Niedziela będzie dniem pracy

Już tylko 10 dni pozostało piłkarzom GKS-u Tychy do rozpoczęcia pościgu za czołowymi zespołami I ligi.


W czerwcu tyszanie grać będą w rytmie czwartek-niedziela. Nic więc dziwnego, że przedostatni tydzień przed restartem rozgrywek sztab szkoleniowy dopasowuje do terminarza ułożonego pod wymogi Polsatu.

– Cieszymy się, że nasi kibice zobaczą mecze naszej drużyny w telewizji – mówi Krzysztof Bizacki, zasiadający w kierownictwie klubu.

– Stacja narzuciła nam ten czwartkowo-niedzielny rytm, ale to nie problem. Sztab tak układa mikrocykle, by najlepsza dyspozycja przychodziła w dniu, a nawet w godzinie spotkania. To nic nowego, bo pamiętam, że już ponad 30 lat temu trener Albin Wira też tak nam ustawiał treningi w przedmeczowe dni, by organizm dopasował się do pory największego wysiłku. Później ten sam sposób przygotowań obowiązywał u wielu trenerów w czasach, gdy grałem w Ruchu Chorzów. Szczególnie u Oresta Lenczyka, z którym latem 1998 roku doszliśmy do finałowej fazy Pucharu Intertoto i przegraliśmy dopiero z FC Bologna. Wtedy też graliśmy co trzy dni; w dwa przedmeczowe dni trenowaliśmy w godzinie meczu, a gra sprawiała nam radość.

Tęsknią za rywalizacją

Przypomnijmy, że GKS w pierwszych pięciu czerwcowych kolejkach grać będzie w Tychach: w czwartek (4.06.) o 20.40 z Zagłębiem Sosnowiec, w niedzielę (7.06.) o 15.10 z Chojniczanką i w niedzielę (14.06.) o 15.10 ze Stalą Mielec. Następnie w czwartek (18.06.) o 20.40 czeka go wyjazdowy mecz z Wigrami Suwałki, a w niedzielę (21.06.) o 12.40 podejmie Podbeskidzie.

– Do wznowienia rozgrywek pozostało tylko 10 dni – dodaje Bizacki.


Przeczytaj jeszcze: Sanki w pełnym słońcu


– Cieszę się, że drużyna pracuje, a my staramy się jej pomóc w przygotowaniu formy. Boiska są bardzo dobre i przyjemnie się na nich trenuje. Trochę się martwię brakiem sparingów, bo patrząc na mecze Bundesligi, czyli na zawodników najwyższej klasy, widać u nich ten brak ogrania i obawiam się, że w naszych rozgrywkach też będzie to widoczne. Z drugiej jednak strony, obserwując nasze gry wewnętrzne, widzę u zawodników entuzjazm i solidne podejście do obowiązków. Chęci i zaangażowania nikomu nie można odmówić. Widać, że wszyscy są zdrowi i tęsknią za rywalizacją.

Szeroka i silna kadra

Sztab szkoleniowy ma do dyspozycji 22 zawodników.

– Przygotowujemy się do meczu z Zagłębiem, ale pamiętamy, że czeka nas cały serial czerwcowych spotkań – przypomina asystent trenera Ryszarda Komornickiego, Jarosław Zadylak.

– Mamy jednak szeroką i silną kadrę, w której każdy zawodnik jest wartościowy. To daje pole manewru i poszerza możliwości. Uważam, że mamy mocną ekipę i dużo sobie po jej grze obiecuję. Ważne jest jednak także to, żeby nie przegapić żadnego szczegółu w przygotowaniach, dlatego w tym tygodniu planujemy przejście na taki cykl, w którym niedziela – zaczynając od tej najbliższej – będzie naszym dniem pracy.

Na zdjęciu: Zdaniem Krzysztofa Bizackiego czwartkowo-niedzielny rytm nie powinien dla tyszan stanowić problemu.

Fot. Dorota Dusik