„Niebieska” orkiestra

Chorzowski Ruch należycie wywiązał się z roli faworyta i wywiózł z Rybnika komplet punktów.


Do meczu z „Niebieskimi” gospodarze przystąpili bez kontuzjowanego w środowym meczu z Polonią-Stalą Świdnica bramkarza Daniela Jony oraz Kamila Spratka, który został wówczas zmieniony po I połowie. Między słupkami bramki ROW-u stanął Kewin Paszek, który był zawodnikiem Ruchu od połowy 2016 roku do połowy 2018 roku. W tym czasie rozegrał jeden mecz w I lidze, w którym chorzowianie przegrali na wyjeździe 0:6 z Wigrami Suwałki. Natomiast miejsce Spratka w podstawowej jedenastce zajął Jakub Pochcioł. Poza tym na ławce rezerwowych rybniczan zajął miejsce 17-letni bramkarz, Bartosz Barczyk.

Od pierwszego gwizdka sędziego inicjatywę przejęli goście, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i próbowali rozmontować obronę rywali. Piłkarze ROW-u umiejętnie jednak podwajali krycie i nie stronili od szybkich kontrataków. Ale w 18 minucie Kewin Paszek musiał wyciągać futbolówkę z siatki, gdy obsłużony przez Mariusza Idzika Mateusz Duchowski płaskim strzałem zmusił go do kapitulacji. Bliski podwyższenia prowadzenia był w 26 minucie Tomasz Foszmańczyk, który otrzymał piłkę na 16. metrze od Patryka Sikory, lecz strzelił minimalnie obok słupka.

W 53 minucie chorzowianie zadali drugi cios. Idzik wykorzystał swoją szybkość, pognał prawą stroną boiska i walnął, ile fabryka dała. Piłka, nim zatrzymała się w siatce, obiła jeszcze poprzeczkę! Mateusz Winciersz długo będzie się zastanawiał, jakim cudem w 56 minucie nie strzelił gola, mając przed sobą tylko bramkarza ROW-u.

W 62 minucie gospodarze domagali się od arbitra rzutu karnego, gdy po dośrodkowaniu z kornera ich zdaniem bramkarz „Niebieskich” Jakub Bielecki faulował. Gwizdek sędziego Sebastiana Szczotki jednak milczał. Minutę później stuprocentową okazję do zdobycia kolejnego gola zmarnował Idzik, który minął wybiegającego z bramki Paszka, lecz uderzył w boczną siatkę!

Gospodarze bynajmniej nie zamierzali biernie przyglądać się poczynaniom rywali. W kilku sytuacjach Bielecki musiał się wykazać, by uchronić swój zespół od utraty bramki. W 68 minucie obronił min. soczysty strzał Konrada Warmińskiego, w 82 minucie wygrał pojedynek sam na sam z tym samym zawodnikiem. Chwilę wcześniej ładnym strzałem z przewrotki popisał się Słowak Marcel Vasil, lecz piłka poszybowała tuż nad poprzeczką bramki Ruchu.


ROW 1964 Rybnik – Ruch Chorzów 0:2 (0:1)

0:1 – Duchowski, 18 min, 0:2 – Idzik, 53 min,

ROW 1964: K. Paszek – Kukuła (75. Janik), Pacholski, Jary, Folmert (75. Baranskyi) – Niedźwiedzki (57. Krakowczyk), Krotofil, Pochcioł (63. Warmiński), Vasil, Wodecki – Kuczera. Trener Roland BUCHAŁA

RUCH: Bielecki – Będzieszak (63. Lechowicz), Kawula, Kulejewski, Kwaśniewski – Sikora (73. Kowalski), Duchowski, Winciersz (86. D. Paszek), Foszmańczyk, Janoszka (86. Neugebauer) – Idzik. Trener Łukasz BERETA.

Sędziował Sebastian Szczotka (Cisiec). Widzów 999. Żółta kartka: Kawula.


Na zdjęciu: Obrońca Ruchu Kacper Kawula (z lewej) miał sporo pracy z piłkarzami ROW-u, ale większość tych pojedynków wygrał. Tu walczy o piłkę z Marcelem Vasilem.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus