Nie tracąc czujności

Po przerwaniu długiej serii bez zwycięstwa katowiczanie staną w niedzielę przed szansą wyjazdowego przełamania i odczarowania tyskiego stadionu przy Edukacji.


Odkąd w 2015 roku w Tychach oddano do użytku nowy stadion, GieKSa jeszcze tam ze swoim imiennikiem nie wygrała. W sezonach 2015/16, 2019/20 i 2020/21 dwa GKS-y w ogóle nie rywalizowały, bo najpierw tyszanie spędzili rok, a następnie katowiczanie – dwa lata w II lidze. Jesienią 2016 padł wynik 1:0 po bramce Marcina Radzewicza przy ponad 10-tysięcznej publiczności, a kapitan gości Grzegorz Goncerz mówiąc o stanie murawy ironizował, że pierwszy raz przyszło mu grać na piasku pomalowanym zieloną farbą. Rok później wynik ten się powtórzył, a tym razem w roli strzelca, skutecznie egzekwując karnego, wystąpił Piotr Ćwielong. W rozgrywkach 2018/19, dla GieKSy spadkowych, przy Edukacji doznała prawdziwej klęski, ulegając gospodarzom aż 0:4 i nie dając sobie rady z Omarem Monterde, hiszpańskim skrzydłowym, który wcześniej znalazł się w Tychach na cenzurowanym po… niezbyt mądrym, obscenicznym wręcz filmiku, jaki opublikował w internecie.

Jedyny dotąd punkt na nowym tyskim stadionie drużyna z Katowic zaksięgowała niemal dokładnie rok temu, 24 kwietnia. Zdobyła tam wreszcie pierwszą bramkę, obejmując prowadzenie za sprawą Marko Roginicia, a jeszcze przed przerwą wyrównał ustalając wynik Maciej Mańka.

O pełną pulę

W niedzielę GieKSa stanie przed szansą odczarowania przy piątym podejściu obiektu przy Edukacji i zarazem wyjazdowego przełamania. Tydzień temu wreszcie przerwała złą serię, trwającą 9 kolejek, wygrywając z Górnikiem Łęczna. Teraz będzie chciała pójść za ciosem i przerwać kiepską wyjazdową passę. Po raz ostatni w delegacji zdobyła pełną pulę 1 października w Bełchatowie, pokonując Skrę Częstochowa 1:0. Potem nie była w stanie tego uczynić w Niepołomicach (1:1), Chorzowie (0:1), Niecieczy (1:1), Sosnowcu (1:2), ponownie Niepołomicach (1:1 z Sandecją) i Gdyni (2:2). To już sześć z rzędu wypraw bez wygranej, ale też z czterema remisami, które podczas wynikowego kryzysu pozwoliły trzymać się z dala od strefy spadkowej. Dziś katowiczanie plasują się w środku stawki, z bezpieczną przewagą nad kreską i zarazem na tyle znaczącą stratą do czołowej szóstki, by o barażach nie mówić głośno, nie myśleć, a co najwyżej marzyć. Jeśli na koniec sezonu – jak przed rokiem – zdarzyłaby im się świetna seria, to kto wie…

– Przed nami jeszcze siedem meczów, więc jedno zwycięstwo na przełamanie cieszy, ale nie możemy tracić czujności. Przed nami derbowe starcie z GKS-em Tychy, a za miesiąc kolejne derby, które mają szczególne znaczenie, czyli starcie z Ruchem Chorzów. Po drodze będą inne ważne mecze, więc my na wszystko musimy być gotowi. Koncentrujemy się na najbliższej niedzieli, bo to będzie ważna potyczka dla nas i dla kibiców. Jedziemy do Tychów zagrać o pełną pulę i wierzę, że jesteśmy w stanie zakończyć ten mecz pozytywnym rezultatem – mówi Dawid Kudła, bramkarz GieKSy, na oficjalnej stronie klubu.

Znajomy na ławce?

W Tychach nie zagra w niedzielę pauzujący za kartki Marcin Urynowicz, problemy z mięśniem ze zwycięskiego meczu z Górnikiem Łęczna wyłączyły Michała Kołodziejskiego, ale nawet jeśli będzie w gotowości, trener Rafał Górak – sam mający za sobą kilkanaście lat temu kadencję w tyskim klubie – raczej nie zmieni defensywy. Z ławki starcie przeciwko byłym kolegom obejrzy zapewne Daniel Tanżyna.

Doświadczony stoper w Tychach spędził 3,5 roku, już dwukrotnie gościł tam w barwach Widzewa, przegrywając 1:2 i remisując 1:1. Teraz znów przyjedzie jako zawodnik zantagonizowanego kibicowskiego klubu, ale po powrocie do zdrowia nie prezentował na boisku na tyle solidnej formy, by na stałe wywalczyć miejsce w podstawowej jedenastce. Część oczu może też być dziś skierowana na Adriana Błąda. Jednemu z wieloletnich liderów katowickiego zespołu 30 czerwca wygasa kontrakt, nie przedłużył go, a chętnym na jego usługi mieli być m.in. tyszanie.


Na zdjęciu: Odkąd w 2021 roku GieKSa wróciła do I ligi, derby z imiennikiem z Tychów zawsze kończyły się remisami. Czy podobnie będzie tej niedzieli przy Edukacji?
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus