Nie zdążyli przed deszczem

Nie udało się Wojciechowi Markowi sprawić niespodzianki i przegrał z Kamilem Majchrzakiem. W półfinale jest inna tenisistka gospodarzy, Magdalena Fręch.


Najwyżej rozstawiona Katarzyna Kawa spotka się z [Katarzyną Piter] (nr 4.), a Magdaleną Fręch (2.) z [Anastazją Szoszyną] (5.) w sobotnich półfinałach 94. Mistrzostw Polski w tenisie. Wśród panów udało się rozegrać tylko trzy ćwierćfinały – pogromca Huberta Hurkacza Maks Kaśnikowski z Piotrem Gryńkowski nie zdążyli przed wieczornym deszczem.

Kawa i Fręch ćwierćfinały wygrały w miarę gładko, napracowały się za to solidnie Piter i Szoszyna. Ta pierwsza w meczu pełnym dramatycznych zwrotów akcji pokonała Joannę Zawadzką. W decydującym secie przegrywała już 1:4, a przy stanie 3:5 obroniła piłkę meczową.
– Obie zasługiwałyśmy tak samo na zwycięstwo. Myślę, że w końcówce wiara i spokój mnie uratowały. Ten mecz mógł się skończyć w dwóch setach, dlatego cieszę się, że przetrwałam. Jestem specjalistką w takich dramatycznych spotkaniach. To smakuje najlepiej, kiedy wygrywa się takie mecze, w których tenisowo nie czuję się najlepiej, ale znajduję jakiś sposób na zwycięstwo – cieszyła się Piter.

Szoszyna w piątek potwierdziła wysoką dyspozycję, którą zademonstrowała już w czerwcu w dwóch pierwszych turniejach Lotos PZT Polish Tour. Odniosła wtedy zwycięstwa w Gdańsku, a w Szczecinie dotarła do finału (oddała go walkowerem). W Bytomiu w ćwierćfinale po pasjonującym meczu wyeliminowała Maję Chwalińską (3.).

– Fajnie, że te mistrzostwa są tak mocno obsadzone, no i że rozgrywamy tu świetne mecze. Na tym poziomie nawet jak prowadzisz 5:0 w secie, to i tak musisz utrzymać wysoki poziom koncentracji cały czas, bo nikt się nie podda i będzie walczył do końca. Maja jest trudną rywalką, więc jeśli choć na chwilę zwolnisz, to możesz stracić szybko punkty i można mieć kłopoty. To było widać w drugim secie, gdy pomimo problemów z ręką i pomocy medycznej wygrała pierwsze pięć gemów. Ale na szczęście udało mi się zapanować nad sytuacją i wygrałam – powiedziała Szoszyna.

Do półfinału mężczyzn pewnie awansowali Kamil Majchrzak, który pokonał nadzieję gospodarzy Wojciecha Marka oraz Kacper Żuk i Daniel Michalski, który rozprawił się ze swoim klubowym kolegą z Mery Warszawa Janem Zielińskim.

– Wynik pokazuje, że starcie było łatwe, ale wcale tak nie było. Znamy się z Jankiem, więc takie spotkania zawsze są pełne emocji. Starałem się być jak najbardziej skoncentrowany, żeby ten mecz w żaden sposób mi nie uciekł. Pierwszy set był pod kontrolą, początek drugiego też układał się dobrze, ale wiedziałem, że w każdej chwili mogą się zacząć schody. Na szczęście tak się nie stało i zagrałem bardzo dobry mecz – cieszył się Michalski.

Sobotnie półfinały i ostatni ćwierćfinał mężczyzn od godziny 10.00, decydujące gry w w niedzielę. Mistrzowie w singlu wyjadą z Bytomia z czekami na 27 tysięcy złotych, a finaliści 14 tysięcy. Najlepszy debel zgarnie natomiast 18 tysięcy do podziału na parę.


WYNIKI

Ćwierćfinały

Kobiety: Katarzyna Kawa (małopolskie, 1) – Weronika Falkowska (AT Masters Radom) 6:4, 7:5, Magdalena Fręch (Górnik Bytom, 2) – Anna Hertel (AZS Poznań, 7) 6:3, 6:0, Katarzyna Piter (Grunwald Poznań, 4) – Joanna Zawadzka (ACT Sport Tarnów) 3:6 6:4 7:5, Anastazja Szoszyna (Grunwald, 5) – Maja Chwalińska (Advantage Bielsko-Biała, 3) 6:2, 1:6, 6:3.

Półfinały: Kawa -Piter, Fręch – Szoszyna.

Mężczyźni: Kamil Majchrzak (AZS Łódź, 2) – Wojciech Marek (Górnik, 7) 6:1, 6:3, Kacper Żuk (mazowieckie, 3) – Maciej Rajski (TENISWIL Warszawa, 8) 6:2, 6:2, Daniel Michalski (Mera Warszawa, 4) – Jan Zieliński (Mera, 6) 6:2, 6:1, Maks Kaśnikowski (TMTC Piaseczno) – Piotr Gryńkowski (Eurotenis Łódź) przełożony z powodu deszczu.

Półfinały: Majchrzak – Michalski, Żuk – Kaśnikowski/Gryńkowski.


Na zdjęciu: Kibice w Bytomiu sympatyzowali z Joanną Zawadzką, ale nierozstawiona tenisistka z Tarnowa uległa Katarzynie Piter.

Fot. Materiały prasowe LOTOS PZT Polish Tour