Nie strzelił karnego, ale został bohaterem

Luis Fernadez zdobył dwie bramki i zapewnił Wiśle Kraków zwycięstwo z Odrą Opole.


Niespodzianka wisiała na włosku, ale Wisła Kraków w 86. minucie spotkania z Odrą Opole strzeliła zwycięskiego gola i wykonała kolejny krok w kierunku czołówki tabeli I ligi.

Krakowianie rozpoczęli mecz od odważnych ataków, ale płaski strzał Bartosza Jarocha z 15. metra w 4. minucie był zbyt lekki, żeby zaskoczyć Artura Halucha, który w 21. minucie odetchnął z ulgą, gdy Angel Rodado po wrzutce Luisa Fernandeza główkował minimalnie niecelnie. Konkretniejsi w swoich poczynaniach okazali się opolanie, bo w 37. minucie skutecznie wykonali rzut rożny. Borja Galan rozegrał bowiem stały fragment gry z Maciejem Makuszewskim, a gdy znalazł się z piłką w narożniku pola karnego zdecydował się na mocną wrzutkę w kierunku bramki. Tam do piłki wyskoczyli Boris Moltenis i Piotr Żemło, ale żaden z nich nie dotknął futbolówki, jednak zmylili Mikołaja Biegańskiego i zespół Adama Noconia mógł się cieszyć z prowadzenia.

Radość gości przygasła w 40. minucie, bo Leszek Lewandowski dopatrzył się faulu Makuszewskiego na Jarochu i Luis Fernadez ustawił piłkę na „wapnie”. Niezawodny w tym sezonie wykonawca jedenastek tym razem musiał uznać wyższość golkipera. Wychowanek Legii wyczuł bowiem intencje hiszpańskiego snajpera i rzucił się w prawo broniąc strzał.

Niewykorzystana okazja jeszcze bardziej zmotywowała gospodarzy, którzy po przerwie ruszyli do szturmu i w 68. minucie „po hiszpańsku” dopięli swego. Miki Villar zagrał z prawej strony pola karnego w okolice „wapna”, a nabiegający Rodado oddał celny strzał. Haluch zdołał odbić piłkę, ale w polu bramkowym najszybszy okazał się Fernadez i uprzedzając Artura Pikka i Żemłę wykonał skuteczną dobitkę, której nie zdołał zatrzymać ani bramkarz, ani wykonujący wślizg na linii bramkowej Mateusz Kamiński.

Snajper „Białej gwiazdy” błysnął jeszcze w 86. minucie, kiedy to na prawym skrzydle Alex Mula zakręcił Michałem Bednarskim i nim Mateusz Spychała zdążył doskoczyć z asekuracją hiszpański skrzydłowy dośrodkował w pole karne. Tam wbiegający samotnie Fernadez z 7. metra z pierwszej piłki uderzył po koźle w długi róg i upiekł trzy pieczenie na jednym ogniu. Strzelił swoją 13. bramkę w tym sezonie, zapewnił swojej drużynie trzecie zwycięstwo z rzędu w tym roku i sprawił, że nikt nie wypominał mu zmarnowanego karnego.

Wisła Kraków – Odra Opole 2:1 (0:1)

0:1– Galan, 37 min, 1:1 – Fernandez, 68 min, 2:1 – Fernandez, 86 min.

WISŁA: Biegański – Jaroch, Łasicki, Moltenis, Junca – Villar (85. Żyro), Duda, Sapała (76. Tachi), Młyński (46. Mula) – Fernandez (90. Igbekeme), Rodado (76. Benito). Trener Radosław SOBOLEWSKI.

ODRA: Haluch – Spychała, M. Kamiński, Żemło, Pikk – Nowak (89. Mikinić), W. Kamiński (89. Klec), Niziołek, Makuszewski (64. Urbańczyk), Galan (83. Bednarski) – Guzdek (83. Klimek). Trener Adam NOCOŃ.

Sędziował Leszek Lewandowski (Zabrze). Widzów 10.000.

Żółte kartki: Młyński, Sapała, Junca, Jaroch.

Piłkarz Meczu – Luis FERNANDEZ.


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus