Nieoczekiwany brak przydatności

Na początku listopada Dariusz Formella przeszedł zabieg artroskopii prawego kolana. W styczniu nie pojechał na pierwszy obóz z Rakowem do Jarocina, a w niedzielę częstochowski klub poinformował, że zabraknie go także w samolocie lecącym na zgrupowanie do Turcji. „Formella decyzją sztabu szkoleniowego do rundy wiosennej będzie przygotowywał się z drużyną rezerw” – napisał klub na swojej stronie internetowej. To nie koniec, bo według naszych informacji 24-letni pomocnik został wystawiony na listę transferową.

Zawodnik zna przyczyny

Niemal natychmiast po ogłoszeniu decyzji o odstawieniu piłkarza w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się różne plotki dotyczące takiego stanu rzeczy. Zapytaliśmy prezesa Wojciecha Cygana, co zadecydowało o odsunięciu zawodnika od pierwszej drużyny, czy chodziło o sprawy sportowe, czy może nie? – To nasza wewnętrzna i wspólna decyzja. Najważniejsze, że jej przyczyny zna sam zawodnik. Po analizie sytuacji przez sztab szkoleniowy i rozmowach z zarządem podjęliśmy taką decyzję, że Darek będzie trenował z rezerwami. W polskiej piłce wszystko lubi się szybko zmieniać, ja swojego zdania na temat samych umiejętności tego piłkarza nie zmieniam – mówi „Sportowi” prezes Rakowa i dodaje, że Formella może odejść z klubu. – To zrozumiałe, że trenowanie z czwartoligowymi rezerwami jest jasnym sygnałem dla innych klubów, że Darek może zmienić pracodawcę. Wiele będzie jednak zależało od jego menedżera i od niego samego. Jesteśmy otwarci na rozmowy z chętnymi – informuje szef lidera Fortuny I Ligi.

A było tak dobrze…

Dla wielu osób taki nagły obrót spraw i rezygnacja z piłkarza przez klub spod Jasnej Góry może zaskakiwać. Przecież dopiero pół roku temu Raków był tak zadowolony z postawy wypożyczonego wiosną piłkarza, że negocjował z Lechem Poznań jego wykupienie i rozmowy zakończono sukcesem. Nieoficjalnie mówiło się, że częstochowski klub wyłożył za Formellę ok 100 tys. zł. – Darek jest właśnie jednym z tych piłkarzy, których przekonaliśmy projektem i tym, że razem z nami jest w stanie ustabilizować formę i wrócić do wielkiego grania, odnosząc sukcesy z nami. To jest przykład potwierdzający tezę, że Raków staje się atrakcyjny dla piłkarzy – mówił nam swego czasu ówczesny prezes, Janusz Żyła. Pomocnikowi dobrze zrobiła zmiana pozycji, jaką wprowadził dla niego Marek Papszun. – Trener uznał, że więcej mogę dać drużynie na pozycji nr 10 i w tej roli czuję się dobrze – mówił Formella.

Zjazd jesienią

Piłkarz mający na swoim koncie 104 mecze w ekstraklasie, mistrzostwo Polski, jeden Puchar Polski i dwa Superpuchary, miał być jednym z liderów drużyny w obecnych rozgrywkach. Wiosną 2018 roku Formella zagrał w 13 meczach, zdobył 3 bramki. Jego popisowy mecz miał miejsce w maju, gdy w Tychach strzelił gola i zaliczył asystę, a Raków rozbił w meczu na szczycie GKS aż 3:0. Jesienią już tak dobrze nie było, a właściwie było coraz gorzej. Pochodzący z Gdyni piłkarz raz grał, raz nie grał. Do momentu kontuzji zaliczył tylko 8 występów, strzelając jedynego gola w derbowym meczu z GKS-em Katowice. Próbowaliśmy się skontaktować z samym piłkarzem, ale nie udało nam się do niego dodzwonić. Raków, który w głowie ma tylko jeden cel i jest nim awans do ekstraklasy, raczej wie co robi, a trener Marek Papszun od dawna pokazuje, że drużynę prowadzi twardą rękę i czasem podejmuje bolesne dla drugiej strony decyzje. Być może i tak jest w tym przypadku…

 

Na zdjęciu: Trudno w to uwierzyć, ale w Rakowie po pół roku przestano liczyć na Dariusza Formellę.