Niesamowity finisz Górnika w Zabrzu

Było ostro, było czerwono, a przede wszystkim nie zabrakło bramek. Górnik po niesamowitej końcówce i trafieniu Igora Angulo ograł Koronę.


Oba zespoły zaczęły spotkanie w mocno zmienionych składach. W górniczej jedenastce w składzie nie było takich piłkarzy jak Paweł Bochniewicz, w ogóle nie było go w meczowej kadrze, a najlepszy snajper zespołu Igor Angulo zaczął spotkanie na ławce rezerwowych.

Trafienie Greka

Osłabieni byli też kielczanie, bo za kartki nie grali tacy zawodnicy, jak Adnan Kovacević czy Mateusz Spychała. Do gry wrócił za to kontuzjowany ostatnio Marcin Cebula. W zabrzańskiej jedenastce szansę od początku dostali Michał Koj oraz Piotr Krawczyk.

Gospodarze mogli prowadzić już po swojej pierwszej ofensywnej akcji, ale Ognjen Gnjatić w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg rozpędzonego Jesusa Jimeneza. Zaraz potem bliski zdobycia swojej pierwszej bramki w ekstraklasie był Roman Prochazka. Słowak uderzył z wolnego tak, że piłka wylądowała na słupku.

Zabrzanie, zachęcani przez kilka tysięcy kibiców atakowali i dążyli do szybkiego zdobycia gola. W 10 minucie świetną okazję miał Krawczyk, dośrodkowywał niezawodny Stavros Vasilantonopoulos, ale świetną interwencją popisał się Marek Kozioł.

W końcu ataki „górników” przyniosły efekt, a do siatki trafił Giorgos Giakoumakis! Dobrym dośrodkowaniem popisał się Erik Janża, w polu karnym kielczan mocno się zakotłowało, a największym sprytem wykazał się napastnik wypożyczony z AEK Ateny, który z kilku metrów skierował piłkę do siatki.

To drugie trafienie Giakoumakisa tej wiosny. Kilka minut później szansę miał Vasilantonopoulos, znowu świetnie podawał Janża, ale prawy obrońca Górnika minimalnie chybił.

Zabrzanie mieli wszystko pod kontrolą. Potrzebujący punktów kielczanie starali się wprawdzie kontratakować, z przodu niebezpieczny był Petteri Forsell, głównie przy stałych fragmentach gry, ale z tych prób niewiele wychodziło. Gości charakteryzowała ostra gra. Do przerwy kielczanie mieli na koncie trzy żółte kartki oraz aż 14 fauli.

Forsell nie zawodzi

Po przerwie, chcąc ożywić grę swojego zespołu w ofensywie, trener Marcin Brosz posłał na boisko Angulo. Zaraz potem na boisku zakotłowało się, a do „gardeł” skoczyła sobie dwójka Cebula – Alasana Mannneh. Między tymi dwoma iskrzyło od początku.

Skończyło się na czerwonych kartkach dla obu piłkarzy. Zamieszanie nie pomogło zabrzanom, bo w chwilę później był remis. Z wolnego z prawie z 30 metrów Forsell huknął tak, że Martin Chudy musiał wyciągać piłkę z siatki.

To trzecie trafienie Fina po restarcie ekstraklasy. Bramka napędziła gości, którzy zaczęli atakować znacznie śmielej i mieli optyczną przewagę. Do siatki, po podaniu Angulo, powinien był jednak w 72 minucie trafić Prochazka, ale w doskonałej okazji chybił.

Zemściło się to kilka minut później, kiedy to po dośrodkowaniu z rożnego Forsella trafił Grzegorz Szymusik, dla którego to premierowy gol w ekstraklasie. To nie był koniec emocji! Tuż przed końcem w poprzeczkę trafił Wiśniewski, piłka odbiła się jeszcze od Gnjaticia i wpadła do siatki. Już w doliczonym czasie świetnie dośrodkował Jimenez, a Angulo trafił głową na 3:2! Co za mecz w Zabrzu…


Górnik Zabrze – Korona Kielce 3:2 (1:0)

1:0 – Giakoumakis, 18 min (asysta Janża), 1:1 – Forsell, 59 min (z wolnego), 1:2 – Szymusik, 79 min (asysta Gnjati), 2:2 – Gnjatić, 87 min (samobójcza), 3:2 – Angulo, 90+5 min (asysta Jimenez)

GÓRNIK: Chudy – Vasilantonopoulos, Wiśniewski, Koj, Janża – Jirka (80. Ryczkowski), Prochazka, Manneh, Jimenez – Krawczyk (57. Angulo), Giakoumakis (60. Bainović). Trener Marcin BROSZ. Rezerwowi: Kudła, Gryszkiewicz, Matras, Matuszek, Kopacz, Ściślak, Ryczkowski.

KORONA: Kozioł – Szymusik, Tzimopoulos, Gnjatić, Gardawski – Kiełb (67. Pućko), Radin, Żubrowski, Forsell, Cebula – Papadopulos (86. Duranović). Trener Maciej BARTOSZEK. Rezerwowi Osobiński, Lioi, Theobalds, Lisowski, Szelągowski, Kaczmarski, Górski.

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 4173. Żółte kartki: Krawczyk (31. faul), Prochazka (42. faul) – Tzimopoulos (13. faul), Gnjatić (25. faul), Radin (37. faul), Żubrowski (52. faul). Czerwone kartki: Manneh (57. niesportowe zachowanie) – Cebula (57. niesportowe zachowanie).

Piłkarz meczu – Petteri FORSELL.


Na zdjęciu: Giorgos Giakoumakis (nr 11) zaliczył w piątek kolejne trafienie w ekstraklasie.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus