Nieudana wyprawa GieKsy

Katowiczanie starali wejść w mecz z przytupem. Już w pierwszych minutach Daniel Rumin i Adrian Błąd mieli okazję do poważnego zagrożenia bramki Sandecji. Szczególnie Rumin może żałować okazji w 8. minucie, gdy przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Powtórzył to w 34. minucie, gdy Marek Kozioł, strzegący bramki gospodarzy, znowu okazał się lepszy od Rumina.

Minutę później Sandecja miała swoją wymarzoną okazję na objęcie prowadzenia. Mariusz Pawełek minął się z futbolówką, która zmierzała do bramki, ale w ostatniej chwili Tomasz Midzierski zdołał ją szczęśliwie wybić. Zawiedziony był jednak Maciej Małkowski, który już był gotów do podniesienia rąk z radości po strzeleniu gola. Jego strzał i minięcie Pawełka mogło się podobać.

Po przerwie tempo gry trochę usypiało widzów. Dopiero w 54. minucie, gdy Kasprzak uderzył minimalnie niecelnie na bramkę Pawełka, gra trochę się ożywiła. Niedługo potem Rumin strzelił w słupek. Kolejne próby GieKSy nie były na tyle groźne, by wynik zmienić bezbramkowy remis.

Zamiast katowiczan pierwszą bramkę strzelili piłkarze Sandecji Nowy Sącz. W 65. minucie uczynił to Mateusz Klichowicz, który otrzymał świetne podanie od Mariusza Gabrycha. Pawełek był bezradny.

Utrata bramki mocno zdopingowała piłkarzy Jacka Paszulewicza. Jednak próby zamknięcia rywali w polu karnym nie były zakończone strzałami, które doprowadziłyby do remisu.

Po meczu dla katowiczan mogło być w 78 minucie, gdy sędzia nie uznał bramki dla gospodarzy, bo strzał oddany był z pozycji spalonej.

Nastrój trenera GKS-u Katowice nie poprawił się, gdy Kacper Tabiś dostał drugą żółtą kartkę i jego zespół musiał grać w osłabieniu w ostatnich ważnych minutach. Mimo to, piłkarze z Katowic dosłownie przenieśli się na połowę Sandecji. Już w doliczonym czasie gry Małkowski mógł podnieść prowadzenie Sandecji, ale jego strzał Pawełek obronił wyrzucając piłkę na rzut rożny. Tempo gry w końcówce spotkania mogło się podobać, ale żadna z akcji nie zakończyła się zdobyciem bramki.

 

 

Sandecja Nowy Sącz – GKS Katowice 1:0 (0:0)

1:0 – Klichowicz, 65 min

Sandecja: Kozioł – Piter-Bućko – Szufryn – Flis – Chmiel (77. Dudzic), Baran, Małkowski, Kasprzak (81. Manoyan), Kałachur – Gabrych, Klichowicz (74. Flaszka)

GKS: Pawełek – Midzierski, Kurowski, Kamiński, Frańczak – Błąd (76. Gonzalez), Michalik (49. Bronisławski), Lisowski, Kamiński, Łyszczarz (67. Tabiś) – Poczobut, Rumin

Sędziował Sebastian Krasny. Żółte kartki: 76. Flaszka – 30. Kurowski, 72. Tabiś. Druga żółta/czerwona  85. Tabiś (KAT)