Nieudokumentowana przewaga

Gol „stadiony świata” byłego ucznia SMS-u Rekord uratował punkt goczałkowiczanom.


Choć od początku meczu atakowali bielszczanie to nie potrafili udokumentować swojej przewagi trafieniem. Już w 3. minucie Tomasz Nowak, uderzając z rzutu wolnego z 20. metra, minimalnie przestrzelił, a w 5 minucie Marcin Wróbel ostemplował poprzeczkę. Wprawdzie napastnik zespołu Dariusza Mrózka w 18. minucie ulokował piłkę w siatce, ale sędziowie dopatrzyli się spalonego. Goście przeprowadzili natomiast jedną akcję, ale za to sfinalizowali ją tak jak trzeba. Radosław Dzierbicki, który jeszcze wiosną grał w drużynie z Cygańskiego Lasu, wykonał wrzutkę zza narożnika pola karnego, a 19-letni zawodnik LKS-u Goczałkowice Michał Nagrodzki, główkując z 5. metra, w 31. minucie ustalił wynik pierwszej połowy.

Przegrywający 0:1 gospodarze od początku drugiej połowy wzięli się ostro do roboty i już w pierwszej akcji po przerwie Szczepan Mucha solową akcją, zablokowaną w ostatniej chwili wywalczył rzut rożny, z którego Nowak dośrodkował, a Piotr Wyroba przedłużył lot piłki. Ta spadła wprost na nogę Wróbla i strzał z 5. metra był już tylko formalnością. Jeszcze łatwiejsza wydawała się okazja z 54. minuty, po zagraniu Muchy Wróbel strzelał z 5. metra do pustej bramki, ale spudłował. Szybko się jednak zrehabilitował i 2 minuty później zapewnił Rekordowi prowadzenie. Tym razem po wrzutce Nowaka spod linii bocznej Klaudiusz Mazur, któremu przeszkodził Dominik Zięba, nie utrzymał piłki w rękach, a snajper bielszczan skorzystał z prezentu, trafiając z 4. metra.

Po tym trafieniu wydawało się, że gospodarze są już panami sytuacji. Nie dość, że rozbijali ataki rywali to jeszcze sami groźnie atakowali, ale po solowej akcji Muchy w 61. minucie okazji nie wykorzystał Kamil Żołna, a Wróbel w 68. minucie po znakomitym podaniu Nowaka ulokował piłkę w siatce, ale ze spalonego. Najlepszą okazję miał jednak w 85. minucie Bartłomiej Twarkowski, który po podaniu Filipa Walusia od połowy samotnie biegł w kierunku pola karnego przeciwnika i zamiast zakończyć akcję strzałem w polu karnym… wycofał piłkę do rywali. Ci natychmiast rozpoczęli kontrę sfinalizowaną przez Bartłomieja Ślosarczyka. Były uczeń SMS Rekord uderzył z narożnika pola karnego idealnie pod poprzeczkę, w okolicach okienka „długiego” rogu i golem „stadiony świata” zapewnił goczałkowiczanom jeden punkt.

Rekord Bielsko-Biała – LKS Goczałkowice 2:2 (0:1)

0:1 – Nagrodzki, 31 min (głową)
1:1 – Wróbel, 47 min
2:1 – Wróbel, 56 min
2:2 – Ślosarczyk, 86 min

Sędziował Przemysław Burliga (Katowice). Widzów 100.

REKORD: Szumera – Żołna, Kareta, Pańkowski, Madzia, Kasprzak – Feruga (46. Waluś), Nowak, Wyroba, Mucha (71. Twarkowski) – Wróbel. Trener Dariusz MRÓZEK.

LKS: Mazur – Danch, Zięba (81. Prytkowśkyj), Magiera, Dzierbicki – Gemborys (61. Lipiński), Sieracki (61. Warzycki), Bryżenko (81. Nadolski), Ślosarczyk – Nagrodzki (61. Flasz), Kiklaisz. Trenerzy Łukasz PISZCZEK i Damian BARON.

Żółte kartki: Mucha, Kareta – Warzycki.


Fot. bts.rekord.com.pl