Niedziela znów dla nas!

Dawid Kubacki w sobotę zajął drugie miejsce w konkursie Pucharu Świata w Engelbergu. W niedzielę skoczek z Szaflar nie miał już jednak sobie równych.


Drugie i pierwsze miejsce. Oto bilans Dawida Kubackiego za ostatni przed Turniejem Czterech Skoczni weekend Pucharu Świata. „Mustaf” w Szaflar znakomicie radził sobie już w sobotę na skoczni w Engelberu. Prowadził po pierwszej serii i niewiele brakowało, by odniósł zwycięstwo. Nie udało się jednak, bo wspaniale w drugiej kolejce przedwczorajszego konkursu zaprezentował się Anże Laniszek.

Słoweniec wygrał, ale Kubacki postanowił, że nie opuści „Anielskiej góry” bez swojego zwycięstwa. Wczoraj w pierwszej serii znokautował konkurencję. W drugiej odłosnie konkursu wystarczyło utrzymać przewagę, choć należy podkreślić, że rywale naciskali. Udało się jednak Polakowi triumfować po raz czwarty w tym sezonie, a – co za tym idzie – utrzymać prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Świetny Żyła

W sobotę nadzieję na dobre rezultaty polskich skoczków rozpalił już Paweł Wąsek. Ustronianin już w pierwszej serii poszybował na 136 metr. Miał jednak problemy przy lądowaniu, co nie umknęło uwadze sędziów. W związku z tym Wąsek po pierwszej serii zajmował dopiero 15. miejsce. O sześć metrów bliżej od młodszego kolegi z reprezentacji wylądował Kamil Stoch. Dało to jednak trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu ósme miejsce po pierwszej serii. Dwaj pozostali nasi skoczkowie, którzy awansowali w piątek do konkursu, zakończyli zmagania na pierwszej serii. Nie udało się bowiem ani Jakubowi Wolnemu, ani też Aleksandrowi Zniszczołowi dostać się do finałowej rozgrywki. Obaj zajęli miejsca pod koniec stawki.

Czekaliśmy zatem na skoki dwóch naszych najlepszych w tym sezonie, czyli Piotra Żyły i Dawida Kubackiego. Obaj nie zawiedli. Wiślanin uzyskał 141 metrów i objął prowadzenie w konkursie. Była to jedna z dwóch najlepszych odległości w pierwszej serii, bo w tym samym miejscu wylądował Jan Hoerl. Austriak przegrywał jednak z Polakiem, a pierwszym, który „Wiewióra” wyprzedził okazał się dopiero wicelider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Anże Laniszek.

Słoweniec uzyskał wprawdzie odległość o 1,5 metra bliższą od Żyły, ale wyprzedził Polaka. Zbyt długo jednak na prowadzeniu w konkursie nie pozostał, bo wyprzedził go Dawid Kubacki. Właściciel żółtej koszulki lidera PŚ skoczył – w dobrym stylu – 139 metrów i uzyskał notę o pół punktu wyższą od zawodnika ze Słowenii.

Z pierwszego na drugie

W drugiej odsłonie sobotniej rywalizacji gorzej spisał się Paweł Wąsek. Skok, Polak uzyskał 129,5 metra, nie był zły. Ale inni lądowali dalej. Ostatecznie zawodnik z Ustronia przesunął się w dół klasyfikacji konkursu o osiem lokat i zakończył zmagania na 23. pozycji. Nie poprawił się również Kamil Stoch, ale 135,5 metra pozwoliło mu zachować taką lokatę, jaką zajmował po pierwszej serii. Ósme miejsce, to dokładnie taka sama pozycja, jaką zajął w drugim konkursie w Titisee-Neustadt, a zatem wyrównał swój najlepszy wynik w sezonie.

Po skoku najbardziej utytułowanego z naszych zawodników na górze pozostało już tylko siedmiu zawodników. Jako trzeci od końca na belce pojawił się Żyła, który zaprezentował się znakomicie. Po jego próbie, na 139 metr, stało się jasne, że Polak na pewno stanie na podium konkursu. Następnie wspaniale spisał się Laniszek. 142 metry oznaczały, że Słoweniec bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę Dawidowi Kubackiemu. To był wspaniały skok, a z wynikiem, jaki wyśrubował Laniszek, nasz reprezentant sobie nie poradził.

140 metrów „Mustafa” oznaczało, że przegrał z najgroźniejszym w tym sezonie rywalem o 3,3 punktu. Gdyby Kubacki osiągnął taką samą odległość, co Słoweniec, to wygrałby z nim o 0,3 punktu. Oznacza to, że finałowe skoki w niedzielę odbywały się w bardzo porównywalnych warunkach i Anże Laniszeki wygrał zupełnie zasłużenie. Odległości, a także noty końcowe, jakimi zawodnicy zostali nagrodzeni, mówią same za siebie. Aż pięciu skoczków uzyskało łączną ocenę, która przekroczyła 300 punktów.

Stoch poza finałem

Drugie miejsce Dawida Kubackiego i trzecia lokata Piotra Żyły w sobotę stanowiły doskonały dowód na to, że polscy skoczkowie w Engelbergu z natury czują się znakomicie. Po sobotnich konkursach obaj wymienieni powiększyli jedynie pulę podiów, jakie nasi zajęli w tej szwajcarskiej miejscowości. Do 22. Właśnie tyle razy, licząc z pierwszym konkursem włącznie, Polacy meldowali się na „Anielskiej górze” w pierwszej trójce. Można było się spodziewać, że również w niedzielę pójdzie naszym zawodnikom całkiem nieźle, choć kwalifikacje przebiegły dla nas pechowo. Zdyskwalifikowany za kombinezon został bowiem Paweł Wąsek, a zaledwie 87 metrów skoczył Tomasz Pilch. Ci dwaj zawodnicy nie wzięli zatem udziału w pierwszej serii. Na dodatek fatalny skok przydarzył się Kamilowi Stochowi, który nie awansował do finałowej serii.

Ci jednak, na których liczyliśmy najbardziej, spisali się znakomicie. Żyła uzyskał 139,5 metra i zajmował drugie miejsce. Tuż za Manuelem Fettnerem, który wylądował o 1,5 metra bliżej. Następnie żaden z trzech kolejnych zawodników nie zmienił hierarchii na dwóch czołowych miejscach. Dopiero Dawid Kubacki pokazał, że niedziele należą do niego. Wygrał tego dnia tygodnia zarówno w Wiśle, jak i w Titisee-Neustadt. Wczoraj niedziela po raz kolejny należała do niego. To był, w pierwszej serii, wspaniały skok. 141,5 metra w nienagannym stylu dało Polakowi niemal 7 punktów przewagi nad Austriakiem.

Wygrana na spokojnie

Żyła i Kubacki byli jedynymi Polakami, którym udało się awansować do serii finałowej. Zabrakło w niej miejsca dla Stocha, Zniszczoła i Wolnego. W związku z tym sporo naczekaliśmy się na występ naszych zawodników w decydującej rozgrywce. Trzeba przyznać, że rywale nie odpuszczali. Kapitalną próbą, na 142 metr, popisał się szósty po pierwszej kolejce Laniszek. Słoweniec wyraźnie zaatakował podium, czyli też zajmującego trzecią lokatę po pierwszej serii Piotra Żyłę. „Wiewiór” w finale nie utrzymał nerwów na wodzy. 134 metry, to była zbyt słaba odległość, by pozostać w czołowej trójce i ostatecznie zawodnik z Wisły zakończył rywalizację na piątym miejscu. Był to jednak i tak bardzo dobry występ naszego reprezentanta.

Fettner, drugi na półmetku rywalizacji, powtórzył swój wyczyn z pierwszej serii. Skoczył 138 metrów, wyprzedził Laniszka, i objął prowadzenie. Warunki były w drugiej kolejce nieco gorsze, aniżeli w pierwszej. Dlatego też obawialiśmy się nieco o to, czy Dawid Kubacki podoła wyzwaniu. „Mustaf” pokazał jednak, że nie przez przypadek jest liderem Pucharu Świata. To był spokojny skok, Polak uzyskał 135,5 metra, dzięki czemu wygrał konkurs. Po raz czwarty w tym sezonie okazał się najlepszy i kolejny raz obronił żółty plastron lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Engelberg, HS-140, sobota

1. Anże Laniszek (Słowenia) 320.3 (139,5+142), 2. Dawid Kubacki 317 (139+140), 3. Piotr Żyła 312.3 (141+139), 4. Stefan Kraft (Austria 307.4 (136,5+138), 5. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 300.6 (134,5+141), 6. Andreas Wellineger (Niemcy) 295.1 (137+139), 7. Jan Hoerl 294.1 (141+134), [8. Kamil Stoch 287.8 (130+135,5), 9. Timi Zajc (Słowenia) 286.8 (131,5+133,5), 10. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 284.7 (134,5+134,5), 23. Paweł Wąsek 270.2 (136+129,5), [46. Aleksander Zniszczoł 114.3 (118,5), 49. Jakub Wolny 112.1 (120,5).

Engelberg, HS-140, niedziela

1. Kubacki 300.4 (141,5+135,5), 2. Manuel Fettner (Austria) 297.2 (138+138), 3. Laniszek 293.7 (135+142), 4. Granerud 293.1 (135+137,5), 5. Żyła 292.3 (139,5+134), 6. Kraft 283.3 (135+130), 7. Michael Hayboeck (Austria) 280.2 (138+137), 8. Giovanni Bresadola (Włochy) 271.7 (132,5+134), 9. Robert Johansson (Norwegia) 266.1 (137,5+129), 10. Karl Geiger (Niemcy) 265.6 (140+136,5), 37. Zniszczoł 103.5 (119,5), 39. Stoch 101.8 (117,5), 50. Wolny 82.2 (105,5).

Klasyfikacja generalna PŚ

1. Kubacki 650, 2. Laniszek 576, 3. Kraft 467, Granerud 416, 5. Żyła 377, 6. Fettner 289, 7. Geiger 194, 8. Johansson 175, 9. Hayboeck 169, 10. Marius Lindvik (Norwegia) 154, 14. Stoch 122, 25. Wąsek 84, 42. Tomasz Pilch 8, 46. Stefan Hula 4, 49. Zniszczoł 2.

Klasyfikacja generalna Pucharu Narodów

1. Austria 1475, 2. Polska 1297, 3. Norwegia 1221, 4. Słowenia 1110, 5. Niemcy 904, 6. Japonia 358, 7. Włochy 179, 8. Finlandia 68.


Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus