Nie zatopili Arki

Dwie bramki stracone w przeciągu pięciu minut przesądziły o porażce Zagłębia.


Dwie poprzednie przygody z klubem z Sosnowca Dariusz Dudek rozpoczynał od wygranych, ponadto od zwycięstw rozpoczynał z Zagłębiem rundę rewanżową. Tym razem prawo serii nie zadziałało i zespół z Gdyni wywiózł ze Stadionu Ludowego komplet punktów. Zagłębie przegrało, choć patrząc obiektywnie, z przebiegu gry na porażkę nie zasłużyło.

Pierwsze pół godziny meczu do zapomnienia. Faule, niektóre bardzo brutalne, jak ten Michała Marcjanika na Tymoteuszu Klupsiu, który powinien zakończyć się czerwoną kartką, żółte kartki i walka w środku pola. Ostatni kwadrans I połowy dla sosnowiczan. W 32 minucie Wojciech Szumilas uderzył z 20 metrów, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Szumilas jeszcze raz zatrudnił przed przerwą Daniela Kajzera, swoją szansę miał także Konrad Wrzesiński, ale w obu przypadkach golkiper Arki odbijał uderzenia pomocników Zagłębia. Goście poważnie bramce Michała Gliwy zagrozili tylko raz, gdy bramkarz sosnowiczan obronił strzał Omrana Haydary’ego.

Po przerwie byliśmy świadkami większych emocji. Najpierw groźnie uderzał Janusz Gol, a w odpowiedzi sosnowiczanie objęli prowadzenie. Dokładną centrą popisał się Filip Borowski, a na listę strzelców wpisał się uderzeniem z pola karnego najskuteczniejszy w szeregach sosnowiczan Szymon Sobczak.

Radość z prowadzenia trwała zaledwie 8 minut, choć zanim padł wyrównujący gol dla gdynian, kapitalnej okazji nie wykorzystał Karol Czubak. Ten sam piłkarz zrehabilitował się jednak kilka chwil później, bo to po jego strzale głową Gliwa odbił co prawda futbolówkę, ale defensorzy Zagłębia nie zdołali upilnować Kacpra Skóry, który z bliskiej odległości doprowadził do remisu. Pięć minut później było już 1:2. Po dośrodkowaniu Dawida Gojnego piłkę głową podbił Dominik Jończy, ta spadła idealnie pod nogi Bartosza Rymaniaka i po woleju w jego wykonaniu znalazła drogę do bramki Gliwy. W 65 minucie przed stratą kolejnej bramki po strzale Marcjanika sosnowiczan uratował słupek.

Miejscowi mogli jeszcze odwrócić losy meczu, ale zabrakło skuteczności. Sobczak trafił prosto w bramkarza, a w 78 minucie po akcji Patryka Bryły i Marka Fabrego ten drugi przestrzelił głową z kilku metrów, posyłając piłkę obok bramki Arki.


Zagłębie Sosnowiec – Arka Gdynia 1:2 (0:0)

1:0 – Sobczak, 49 min, 1:1 – Skóra, 57 min, 1:2 – Rymaniak, 62 min.

ZAGŁĘBIE Gliwa – Borowski, Jończy, Bodzioch, Ziemann – Klupś (70. Bryła), Bonecki, Rozwandowicz, Szumilas (70. Fabry), Wrzesiński – Sobczak. Trener Dariusz DUDEK

ARKA Kajzer– Rymaniak (90. Stolc), Marcjanik, Azackyj, Gojny – Skóra (76. Stępień), Purzycki (70. Capanni), Gol. Adamczyk (76. Żebrowski), Haydary – Czubak. Trener HERMES

Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń) Widzów: 1811. Żółte kartki: Bodzioch, Sobczak, Bonecki, Wrzesiński – Purzycki, Marcjanik, Gol, Haydary

Piłkarz meczu – Bartosz RYMANIAK.

GŁOS TRENERÓW

HERMES: – Zdawaliśmy sobie sprawę, że to jest ważny mecz. Dobry start jest zawsze bardzo ważny. W I połowie graliśmy słabo, ale dobrze zareagowaliśmy po przerwie. Brawa dla całej drużyny za reakcję. Zaczęliśmy lepiej pressować, zmieniliśmy ustawienie. Szkoda, że straciliśmy gola, ale graliśmy odważnie i to przyniosło dwie bramki.

DARIUSZ DUDEK: – Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, bo nie oddaje tego, co się działo na boisku. Zabrakło nam wykończenia, bo mieliśmy kilka stuprocentowych sytuacji. Było też trochę kontrowersji. Wydaje się, że powinna być czerwona kartka dla zawodnika Arki po faulu na Tymoteuszu Klupsiu, a przed drugim golem powinien być rzut rożny dla nas, a sędzia tego nie zauważył i poszła kontra, po której straciliśmy bramkę. Nie chcę się tłumaczyć, ale zabrakło nam trochę szczęścia. Chciałbym pogratulować piłkarzom zaangażowania, bo wynik jest niekorzystny, ale zostawili serce na boisku i myślę, że ta praca będzie punktować.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus