Nieszczęśliwa siódemka. Rozpoczęły się porządki w Rakowie

Już zimą należało się spodziewać małych „porządków” w kadrze, który poprzez liczne transfery mocno się rozrosła. W trakcie wiosennych rozgrywek Raków pożegnał już Aghwana Papikjana i Daniela Boatenga, a tuż po ostatnim meczu tego sezonu klub poinformował o kolejnych rozstaniach. W częstochowskim drużynie grać już nie będą Mateusz Kos, Przemysław Oziębała, Przemysław Mizgała, Filip Wichman, Hubert Tomalski, Krystian Wójcik i Jose Embalo.

W Rakowie najdłużej ze wspomnianej piątki grał Mizgała. W zakończonym już sezonie zanotował pięć ligowych występów. Embalo, Tomalski i Wójcik do częstochowskiego klubu trafili latem ubiegłego roku – Portugalczyk w 25 meczach strzelił pięć goli, Tomalski w 22 występach trafił do siatki cztery razy, a Wójcik w 26 spotkaniach zdobył dwie bramki. Wichman podpisał kontrakt z Rakowem zimą, ale nie zdołał zadebiutować w Nice I lidze.

– Jedni grali więcej, inni mniej, jednak każdy należał do drużyny. Życzymy im powodzenia w nowych klubach. Oczywiście na bieżąco będziemy informowali o kolejnych ruchach kadrowych – mówi prezes Rakowa Janusz Żyła.

Konkrety dotyczące owych nowych klubów nie są jednak na razie znane. Np. Jose Embalo chciałby nie tylko zostać w Polsce, ale i w I lidze. – Jakieś wstępne zainteresowanie jest. Zobaczymy co z tego wyjdzie – mówi nam Roman Skorupa, który reprezentuje interesy portugalskiego napastnika.

Skoro są odejścia, to pewnie będą i przyjścia. Ważną kwestią jest to, że na razie wszystko wskazuje na to, że w kolejnym sezonie drużynę nadal prowadzić będzie trener Marek Papszun.