Nieudany debiut Moskala

Choć od 62 minuty Zagłębie Sosnowiec grało w przewadze jednego zawodnika, tak Radomiak utrzymał do końca bezbramkowy remis.


Debiut Kazimierza Moskala na ławce Zagłębia Sosnowiec nie należał do najbardziej udanych. Zagłębiacy w Radomiu walczyli o pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie.

Od początku spotkania atakowali bramkę Mateusza Kochalskiego. Już w pierwszej minucie z 12 metrów uderzał Szymon Pawłowski, jednak trafił prosto w bramkarza Radomiaka. Chwilę później do akcji wkroczył Filip Karbowy, jednak z podobnym skutkiem. Zawodnicy gospodarzy próbowali się odgryzać, jednak równie nieskutecznie co Zagłębie. W końcówce pierwszej połowy, podobnie jak na początku strzelał Karbowy, jednak piłka odbiła się od słupka bramki Kochalskiego. Tuż przed przerwą doskonałą szansę na objęcie prowadzenia zmarnował Goncalo Gregorio. Jego uderzenie głową z piątego metra świetnie odbił bramkarz Radomiaka.

Zagłębie miało ułatwione zadanie w drugiej połowie. Damian Jakubik zbyt wysoko podniesioną nogą trafił w głowę Dawida Gojnego. Sędzia Paweł Pskit nie miał wątpliwości i pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi Radomiaka. To jednak nie wystarczyło. Zagłębie miało jeszcze kilka okazji, których nie wykorzystało i średnio zadowoleni z przebiegu meczu do Sosnowca wrócą z jednym punktem.


Radomiak Radom – Zagłębie Sosnowiec 0:0 (0:0)

RADOMIAK: Kochalski – Jakubik, Cichocki, Bodzioch, Bogusz – Leandro (90.Diane), Kaput, Scheidt (48. Podliński), Gąska, Kozak (90.Świdzikowski) – Angielski (66. Banasiak). Trener Dariusz BANASIK.

ZAGŁĘBIE: Chorążka – Oliveira, Gregorio (84. Nowak), Pawłowski, Mularczyk (74.Maia), Karbowy (76. Szwed), Ryndak, Duriska, Grudziński, Małecki, Gojny. Trener Kazimierz MOSKAL.

Sędzia Paweł Pskit (Zgierz). Mecz bez udziału publiczności.

Żółte kartki: Bogusz – Oliveira, Pawłowski, Szwed.
Czerwona kartka: Jakubik, 62 min.


Fot. Adam Starszyński/PressFocus