał innego wyboru jak postawić na wychowanka Piasta Leszczyny. Musiolik wykorzystał nieobecność najlepszego strzelca Rakowa i już w pierwszym meczu bez Kostarykanina zdobył gola na wagę remisu z Zagłębiem Lubin.

Wystarczyło się odblokować

Ta bramka, na którą czekał od czasu debiutu w Piaście Gliwice odblokowała napastnika. W kolejnych pojedynkach zdobył kolejne dwa gole, niezwykle ważne dla Rakowa. Najpierw wszedł z ławki w pojedynku z Jagiellonią i w ostatniej akcji meczu zdobył bramkę na wagę trzech punktów.

W sobotnim starciu z Górnikiem najpierw zdobył wyrównujące trafienie, później wywalczył dla Rakowa rzut karny, który wykorzystał Petr Schwarz. Ostatnie występy pokazują, że mecz z Zagłębiem był przełomem dla napastnika Rakowa, który w najważniejszych momentach spotkania ciągnie zespół i pomaga mu wygrać.

Jeszcze poprawić skuteczność

Pomimo tak dobrych występów w ostatnich meczach domowych nie można pominąć pojedynków z Koroną i Cracovią. W Krakowie wszedł z ławki rezerwowych za Miłosza Szczepańskiego i nie rozegrał wybitnych zawodów. Podobnie w Kielcach, jednak tam cały Raków zabrał bardzo słaby mecz.

W ostatnim pojedynku mógł sam zamknąć sprawę wyniku, jednak w stuprocentowej sytuacji spudłował z metra. Podobnie w Lubinie gdzie mógł w końcówce zdobyć jeszcze jednego gola dającego ekipie spod Jasnej Góry trzy punkty. Musiolik nie może, jak na razie, przebić pułapu jednego gola na mecz. Nie ulega jednak wątpliwości, że napastnik Rakowa jest w bardzo dobrej dyspozycji, pracuje dla zespołu, walczy o każdą piłkę.

Ekipa spod Jasnej Góry, mimo początkowych obaw o siłę swojej ofensywy teraz znalazła bardzo dobre zastępstwo. Musiolik może w krótkim tempie przeskoczyć Felicio Browna Forbesa w klasyfikacji najlepszych strzelców Rakowa w tym sezonie. Kostarykanin ma na koncie pięć goli, Musiolik ma ich trzy i co najmniej jeden mecz więcej do rozegrania.

Na zdjęciu: Sebastian Musiolik był w sobotę nie do zatrzymania dla obrońców Górnika.