Niecodzienny mecz w Wodzisławiu

Czesi przenoszą się do Polski! W środę na boisku Gosław Sport Center niecodzienny mecz, SFC Opava zagra z MFK Karvina.


Duża liczba pozytywnych wyników testów na obecność koronawirusa sprawiła, że władze Czeskiej Republiki, wzorem wiosny, zaczynają wprowadzać drastyczne ograniczenia. Dotknęły one oczywiście świat sportu. Stanęły min. rozgrywki ligowe. W zeszłym tygodniu piłkarze Fortuna: Liga musieli trenować w małych 6-osobowych grupkach, ale nie tylko oni. Nie mogący się normalnie przygotowywać do wznowienia ligowych rozgrywek hokeiści Ocelarzi Trzyniec, wykorzystali bliskie położenie polskiej granicy i trenowali w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Cieszyńskich Olimpijczyków w Cieszynie.

Teraz te ograniczenia została zniesione, ale o normalnym graniu za południową granicą nie ma mowy. Nie rozegrano weekendowej kolejki piłkarskich spotkań, nie będą rozegrane także kolejne. Jeśli futbolowa liga wznowi rozgrywki, to będzie to dopiero w listopadzie. W tej sytuacji sportowcy w Czechach muszą sobie radzić jak mogą. Zespoły z Trzyńca czy te położone nieopodal granicy wykorzystują swoje położenie geograficzne i lokalizację. U nas póki co ligi funkcjonują. Na trybunach nie ma wprawdzie fanów, ale mecze są rozgrywane. Tą sytuację postanowiły wykorzystać ekipy ze śląskiej części Czech, a mianowicie Slezsky FC Opava, a także MFK Karvina. W środę obie drużyny rozegrają mecz kontrolny na boisku Gosław Sport Center w Wodzisławiu Ślaskim. Mecz ma charakter nieoficjalny i kluby nie chwalą się tym nawet na swoich oficjalnych stronach internetowych.

Na stronie SFC Opava czytamy, że choć liczbowe ograniczenie co do trenujących zawodników zostało zniesione, dalej obowiązują restrykcje znane u nas z kwietnia i maja, tzn. gracze nie mogą korzystać ze wspólnej szatni, pryszniców, ani odnowy. – Brakuje tego przede wszystkim starszym zawodnikom – przyznaje [Radoslav Kovacz], były reprezentant Czech, który od czerwca jest trenerem opawskiego klubu. Na pytanie, czy ze względu na położenie geograficzne SFC rozważa możliwość gry w Polsce trener Kovacz tłumaczy. – Przed kolejnym restartem takie spotkanie będzie konieczne – przyznaje. I do takiego właśnie meczu dojdzie dzisiaj w Wodzisławiu na obiektach Gosław Sport Center, gdzie są świetne warunki do treningów i gry. Z tamtejszych obiektów korzystało i korzysta przecież wiele ligowych drużyn, jak Górnik Zabrze, Korona Kielce czy Zagłębie Sosnowiec. Teraz z gościnności skorzystają kluby z czeskiej części Śląska.


Czytaj jeszcze: Oglądają, póki mogą!

Dodajmy jeszcze, że wykryty w lipcu koronawirus u kilku piłkarzy MFK Karvina, a potem gracza SFC spowodował, że za południową granicą nie dokończono rozgrywek w grupie spadkowej Fortuna: Liga, a tamtejsza ekstraklasa została z tego powodu powiększona – na jeden sezon – do 18 ekip. Teraz napięty kalendarz został ponownie wystawiony na ciężką próbę. W niedzielę w Pradze kilka tysięcy osób, także kibiców, protestowało przeciwko ograniczeniom. Doszło do starć z policją i wielu zatrzymań.


Fot. facebook/SlezskyFCOpava