Nie zmęczyli się przed derbami

Choć w poprzedniej rundzie PP gliwiczanie wysoko pokonali Unię Skierniewice (5:1), to stało się to dopiero po dogrywce. Tym razem mistrz Polski udał się do Siedlec z postanowieniem rozstrzygnięcia sprawy bez dodatkowego czasu gry. Tym bardziej że w głowach ekipy z Okrzei coraz mocniej kołatają niedzielne derby z Górnikiem w Zabrzu.

Przegląd kadry

Dla sztabu szkoleniowego Piasta wczorajszy mecz był doskonałą okazją do sprawdzenia formy zawodników, którzy ostatnio grali mniej lub dochodzili do formy po urazach. Waldemar Fornalik zapowiadał zmiany i tak też się stało. W Gliwicach zostali Mikkel Kirkeskov, Jorge Felix, Piotr Malarczyk oraz chory Jakub Szmatuła. Kibiców mistrzów Polski najbardziej ucieszył widok w pierwszym składzie Martina Konczkowskiego, który po wyleczeniu kontuzji kostki w końcu mógł zagrać. Na ławce rezerwowych pojawił się natomiast Dani Aquino, który ostatnie miesiące spędził na leczeniu. Goście z Gliwic od pierwszych minut rzucili się do ataku, chcąc szybko zaznaczyć swoją przewagę. Aktywny był – co może cieszyć – Jakub Holubek. Słowak, który na razie w lidze nie pokazał zbyt wiele, z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Pogoń także miała swój dobry fragment, ale ostatni kwadrans pierwszej połowy znów przebiegał pod dyktando mistrzów Polski. Ich przewaga w końcu została udokumentowana. Holubek celnie dośrodkował na głowę Patryka Tuszyńskiego, a nowy napastnik Piasta mógł cieszyć się z premierowego gola. Nim zabrzmiał gwizdek kończący pierwszą część meczu, rekonwalescent Konczkowski precyzyjnym strzałem wykończył akcję i gliwiczanie do szatni schodzili z bardzo dobrym rezultatem.

Udana końcówka

Wszystkie atuty były po stronie ekstraklasowego zespołu, który w drugiej połowie nie musiał już pokręcać tempa. Dopiero ostatnie dwadzieścia minut spotkania w Siedlcach było kolejnym fragmentem bardziej energicznej i ofensywniejszej gry Piasta. Przed szansą na gola był zmiennik Denis Gojko,ale trafił tylko w bramkarza. Lepszą skutecznością popisał się Tiago Alves. Portugalski pomocnik wykorzystał podanie od Tuszyńskiego, strzelając już drugiego gole w tej edycji Pucharu Polski. Tiago Alves chwilę później odwdzięczył się napastnikowi gliwiczan, podając mu piłkę, a ten zdobył drugiego gola i ustalił wynik meczu na 4:0.
Piast pucharowy przerywnik zakończył więc w zdecydowanie lepszych humorach niż Górnik, który wczoraj odpadł z rozgrywek w Łodzi. Przed niedzielnymi derbami atuty są po stronie mistrzów Polski, którzy są wyżej w tabeli, prezentują lepszą formę i w środku tygodnia oszczędzili podstawowych piłkarzy. Tak to wygląda na papierze, ale futbol jest nieprzewidywalny, a zwłaszcza derby, więc niedzielny mecz przy Roosevelta na pewno nie będzie jednostronnym widowiskiem i spodziewamy się zaciętej walki od samego początku do końca!

Pogoń Siedlce – Piast Gliwice 0:4 (0:2)

Bramki: 0:1 – Tuszyński (37), 0:2 – Konczkowski (45+1), 0:3 – Tiago Alves (76), 0:4 – Tuszyński (79)

POGOŃ: Misztal – Kozłowski I, Margol, Brodziński, Wełna – Kozłowski II (57. Walków), Mosiejko, Wiktoruk, Falon (57. Kluzek), Mójta – Firlej (79. Balicki). Trener Marcin PŁUSKA.

PIAST: Plach – Mokwa, Korun, Huk, Holubek – Konczkowski (76. Rymaniak), Pietrowski, Jodłowiec, Tiago Alves – Tuszyński (81. Aquino), Krakowczyk (60. Gojko). Trener Waldemar FORNALIK.

Sędziował – Karol Iwanowicz (Lublin)

Żółta kartka: Wiktoruk

Na zdjęciu: Patryk Tuszyński przełamał się w PP i zdobył pierwsze brami dla Piasta.