Niemcy. Tym razem bez nerwów

Niemcy z autopsji wiedzą, że nie mogą zlekceważyć najsłabszych w swojej grupie Węgrów.


Obie reprezentacje mają szczęście do grup śmierci. Na niedawnym Euro trafiły im się przecież wspólnie Portugalia i Francja, a teraz – w Lidze Narodów – grają z najlepszymi zespołami Starego Kontynentu, Włochami i Anglią.

Jak się przedrzeć?

Choć Madziarzy byli na Euro skreślani, stawiali się twardo. Do ostatniego meczu z Niemcami podchodzili mając na koncie punkt i realne szanse na awans. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, bo wyjść z grupy mogły zarówno dwie, jak i trzy ekipy. Węgrzy prowadzili z naszymi zachodnimi sąsiadami dwukrotnie, ale za każdym razem Niemcy doganiali ich, ostateczni ratując remis 2:2. W efekcie to „Die Mannschaft” awansował, a Węgrzy pożegnali się z turniejem.

Tamto spotkanie niespecjalnie zaprząta głowy obecnej drużyny Niemiec. To już inny zespół, z innym pomysłem i przede wszystkim innym selekcjonerem. Cele także są inne, bo na pierwszym miejscu stoi szlifowanie formy przed mundialem, choć za Odrą nie ukrywają, że marzy im się, aby w końcu dotrzeć do fazy finałowej Ligi Narodów.

– Są bardzo zwarci i dobrze zorganizowani. Nie pozwalają na wiele i nie zostawiają zbyt dużo miejsca. Przeanalizowaliśmy ich grę, ale to będzie dla nas trudne zadanie – podchodził z szacunkiem do rywala trener Hansi Flick.

Dla Niemców to będzie idealna okazja, aby przećwiczyć grę w ataku pozycyjnym. Jak mantrę powtarza się kwestię dotyczącą braku napastnika w ekipie, co widoczne jest przede wszystkim w starciach z głęboko broniącymi rywalami – a Węgrzy właśnie taką taktykę będą pewnie stosować. Okaże się, jak do tego meczu podejdzie Flick i kogo wystawi na szpicy. Z Włochami postawił na szybkiego, dynamicznego, ale chaotycznego i słabego techniczne Timo Wernera, który nie sprawdził się najlepiej. Z Anglią zagrał z kolei nominalny ofensywny pomocnik, chudy, wysoki, powolny, ale świetny technicznie Kai Havertz – i spisał się nieźle.

Gwizdy i klękanie

Na Euro Niemcy podjęli Węgrów na swoim stadionie, w Monachium. Teraz udadzą się do Budapesztu, gdzie atmosfera może być gorąca. Fani Madziarów wzbudzali ostatnio sporo kontrowersji różnymi incydentami o charakterze politycznym bądź rasistowskim. Także w spotkaniu z Niemcami nie zabrakło zachowań, przez które magazyn „Kicker” określił ich mianem „agresywnych i nieprzyjemnych gości”.

– Każdy z nas grał wiele spotkań na stadionach z taką atmosferą. Na tym poziomie trzeba to wytrzymać. Gdy mecz się zaczyna, człowiek koncentruje się tylko na grze, a cała reszta nie ma znaczenia – nie przejmował się tym Flick.

Anglicy przed niedawnym meczem w Budapeszcie z Węgrami przyklęknęli na jedno kolano w znanym sobie geście, co spotkało się z gwizdami… węgierskich dzieci, które z racji zakazu mogły być jedynymi widzami tamtego spotkania. W kolejnej grze – w Monachium – razem z Anglikami uklękli Niemcy. Jak skomentował to pomocnik „Die Mannschaft” Thomas Mueller?

– Zrobiliśmy to w geście solidarności z Anglikami. Nie planujemy tego jednak jako regularnej akcji i nie chcemy, żeby to był jakiś stały element. Nie wszystkim się to podoba – skomentował Niemiec.


Fot. PressFocus