Nie popełnić tych samych błędów

Raków przygotowuje się do ostatniego w tym roku spotkania, w którym jego rywalem będzie Piast. W poprzednim sezonie w Gliwicach przegrali w samej końcówce.


Ekipa spod Jasnej Góry wówczas uczyła się dopiero ekstraklasy. Choć przyjechała na stadion mistrza, tak od początku starała się przejąć inicjatywę i zgarnąć trzy punkty. Owszem, szybko wyszli na prowadzenie, jednak w końcówce, w przeciągu raptem trzech minut stracili zawodnika i dwie bramki.

Doświadczenie zaprocentowało

Winowajcą był wtedy Igor Sapała, który otrzymał czerwoną kartkę i od tego momentu gra się posypała. Sam pojedynek był dla niego sporym przeżyciem. Pod Jasną Górę trafił właśnie z Piasta. Podobnie jak cały Raków, Sapała również przeszedł metamorfozę. W poprzednim sezonie można było mieć do niego pretensje, że choć w defensywie zachowuje się poprawnie, tak w ofensywie go brakuje. Nie zmieniły tego nawet dwie bramki i asysty.

Teraz Sapała nie tylko wyróżnia się w akcjach obronnych. Coraz częściej, mimo gorszych statystyk niż przed rokiem, wychodzi do ataku i mocno wspiera poczynania kolegów z ofensywy. Dodatkowo poprawił jeszcze grę w obronie. Poza kilkoma wyjątkami trudno jest w środkowej strefie boiska walczyć z nim o piłkę. Wsparty przez Marko Poletanovicia jest jednym z wyróżniających się zawodników Rakowa w tym sezonie.

Kto zastąpi Kuna?

Do meczu z Piastem ekipa spod Jasnej Góry przystąpi bez Patryka Kuna. Wahadłowy Rakowa w poprzednim meczu z Jagiellonią otrzymał czwartą w tym sezonie żółtą kartkę i zabraknie go w Gliwicach. To spore osłabienie, biorąc pod uwagę problemy Rakowa na lewej stronie.

Poza Kunem trudno wskazać zawodnika, który mógłby go zastąpić bez straty na jakości. Najbardziej prawdopodobne jest wystawienie na tej pozycji Daniela Bartla. Czech w tym sezonie nie rozegrał zbyt wielu minut i spadł w hierarchii wahadłowych. To dla niego szansa, by ponownie wrócić do łask. Innych rozwiązań próżno szukać.

Petar Mamić, który w tej rundzie zameldował się pod Jasną Górą do tej pory nie zadebiutował w zespole, a jego dni w Rakowie raczej są policzone. Innym rozwiązaniem byłoby postawienie na Piotra Malinowskiego. W jego przypadku trudno jednak stwierdzić, czy byłby w stanie wytrzymać choćby jedną połowę na boisku. Ostatni długi epizod zaliczył w czerwcu przeciwko Koronie, kiedy grał 80 minut. W tym sezonie grywał nie więcej niż 22 minuty, jak miało to miejsce w spotkaniu z Górnikiem.

Dobrze zakończyć rundę

Mimo swoich problemów, jak nieobecność Kuna i kilku innych zawodników Raków chce wygrać ten mecz. Zwycięstwo zapewni im zimowanie na pozycji lidera i da sporo spokoju podczas przygotowań do rundy wiosennej. O triumf może być jednak bardzo ciężko. Piast w ostatnich tygodniach wrócił do najwyższej formy, co potwierdził wysokim zwycięstwem nad Podbeskidziem. Częstochowianie pokazali jednak w tym sezonie, że nawet z dobrze dysponowanym przeciwnikiem są w stanie osiągnąć dobry wynik. Na Piasta już raz znaleźli metodę – ostatnie starcie z ekipą z Gliwic w Bełchatowie wygrali.


Na zdjęciu: Igor Sapała w poprzednim spotkaniu w Gliwicach otrzymał czerwoną kartkę, co posypało całą grę Rakowa. Tym razem może być już zupełnie inaczej.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus