Nieodpowiedzialna „dogrywka”

Incydent, do jakiego doszło po sobotnim meczu GKS-u 1962 Jastrzębie z Odrą Opole odbił się szerokim echem w mediach. Sprawę nagłośnili działacze z Opola, umieszczając jeszcze tego samego wieczoru na oficjalnej stronie internetowej artykuł pod tytułem „Skandal w Jastrzębiu – prezes Odry uderzony w twarz”. Czytamy w nim: „Po zakończonym spotkaniu grupa kilkudziesięciu kibiców gospodarzy otoczyła autokar przyjezdnych. Kilku z kiboli wtargnęło do autokaru, a wiceprezes gości został uderzony w twarz! Do sytuacji doszło na parkingu klubowym, na terenie stadionu GKS-u Jastrzębie. Z grupy, która otoczyła autokar, kilku kiboli próbowało wedrzeć się do środka, aby m.in. zdobyć tzw. łupy, czyli ukraść klubowe symbole Odry Opole. Wywiązała się szarpanina, gdyż atakujących starali się powstrzymać kierowca i wiceprezes opolskiego Klubu. Zanim udało się uporać z bandytami, w twarz uderzony przez jednego z nich został będący w autokarze wiceprezes przyjezdnych.

Oblano go również cieczą nieznanego pochodzenia, przez dłuższy czas nie był w stanie widzieć. Wartym podkreślenia jest fakt, że autokar naszego Klubu stał w miejscu wyznaczonym przed gospodarzy, jednak plac ten nie był w żaden sposób ogrodzony i każdy mógł mieć do niego dostęp. Sam pojazd został dodatkowo poobijany i pooklejany przez miejscowych. Tego typu zaniedbanie organizatora to skandal, który na zapleczu najwyższej krajowej klasy piłkarskich rozgrywek nigdy nie powinien mieć miejsca. Odra Opole apeluje do Fortuna 1 Ligi oraz Polskiego Związku Piłki Nożnej o wyciągnięcie daleko idących konsekwencji wobec GKS-u Jastrzębie w związku z niezapewnieniem gościom bezpieczeństwa przez ten klub jako organizatora meczu. Skandaliczny incydent został niezwłocznie zgłoszony organom ścigania oraz Delegatowi PZPN”.

– Po zakończeniu konferencji prasowej trener Odry Mariusz Rumak poinformował mnie o incydencie i poprosił o interwencję – powiedział Michał Szelong, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Jastrzębiu Zdroju, który jest administratorem Stadionu Miejskiego przy ulicy Harcerskiej. – Nie wiem, jaki był przebieg wydarzeń na parkingu, bo w miejscu gdzie parkował autokar z Opola nie ma monitoringu. Na pewno jednak kibice GKS-u nie oblali wiceprezesa Odry kwasem, tylko piwem. Nie zmienia to faktu, że czyn był naganny. Kibice mają swoją wersję incydentu, przedstawiciele Odry – swoją. Nie opowiem się po żadnej ze stron, ale byłem zaskoczony reakcją sympatyków GKS-u, bo w ostatnich latach na naszym stadionie nie było żadnych incydentów. Napomknąłem o tym delegatowi PZPN.

W tej chwili trudno wyrokować, co doprowadziło sympatyków drużyny z Jastrzębia do „stanu wrzenia”. Ich zachowanie jest tym bardziej zaskakujące, że podopieczni trenera Jarosława Skrobacza wygrali to spotkanie i zainkasowali trzy punkty. Pozostaje zatem uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wyniki „śledztwa” policji i PZPN-u.

 

Na zdjęciu: Na boisku wszystko przebiegało po myśli drużyny z Jastrzębia. „Dogrywka” na parkingu z udziałem „kibiców” chluby nikomu nie przyniosła.