Nie szukamy trenera, skoro maszyna pracuje

Rozmowa z Arturem Szymczykiem, prezesem Skry Częstochowa.

Jakie odczucia towarzyszą panu po rozstaniu z trenerskim wychowankiem klubu, Pawłem Ścieburą, odchodzącym do GKS-u Jastrzębie?
Artur SZYMCZYK: – Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy klubem promującym zawodników czy trenerów. Teraz mamy kolejny tego efekt. Trener Ściebura został wypromowany, na co zasłużył. Ciężko pracował na swój wizerunek.

Może nie zawsze szło to z polityką klubu, ale przynosiło oczekiwane owoce. Były wyniki, awans do II ligi, utrzymanie w niej, no i dobra gra w obecnym sezonie. Odczucia są pozytywne. Zgłosiła się po Pawła drużyna z wyższej ligi, dlatego rozstaliśmy się za porozumieniem stron. Rozmowy nie były łatwe, ale tak po długim okresie wspólnej pracy przy rozstaniach bywa. Życzymy Pawłowi sukcesów i utrzymania GKS-u na szczeblu I ligi.

Czy prócz uścisku dłoni stratę tę jakoś sobie powetujecie? Jastrzębianie musieli zapłacić odstępne?
Artur SZYMCZYK: – Nie wszystkie tematy możemy poruszać. Niech wypowie się GKS, bo jemu bardziej powinno zależeć na tej kwestii.

Potwierdza pan, że Skra dokończy sezon pod wodzą drugiego trenera Jacka Rokosy?
Artur SZYMCZYK: – Drużyna to nie tylko jeden człowiek. Tak jak wśród piłkarzy mogą być kartki, kontuzje, a mimo to zespół dobrze sobie radzi, tak samo może mieć to miejsce wobec absencji w sztabie. Jesteśmy rozpędzeni i jestem o niego spokojny. Mam nadzieję, że PZPN pozwoli nam na dokończenie sezonu z asystentem.

Nie ma sensu ściągać trenera na dwa tygodnie, bo to mogłoby tylko zaszkodzić, skoro wszystko jest poukładane i maszyna pracuje. Sytuacja jest taka, że nie mamy w tej chwili zapewnionego bytu w tej lidze, dlatego nie możemy być w gorącej wodzie kąpani i podejmować radykalne decyzje, które mogłyby się nie przysłużyć. Zobaczymy za dwa tygodnie, czy utrzymamy się, czy… sprawimy niespodziankę.


Czytaj jeszcze: Do krwi ostatniej


Do strefy barażowej tracicie 2 punkty, tyle też wynosi przewaga nad strefą spadkową. Częściej patrzy pan w górę czy w dół tabeli?
Artur SZYMCZYK: – Jestem człowiekiem spoglądającym raczej do góry. Mam na tyle pewny chód, że staram się nie potykać o krzywe w naszym kraju chodniki. Chcemy na koniec sezonu zająć jak najwyższe miejsce, a niespodzianka byłaby mile widziana wśród sympatyków naszego klubu.

Trenera o jakim profilu będziecie szukać na kolejny sezon?
Artur SZYMCZYK: – Nie myślimy jeszcze o tym. To nie frazes, a szczera odpowiedź. Zobaczymy, w jakim miejscu się znajdziemy za dwa tygodnie. Trudno prowadzić rozmowy z trenerami, niczego im nie gwarantując. Mamy do rozegrania cztery kolejki. Potem pomyślimy o nowym trenerze.




Minus 6 dla Siedlec

Pogoń Siedlce kolejny sezon zacznie z dorobkiem 6 odjętych punktów. Taką decyzję podjęła Komisja Dyscyplinarna PZPN w nawiązaniu do zastosowania przez siedmiu zawodników Pogoni niedozwolonej infuzji dożylnej, za co zostali zdyskwalifikowani przez Polską Agencję Antydopingową. Dwa kluby – Skra Częstochowa i Resovia – wnosiły o ukaranie siedlczan już w tym sezonie. Wnioskowały o walkowery za przegrane jesienią mecze z Pogonią, w których wystąpili zdyskwalifikowani później zawodnicy. Odwołanie od decyzji KD zapowiedział zarówno klub z Siedlec, jak i… walcząca o walkowera Skra.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus