Niemcy. Werner? To nie są tanie rzeczy!

Piotr Tubacki

Umowa 22-letniego Niemca z RB wygasa w czerwcu 2020 roku. Oznacza to tyle, że jeśli Werner nie zdecyduje się na parafowanie nowego kontraktu w swojej obecnej drużynie, to najprawdopodobniej będzie musiał odejść już latem. Będzie to bowiem ostatnia okazja Lipska do tego, aby zarobić niezłą kwotę za swoją największą gwiazdę. W przeciwnym wypadku, wychowanek Stuttgartu mógłby odejść za darmo lub za jakieś marne grosze za rok w styczniu. Sytuacja wydaje się więc prosta – reprezentant Niemiec musi podpisać nową umowę, ale nie jest to wcale takie proste.

Trudne negocjacje

– Osiągnęliśmy nasz finansowy limit, jeśli chodzi o ofertę dla Timo. Wiemy, że w innym klubie może zarobić więcej, ale nawet nasza propozycja sprawi, że nie będzie musiał się martwić o pieniądze przez resztę swojego życia – powiedział bez ogródek trener i dyrektor sportowy RB w jednym, Ralf Rangnicki. O tym, że negocjacje z zawodnikiem trwają, wiadomo nie od dziś, ponieważ ten temat przewija się już od jakiegoś czasu. Najświeższe doniesienia mówią o tym, że w umowie, którą klub zaproponował Wernerowi, miałaby się znaleźć klauzula 70 mln euro. Dotyczyłaby jednak możliwości odejścia do 10 największych klubów – m.in. Bayernu, Barcelony, Liverpoolu czy PSG.

Najlepszy niemiecki trener

– Nie sądzę, żeby ostatecznie zadecydował aspekt finansowy. Gdy sezon dobiegnie końce, chcemy wiedzieć, jak wygląda sytuacja – dodał Rangnick. Widać, że negocjacje nie są najłatwiejsze, o czym zresztą może świadczyć mała afera z połowy grudnia, kiedy Werner wprost skrytykował swojego trenera. Po odpadnięciu z Ligi Europy negatywnie wypowiedział się o systemie rotacji stosowanym przez Rangnicka i stwierdził, że nic dziwnego, że do tego doszło, skoro wymienia się pół składu.

Warto wspomnieć o tym, że od następnego sezonu szkoleniowcem Lipska zostanie młody Julian Nagelsmann, uznawany za jednego z najzdolniejszych trenerów młodego pokolenia. RB ogłosił to jeszcze w czerwcu ubiegłego roku, a do tej decyzji nawiązał w sierpniu Timo Werner. Stwierdził on, że Nagelsmann to najlepszy niemiecki trener i że byłoby czymś ciekawym móc z nim współpracować przez jakiś czas, ponieważ „może poprowadzić nas daleko”. W Niemczech odebrano to jako sygnał, że 22-latek chce pozostać w ekipie „Byków”, ale jak widać było to dość pochopne myślenie.

Jak zawsze Bayern

Werner jest dość specyficznym piłkarzem, bo w swojej grze bazuje on przede wszystkim na szybkości. Dlatego nie jest klasycznym napastnikiem, ale z racji swojej względnie mizernej techniki nie można go też nazwać skrzydłowym. Z tego powodu trudno stwierdzić, czy Niemiec odnalazłby się w Bayernie, z którym rzecz jasna mocno się go łączy. Monachijczycy słyną z podbierania najlepszych niemieckich zawodników innym klubom, ale w przypadku Timo Wernera nadal się wahają.

 

Na zdjęciu: W Lipsku Timo Werner jest największą gwiazdą, dlatego nie dziwi fakt, że krążą wokół niego wielkie kwoty.