Nie tylko Hiszpan?

Do grona chętnych na Alberto Torila ustawiła się Real Murcia, ale zainteresowanie wzbudza też inny napastnik Piasta Rauno Sappinen, który w Gliwicach zawodzi. Jego przymierza z kolei Stal Mielec.


Pisaliśmy już o tym, że dla trenera Aleksandara Vukovicia napastnikiem numer jeden jest Kamil Wilczek i że serbski szkoleniowiec chce stawiać też na młodego Gabriela Kirejczyka. To samo w sobie oznaczało kłopoty i zdecydowanie mniej minut dla pozostałych napastników w kadrze ekipy z Okrzei. Toril, który był rezerwowym u trenera Waldemara Fornalika, jak i u Vukovicia łączony jest przez hiszpańskie media z kilkoma klubami tamtejszej trzeciej ligi. Wg nich kluby z Hiszpani gotowe są zapłacić za transfer. Jego odejście nie wzbudziłoby takiego zdziwienia.

Stracili strzelca, mają pieniądze

Bardziej mieszane uczucia wzbudziłoby odejście Rauno Sapinnena i to z kilku względów. Jak donosi Tomasz Ćwiąkała z Canal+ piłkarzem mocno interesuje się Stal Mielec, która sprzedaje swojego najlepszego strzelca Saida Hamulicia. Snaper skorzystać ma z oferty francuskiego klubu Toulouse FC, a do mieleckiej kasy mają trafić ponad 2 mln euro. Część tej sumy miałaby „pójść” na załatanie dziury w ataku. Sapinnen wydaje się dość… ryzykownym i ciekawym wyborem. Wszystko z powodu tego, że reprezentantowi Estonii w ekstraklasie kompletnie nie idzie. Odkąd za spore pieniądze trafił do Piasta rozegrał 22 meczach, strzelając zaledwie jednego gola i notując jedną asystę. Wynik jak na napastnika mizerny. Swego czasu trener Fornalik tłumaczył, że Sappinen to typowy wysunięty napastnik, jego naturalnym konkurentem do miejsca w składzie jest Kamil Wilczek, który jest po prostu lepszy. Dodatkowo Rauno na innych pozycjach radzić miał sobie zdecydowanie gorzej.

Zostaną z dwójką?

Gliwiczanie raczej za darmo nie oddadzą Sappinena, bo pomimo nietrafionego jak na razie transferu, swoje kosztował, a po drugie, jego kontrakt obowiązuje do lata 2025 i jest jeszcze opcja przedłużenia. Być może jednak w nowym środowisku Estończyk pokaże pełnię umiejętności. Gdyby jednak Piast sprzedał zarówno Torila, jak i Sappinena, to na Okrzei musiałby trafić nowy napastnik, bo walka o utrzymanie tylko z dwoma atakującymi, w tym jednym bardzo niedoświadczonym byłaby wręcz… bardzo ryzykowanym posunięciem. Najbliższe dni powinny wiele wyjaśnić w obu przypadkach, a dwa ostatnie mecze kontrolne na obozie w Hiszpanii pokażą, czy w ofensywie gliwiczanie potrzebują świeżej krwi, czy też nie. Już w środę o godzinie 15 Piast zagra z niemiecką Armienią Bielefeld. Miejscem sparingu będzie obiekt


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus