Bundesliga. Niedobre wieści dla Białka

Jeszcze jakiś czas nie zobaczymy w Wolfsburgu kontuzjowanego Bartosza Białka. Po powrocie Polak będzie musiał mocno się napracować, bo klub chce ściągnąć kolejnego napastnika


Końcem kwietnia gruchnęła wiadomość o tym, że Białek zerwał więzadła krzyżowe i będzie niedostępny przez kolejne miesiące. Kiedy wróci do gry? Tego jeszcze nie wiadomo, ale pewne jest, że będzie mu potem bardzo trudno.

Gol na wagę tytułu

Gdy 19-latek był zdrowy, regularnie łapał swoje minuty w Bundeslidze. Choć nie nazbierał ich dużo, to zagrał w 19 meczach i zdobył 2 gole. W rywalizacji z gwiazdą ligi Woutem Weghorstem nie miał jednak szans, czego jednak był świadomy i Polak, i… wszyscy wokół. Holenderski snajper może jednak opuścić klub, bo w swoich szeregach chciałyby go mieć inne kluby, głównie z Anglii. „Wilki” zostałyby wtedy bez swojego podstawowego żądła, a jedynymi opcjami w ataku byliby nieprzekonujący Daniel Ginczek oraz ogrywany ostatnio w 2. Bundeslidze Omar Marmoush. Białka na razie nie ma co tutaj wymieniać.

Z tego właśnie powodu działacze Wolfsburga rozważają sprowadzenie do zespołu Lukasa Nmechy. Jest to 22-letni reprezentant niemieckiej młodzieżówki, który był największą gwiazdą na zakończonych niedawno mistrzostwach Europy do lat 21, które nasi zachodni sąsiedzi wygrali. Nmecha zdobył w finale jedynego gola. Ogólnie zresztą piłkarz Manchesteru City ma za sobą fantastyczny sezon, bo na wypożyczeniu w Anderlechcie zdobył 21 bramek w 41 występach. Na „Obywateli” jest to jednak zawodnik zbyt słaby, ale wiele innych co najmniej solidnych drużyn chciałoby go u siebie.

Już tam był

Nie do końca wiadomo, czemu Nmecha nie trafił do RB Lipsk, który podobno był już dogadany z City na transfer w wysokości 10 mln euro. Być może chodziło tutaj o fakt, że „Bykom” udało się sfinalizować zakup wicekróla strzelców Bundesligi z poprzedniego sezonu, Portugalczyka Andre Silvę z Eintrachtu Frankfurt. A to zdecydowanie jeden z największych hitów letniego okienka w Niemczech.

Warto wspomnieć, że Nmecha… już z Wolfsburgu był. Spędził tam rundę jesienną sezonu 2019/20, ale – delikatnie rzecz ujmując – furory nie zrobił. City skróciło jego wypożyczenie, które nie przynosiło korzyści absolutnie nikomu. Teraz jednak Niemiec jest innym zawodnikiem, jest w formie, ma za sobą udany sezon i – jak twierdzi magazyn „kicker” – nigdy nie zerwał całkowicie kontaktu z „Wilkami”. Nmecha urodził się w Hamburgu, ale wychował w Anglii. Reprezentował tamtejsze reprezentacje młodzieżowe, aż w 2019 roku zdecydował się zagrać dla Niemiec U-21. Gdyby chciał, mógłby też zdecydować się na Nigerię, bo to właśnie z tego kraju pochodzi jego ojciec.

Skala ogólna

Jego transfer byłby dla Białka złą wiadomością, która mogłaby przerodzić się w fatalną, jeśli w klubie pozostałby jeszcze Weghorst. Polak będzie musiał mocno napracować się po powrocie do zdrowia, bo postać Nmechy można interpretować w skali… ogólnokrajowej. Oto w końcu Niemcy zdają się mieć jakiegoś napastnika, który być może zaistnieje w wielkim futbolu!


Fot. Pressfocus