Niemiecka konfrontacja

Trenerzy Peter Hyballa kontra Kosta Runjaić na stadionie przy ulicy Reymonta.


Dzisiejsze spotkanie Wisły Kraków z Pogonią Szczecin będzie okazją do konfrontacji niemieckich szkoleniowców, pracujących w polskiej ekstraklasie. Trener lidera Kosta Runjaić „Dumę Pomorza” prowadzi od 6 listopada 2017 roku i ma już w niej na liczniku 113 meczów. Peter Hyballa natomiast przejął zespół „Białej gwiazdy” 2 grudnia 2020 roku i tylko 6 razy miał okazję dyrygować nim zza linii bocznej.

Doświadczenie z polskich muraw przemawia więc na korzyść Runjaicia, ale za to młodszy o 4 lata Hyballa może się pochwalić zdecydowanie większym dorobkiem na międzynarodowych boiskach. Zanim trafił pod Wawel, prowadził: Ramblers Windhoek (Namibia), Alemannia Aachen (Niemcy), Sturm Graz (Austria), NEC Nijmegen (Holandia), DAC Dunajska Streda (Słowacja), NAC Breda (Holandia). Natomiast jego starszy rywal przed przyjazdem do Polski pracował w niemieckich klubach: SV Darmstadt 98, MSV Duisburg, 1. FC Kaiserslautern, z którym dotarł do półfinału Pucharu Niemiec oraz TSV 1860 Monachium.

Szczelna defensywa

To wszystko nie będzie miało jednak znaczenia, gdy dzisiaj o godzinie 20.30 rozlegnie się pierwszy gwizdek. Przed nim w lepszej sytuacji są bez wątpienia goście i to nie tylko z racji miejsca zajmowanego w tabeli. Przede wszystkim dlatego, że Pogoń w tegorocznych meczach zdobyła 7 punktów z bilansem bramkowym 2:0, a Wisła wzbogaciła się w tym czasie o 4 oczka, strzelając 6 goli i tracąc 5. Ponadto szczecinianie zaskoczyli kibiców informacją o transferze 7-krotnego reprezentanta Polski i uczestnika mistrzostw świata Rafała Kurzawy, który powiedział:

– Chcę wejść dobrze do zespołu i to jest jedna z ważniejszych spraw obecnie. Na boisku chcę zacząć grać regularnie i jak najczęściej pomagać drużynie. To są priorytety. Co do reprezentacji, to każdy zawodnik chce w niej grać. Miałem taką przyjemność i każde spotkanie to uczucie nie do opisania. Trzeba to przeżyć. Jeśli kiedyś jeszcze do niej trafię, to tylko przez dobrą grę w klubie, więc to obecnie jest najistotniejsze.

13 razy zachował czyste konto

Na razie jednak to nie trenujący indywidualnie od października, pomocnik znany w Polsce z występów w Górniku Zabrze, jest gwiazdą granatowo-bordowych. Na to miano zasłużył Dante Stipica, który w 17 kolejkach w tym sezonie 13 razy zachował czyste kontro strat i puścił jedynie 8 bramek.

– Najważniejsze dla drużyny są zwycięstwa, a to, że zachowujemy „zero z tyłu”, tylko nam w osiąganiu tego celu pomaga – mówi chorwacki bramkarz.


Czytaj jeszcze: Jakby nie patrzeć, był to rozczarowujący remis

– To świadczy też o tym, że jesteśmy bardzo dobrym zespołem, który ma najlepszą defensywę w lidze. Zawsze jest tak, że napastnikom liczy się strzelone gole, a bramkarzom czyste konto, ale jedno i drugie jest efektem gry całej drużyny, więc za „moje” osiągnięcia należą się gratulacje całej drużynie. Obrońcy, którzy są skoncentrowani do końca i bramkarz, który daje zespołowi pewność siebie, to po prostu część sukcesu.

Determinacja i odwaga

– Cieszymy się z tego, że jesteśmy na pierwszym miejscu i chcemy się na nim utrzymać. Zdajemy sobie jednak sprawę, że w ekstraklasie nie ma łatwych meczów. Wisła, z którą u siebie zremisowaliśmy 2:2, zdobywając wyrównującego gola w ostatnich sekundach, nie ma wprawdzie wysokiego miejsca w tabeli, ale to jest bardzo dobry zespół, któremu należy się szacunek. Jedziemy jednak do Krakowa bez strachu. Chcemy zagrać dobry mecz i pokazać nasz styl, który wypracowaliśmy. Myślę, że naszą determinacją i odwagą będziemy się starali osiągnąć jak najlepszy wynik – kończy Dante Stipica.


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus