Nie zagra przeciwko Aubameyangowi

Miał szykować się do meczów z Gabonem, a został w Zabrzu. Chodzi o grającego w Górniku reprezentanta Gambii Alasanę Manneha.


W Afryce rozpoczęła się wczoraj trzecia seria gier w grupach w eliminacjach Pucharu Narodów. Finałowy turniej z udziałem 24. reprezentacji ma się odbyć na początku 2021 roku w Kamerunie.

Gambia rewelacją

Reprezentacja Gambii, w której gra Alasana Manneh, jest na razie jedną z największych niespodzianek eliminacyji. Po dwóch meczach w grupie D „Skorpiony”, jak na Czarnym Lądzie nazywa się narodowy zespół z tego kraju, ma na koncie 4 pkt. i prowadzi w stawce. Teraz przed Gambijczykami, którzy jeszcze nigdy w swojej historii nie grali w finałach PNA, dwumecz z Gabonem. Reprezentacja z Afryki Centralnej, w której gwiazdą jest Pierre-Emerick Aubameyang, też zgromadziła 4 punkty, o dwa mniej na koncie ma DR Konga oraz Angola. Mecze z Gabonem będą więc dla Gambijczyków spotkaniami prawdy. Jeżeli uda się zapunktować, to będzie wielka szansa na powalczenie o historyczny wynik.

W meczach z Gabonem, które zostaną rozegrane w czwartek i w poniedziałek, belgijski selekcjoner „Skorpionów” Tom Saintfiet nie skorzysta jednak z usług dobrze prezentującego się w tym sezonie w Górniku Manneha. To dlatego, że zgody na wyjazd piłkarza na zgrupowanie i mecze nie wyraził klub.

Jak to możliwe, skoro to przecież termin wyznaczone przez FIFA, na dodatek chodzi o ważne gry w kontynentalnych eliminacjach? Wszystko przez nowe regulacje piłkarskich władz. Wszystko oczywiście w związku z pandemią koronawirusa, która ogranicza podróże i nakłada szereg obostrzeń na przemieszczające się osoby.

W rozporządzeniu FIFA można przeczytać, że „kluby mają prawo nie zezwalać swoim zawodnikom na dołączanie do drużyny narodowej w przypadku ograniczeń w podróżowaniu do lub z innego miejsca, lub w przypadku, gdy odpowiednie władze nie przyznają zawodnikom żadnego wyjątku w związku z kwarantanną”.

Klub nie komentuje

W tej sytuacji selekcjoner reprezentacji Gambii w najbliższym meczu z Gabonem będzie sobie musiał radzić nie tylko bez 22-letniego pomocnika grającego w Górniku Zabrze, ale też bez kilku innych zawodników grających w Europie. Na wyjazd Nuha Maronga nie zgodziła się hiszpańska Granada, Sulaymana Bojanga norweski Sarpsborg 08, a Ebrahima Darobe AS Roma.

Ostatecznie władze rzymskiego klubu, na prośbę samego zawodnika, udzieliły mu zgody na wyjazd, tym bardziej, że gra tylko w rezerwach rzymskiego klubu. Co oczywiste, brak kilku zawodników nie ucieszył belgijskiego szkoleniowca Gambii i kibiców w tym kraju. BBC Sport Africa kontaktowało się nawet z Górnikiem, ale jak czytamy na stronie portalu, bez efektu.


Czytaj jeszcze: Zagrali bez liderów

Brak zgody Górnika na wyjazd Manneha jest o tyle zaskakujący, że przecież i tak nie będzie mógł wystąpić w najbliższym meczu z Piastem Gliwice, który planowany jest na 20 listopada. Wszystko z powodu czterech żółtych kartek.

Być może w Zabrzu w pamięci mają zeszły rok i dalekie wyjazdy Manneha na kadrę, najpierw na dwumecz z Dżibuti, który sprawił, że „Skorpiony” rywalizują w fazie grupowej eliminacji Pucharu Narodów, a potem na listopadowe mecze z Angolą i DR Konga. Te dalekie wyjazdy i podróże sprawiły, że po powrotach do domu zawodnik był cieniem samego siebie, a w okresie październik – grudzień 2019 wystąpił w… dwóch ligowych spotkaniach, wszystkiego uzbierało się 40 minut.

W tej sytuacji i korzystając z okazji i nowych regulacji FIFA, Górnik woli trzymać swojego asa u siebie. Z drugiej strony traci sam zawodnik. Gra w kadrze to przecież prestiż i wzrost wartości marketingowej, a ewentualny wyjazd na finał Pucharu Narodów, to wielka szansa. Miesiąc temu Manneh był na obozie reprezentacji swojego kraju, które odbyło się w portugalskim Algarve. Zagrał tam całe spotkanie w wygranym 1:0 spotkaniu z Kongo. Z Gabonem niestety nie wystąpi.


Na zdjęciu: Alasana Manneh nie dostał zgody Górnika na wyjazd na mecze reprezentacji swojego kraju.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus