Nie tak to miało wyglądać. Górnik pechowo przegrywa z Legią

Gospodarze zagrali z mistrzem Polski bez respektu, a niesieni dopingiem 24 tys. swoich kibiców szybko zdobyli przewagę. Świetnie w środku pola radził sobie reprezentant Gruzji Walerian Gwilia, który kiedy tylko dostał piłkę, to szukał w polu karnym Igora Angulo. Właśnie po jednym z takich zagrań Hiszpan trafił do siatki. Tak po prawdzie, to Hiszpan do przerwy powinien mieć na koncie jeszcze jednego, albo nawet dwa gole więcej. Raz nie wykorzystał jednak sytuacji sam na z dobrze broniącym Radosławem Cierzniakiem, a w ostatniej minucie bramkarz Legii popisał się świetną interwencją parując piłkę na rzut rożny.

Po przerwie zabrzanie dążyli do zdobycia gola numer 2, ale ani ponownie Angulo, ani Jesusowi Jimenezowi nie udało się skierować piłki do siatki. Trener gości zmianami próbował wpłynąć na to, co działo się na boisku. W 70 minucie z wolnego groźnie trafił rezerwowy Sebastian Szymański, ale piłka minęła cel. Kilka minut później było już jednak 1:1. Nieodpowiedzialnie przed swoją bramką zachował się Angulo, który niczym siatkarz chciał ręką zbić piłkę ręką… W tej sytuacji arbiter wskazał na jedenastkę, pewnie zamienioną na gola przez Carlitosa.

W 81 minucie, po starciu z Cierzniakiem w polu karnym upadł Gwilia. Początkowo sędzia Złotek wskazał na wapno. Po interwencji VAR i zobaczeniu wszystkiego na monitorze odwołał swoją decyzje, a Gruzin dodatkowo zobaczył żółtą kartę. W końcówce zwycięskiego gola dla legionistów zdobył Carlitos i zamiast kompletu punktów „górnicy” przegrywają… Nie musiało tak być, ale zabrakło skuteczności i koncentracji w decydujących momentach.

 

Górnik Zabrze – Legia Warszawa 1:2 (1:0)

1:0 – Angulo, 28 min (asysta Gwilia),
1:1 – Carlitos, 76 min (z karnego),
1:2 – Carlitos, 87 min
GÓRNIK: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Gryszkiewicz – Wolsztyński (70. Mystakidis), Matras, Żurkowski, Gwilia (89. Suarez), Jimenez (89. Liszka) – Angulo.
LEGIA: Cierzniak – Stolarski, Remy, Jędrzejczyk, Rocha (67. Wieteska) – Medeiros, Antolić (59. Kulenović), Martins, Hamalainen (59. Szymański), Nagy – Carlitos.
Sędziował Mariusz Złotek (Stalowa Wola) –  6. Widzów: 24000.

Żółte kartki: Gryszkiewicz, Wiśniewski, Angulo, Gwilia – Stolarski, Jędrzejczyk.