Niepewna przyszłość Angulo

Napastnik pochodzący z Kraju Basków został zawodnikiem górniczego klubu w trudnym dla niego momencie. Zabrzanie akurat spadli z ekstraklasy.

Maszyna do strzelania bramek

Piłkarz, który piłkarskiego abecadła uczył się w baskijskim klubie Danok Bat, a potem w słynącym z doskonałego szkolenia młodzieży Athletic Bilbao trafił do pierwszoligowego wówczas klubu w sierpniu 2016 roku. Nie od razu zaczął trafiać jak na zawołanie. Swojego pierwszego gola zdobył w piątym spotkaniu. Potem było już lepiej, choć miał też chwilowy zastój, żeby zacząć trafiać wiosną w decydujących grach. 17 bramek w sezonie 2016/17 pozwoliło mu zdobyć koronę króla strzelców pierwszej ligi, a przede wszystkim cieszyć się z awansu. Dwa kolejne sezonu, już w ekstraklasie, to kolejne seryjnie zdobywane gole. Dały one Górnikowi przepustkę do europejskich pucharów, a Igorowi Angulo w poprzednim sezonie koronę króla strzelców ekstraklasy. Dzięki zdobytym bramkom w 3,5 roku stał się legendą Górnika. Najskuteczniejszym piłkarzem zabrzan z XXI wieku, który już jest w dziesiątce najskuteczniejszych zawodników w historii 14-krotnego mistrza Polski. Kariera niesamowita. Nie wiadomo jednak czy dalej będzie kontynuowana. Chodzi o kontrakt zawodnika, który wygasa za niewiele ponad pół roku…

Chce zostać w Górniku

Jak się mają transferowe sprawy Angulo?

– Nic się nie dzieje. Nikt z władz klubu ze mną nie rozmawia, więc nic nie mogę powiedzieć na temat swojej przyszłości w Górniku – mówi pytany przez nas o wszystko piłkarz.

Angulo dodaje. – Rozmawialiśmy o wszystkim dwa miesiące temu. Działacze wiedzą, że mam czy miałem oferty z innych klubów. Tak było latem i zimą. Wiedzą też, że jestem przygotowany na to, że zostając w Górniku, stracę sporo finansowo. Chcę zostać w Zabrzu, działacze mają tego świadomość, ale też – jak mówię wiedzą – że jest zainteresowanie ze strony innych – zaznacza.


Teoretycznie Angulo umowę z nowym pracodawcą może podpisać już za dwa miesiące, w zimowym okienku transferowym. Jego kontrakt z Górnikiem kończy się przecież w czerwcu przyszłego roku.

– To prawda, jest taka możliwość, że podpisuję kontrakt, ale dopiero latem zmieniam klub – mówi doświadczony zawodnik.

Kiedy dwa lata temu, a konkretnie w październiku 2017 roku skuteczny napastnik przedłużał swoją wygasającą za kilka miesięcy umowę – swój pierwszy kontrakt z Górnikiem podpisał na dwa lata – to spokojnie mógł się skupić na graniu. Teraz jest inaczej.

– Jasne, że taka sytuacja, kiedy jesteś spokojny o swoją przyszłość, to pomaga. Z drugiej strony doskonale rozumiem, że to jest biznes. Siedemnasty sezon jestem profesjonalnym zawodnikiem, jeśli obie strony, to znaczy ja i Górnik osiągniemy porozumienie, to będzie super. Chciałbym, żeby tak było. Jeśli jednak nic się nie wydarzy, to przyjdzie mi kontynuować karierę w innym miejscu – tłumaczy.

Zainwestował w mieszkania

Angulo mocno zżył się z naszym krajem i regionem. Nie chodzi już tylko o to, że czwarty sezon biega po polskich boiskach. Chodzi też o poczynione przez niego inwestycje. Kupił mieszkanie w Gliwicach i w Katowicach. Tutaj urodziło mu się dziecko. Już choćby to pokazuje, że mocno związał się z Górnym Śląskiem, jak niewielu zagranicznych zawodników przed nim.


– Polskę i region, w którym jestem, kocham od pierwszego dnia przyjazdu tutaj, a Górnika w szczególności. Wiadomo, najchętniej dalej byłbym w zabrzańskim klubie. Władze o tym wiedzą, wiedzą też, jak mówię, że jestem skłonny stracić sporo pieniędzy, żeby dalej grać w Górniku, bo czuje się tutaj komfortowo, nie chodzi o pieniądze. Jednak jak będzie, to się okaże. Żeby wszystko sfinalizować, to potrzebny jest wysiłek obu stron. Jeśli jedna czyni takie starania, a druga nie, to nic z tego nie będzie. Ja chcę dalej zostać i grać w Górniku, ale jeśli tak nie będzie, to trudno. Takie jest życie i przyjdzie mi się przenieść w inne miejsce – mówi.