Niechciane dziecko

KS Świerklany nie otrzymuje od władz gminy nawet złotówki na szkolenie młodzieży.


Na terenie gminy Świerklany działają dwa kluby piłkarskie. Bardziej rozpoznawalna jest Forteca, ale będący na dorobku Klub Sportowy Świerklany też nie ma się czego wstydzić. – Historia powstania naszego klubu wzięła się stąd, że jeden z trenerów nie był w stanie porozumieć się z zarządem Fortecy i założył swój klub – przypomina genezę powstania KS-u Świerklany trener Dominik Brański.

– Do „rozłamu” doszło osiem, albo nawet dziewięć lat temu. Przy okazji zabrał ze sobą kilkudziesięciu chłopaków. Wywodzimy się zatem z Fortecy Świerklany. Odmienne były polityka szkolenia dzieciaków, wprowadzania ich do drużyny seniorów itp. To zaczęło się od roczników 2001 i 2002. W tej chwili trenuje u nas sto dzieciaków, głównie ze Świerklan, ale również z okolicznych miejscowości, jak Żory-Rój, Żory-Rogoźna itp. W tej chwili mam cztery grupy treningowe, począwszy od seniorów, która rok temu została zgłoszona do rozgrywek C-klasy. W tym zespole grają głównie zawodnicy ze Świerklan i Jankowic. W tej chwili do rozgrywek ligowych mamy także zgłoszony rocznik 2008, przy czym część zawodników tego rocznika trenuje już z drużyną seniorów.

Zakładamy, że w rundzie jesiennej następnego sezonu będą mogli grać w drużynie seniorów, warunkiem jest ukończenie 15. roku życia. Poza tym są roczniki 2010, 2013 i dwie drużyny w roczniku 2014. Pracuje z tymi grupami, łącznie z seniorami, trzech trenerów. Trener koordynator prowadzi zespół seniorów, roczniki 2008 i 2010. Niestety, jesteśmy małą miejscowością, dlatego część tych zawodników gra „na zakładkę”, czyli chłopcy z rocznika 2010 grają w zespole z rocznika 2008. Natomiast do drużyn młodzieżowych dedykowanych jest dwóch trenerów, którzy pracują z 50 adeptami futbolu.

Treningi na „obczyźnie”

Jaką bazę mają do dyspozycji trenerzy i zawodnicy KS-u Świerklany? – Niestety, zostaliśmy wyrzuceni z obiektów Fortecy Świerklany, dodam, obiektów gminnych – wykłada kawę na ławę trener Dominik Brański. – Nie mamy żadnego dofinansowania, wszystko opiera się na prywatnych pieniądzach. Jestem zaangażowany w działalność deweloperską, mam dosyć dużą firmę, dzięki czemu organizujemy finansowanie. Zimą trenujemy na halach w Świerklanach Górnych i Dolnych, korzystając z uprzejmości dyrektorek tych placówek. Mamy podpisane również porozumienie z panią dyrektor w Roju i tam korzystamy z boiska dla młodszych roczników, do tego dochodzi ze sztuczna murawa. Natomiast boisko z naturalną trawą to korzystamy z obiektów byłego żorskiego ZMP. Tam gramy swoje mecze ligowe.

Samowystarczalni

Jakie rysują się perspektywy przed „niechcianym dzieckiem” ze Świerklan? Mimo wszystko dobre, a nawet bardzo dobre – zapewnia trener Brański. – Jesteśmy w zasadzie samowystarczalni, mamy niewiele mniej zawodników niż klub z gminy, który rocznie dostaje prawie 200 tysięcy złotych dofinansowania na szkolenie młodzieży. W ubiegłym roku było to bodajże 170 tysięcy. Jak na klub z ligi okręgowej, na którego mecze przychodzi 20 osób, to bardzo dużo. Ambicje stricte sportowe? Jeżeli chodzi o drużynę seniorów to poszliśmy tym tokiem, że jest kilku wyjadaczy, a reszta to młodzież. W C-klasie mamy najmłodszą drużynę, sędziowie czasami nie wierzą, że gra u nas 15,16, 17-latek w podstawowym składzie. Na półmetku zajmujemy pierwsze miejsce w tabeli.


Na zdjęciu: W zespole seniorów KS Świerklany gra wielu małolatów…

Fot. ksswierklany.facebook