„Niebiescy” ustrzelą siódemkę?

Gwarek Tarnowskie Góry chce dziś przerwać zwycięski marsz Ruchu Chorzów, coraz pewniej czującego się w fotelu lidera III ligi.


To nie było wcale dawno. 8 października ubiegłego roku Gwarek wygrał przed własną publicznością prestiżowy mecz z Ruchem Chorzów 2:0 po golach Kamila Bętkowskiego i Przemysława Oziębały. Od tamtej pory „Niebiescy” rozegrali 21 spotkań i przegrali… ledwie jedno z nich – w sierpniu ze Ślęzą Wrocław (0:1). Odkąd w połowie września zremisowali zaś w Bytomiu derby z Polonią, śrubują serię zwycięstw. Dzisiejszego wieczoru (18.00) w starciu z tarnogórzanami przy Cichej będą chcieli odnieść 7. z rzędu zwycięstwo.

– Oczywiście pamiętamy wszyscy wydarzenia z zeszłego roku, natomiast teraz będzie to zupełnie inne spotkanie. Jedziemy tam z wiarą i przekonaniem, że możemy sprawić niespodziankę. Ruch to obecnie główny faworyt ligi, lider tabeli i zespół zawodowy. Sześć zwycięskich meczów z rzędu robi wrażenie, jednak nie oznacza to, że będziemy się przed kimkolwiek kłaść. Wiemy na co nas stać i jedziemy do Chorzowa, aby wygrać. Wspomnienia obiektu rodem z ekstraklasy, gra przy sztucznym świetle i powaga meczu doda tylko naszym zawodnikom dodatkowej wiary w sukces – przekonuje trener Krzysztof Górecko na oficjalnej stronie Gwarka.

Za drużyną z Tarnowskich Gór „polonijny tryptyk”. Zaczęła od klęski 0:7 w Bytomiu, którą powetowała sobie u siebie, pokonując beniaminków z Nysy (3:1) i Świdnicy (5:0). Zważywszy na skalę pandemicznych problemów, jakie na starcie sezonu dotknęły Gwarka, zmuszając go potem do gry co trzy dni, jego osiągi mogą budzić szacunek. Bilans 6 zwycięstw, 3 remisów i 3 porażek sprawia, że do wicelidera, bytomskiej Polonii, tracą niedużo, bo 6 punktów, mając w dodatku mecz rozegrany mniej.

– Ta runda – biorąc pod uwagę powstałe okoliczności – jest chyba najtrudniejszą ze wszystkich moich lat w pracy trenera. Na początku sezonu musieliśmy rozstać się na kilka tygodni z powodu zakażeń koronawirusem w naszej drużynie, a kiedy już chłopaki wrócili po kwarantannach do treningów, od razu rozpoczęło się mocne granie. Rozgrywanie meczów co trzy dni jest bardzo trudne i wyczerpujące, tym bardziej, że tak naprawdę gramy bez okresu przygotowawczego – mówi Górecko, który latem zeszłego roku był jednym z kandydatów do objęcia „Niebieskich”, ale podziękował za tę propozycję.


Czytaj jeszcze: Ruch Chorzów w drugim finale

W chorzowskim obozie z niepokojem śledzili w tym tygodniu pogłoski o możliwym przedwczesnym zakończeniu rundy. Grać chcą także tarnogórzanie. – Mam dużą nadzieję, że jesień dogramy. Nie widzę powodu przerywania ligi. Myślę, że rozgrywanie meczów piłkarskich na otwartej przestrzeni jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż kolejne zawieszanie zmagań sportowych – twierdzi Górecko.


Fot. Norbert Barczyk/PressFocus