Nieustraszeni łowcy faworytów!

Wielki triumf kędzierzynian. W Civitanovie ograli wielkie Cucine Lube. Rewanż 3 marca w Kędzierzynie-Koźlu.


Po losowaniu ćwierćfinałów niewielu dawało szansę ZAKSIE w starciu z włoskim potentatem. To jedna z najlepszych ekip w Europie. O liczbie wywalczonych trofeów i gwiazd, które w niej występują, może zawrócić się w głowie. Jest aktualnym Klubowym Mistrzem Świata i zwycięzcą Ligi Mistrzów.

Ale i kędzierzynianie mają po swojej stronie atuty. To w końcu w ZAKSIE, a nie we włoskiej ekipie, grają mistrzowie świata, czyli Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski i Aleksander Śliwka.

Naszym siatkarzom przed wyprawą na Półwysep Apeniński nie brakowało też odwagi i woli walki. – Mogliśmy trafić na trochę słabszy zespół, ale z drugiej strony, celując w najwyższe trofeum, czyli wygranie Ligi Mistrzów, tak czy siak musielibyśmy zmierzyć się z najlepszymi. Przetarcie na początku z teoretycznym faworytem będzie jak najbardziej słuszne – przekonywał [Jakub Kochanowski], środkowy ZAKSY. – Wylosowano nam czołową drużynę na świecie i będzie to dobry sprawdzian dla naszych charakterów. Do spotkania podchodzimy jak do każdego innego, w pełni skoncentrowani. Będziemy chcieli zaprezentować naszą najlepszą siatkówkę. Wynik zostaje otwarty – wtórował mu klubowy kolega [Kamil Semeniuk].

Jak profesorowie

Dokonania, ani renoma włoskiego zespołu nie zrobiły na naszych siatkarzach wrażenia. Od początku mocno postawili się faworyzowanym gospodarzom. Kapitalnie spisywali się skrzydłowi. Semeniuk, Śliwka i Kaczmarek raz za razem zdobywali punkty, popisując się potężnymi zbiciami lub sprytnymi zagraniami. Często na tle bezradnych rywali – a przecież po drugiej stronie siatki byli Osmany Juantorena czy Leal – prezentowali się jak profesorowie. Wykorzystywali każdy błąd i zawahanie miejscowych, którzy widząc swoją bezradność, coraz bardziej się denerwowali.

Pojedynki na środku

Ozdobą meczu były jednak pojedynki środkowych, Kochanowskiego z Simonem. Obaj prezentowali najwyższy światowy poziom. Więcej punktów wywalczył Kubańczyk, lepiej też serwował, ale to nasz reprezentant zaliczył więcej bloków.

Kędzierzynianie wykazali się też odpornością psychiczną. Nie załamali się ani po wysoko przegranej drugiej partii, ani po roztrwonieniu kilkupunktowego prowadzenia w trzecim secie (14:10), czy wreszcie wówczas, gdy musieli odrabiać straty (8:12 w czwartej odsłonie). Cały czas naciskali rywali, zwłaszcza Juantorenę, którego raz za razem ostrzeliwali zagrywką.

Jeszcze dwa sety

A końcówka meczu była podsumowaniem świetnej gry kędzierzynian. Najpierw dwa asy serwisowe Semeniuka pozwoliły im odskoczyć (19:17), a decydujące punkty wywalczyli po obiciu bloku przez Kaczmarka oraz asie Śliwki.

Kędzierzynianie dzięki wygranej stają przed ogromną szansą na awans do półfinału. Za tydzień we własnej hali potrzebują do tego wygrania dwóch setów.


Cucine Lube Civitanova – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:14, 21:25, 21:25)

CIVITANOVA: De Cecco (1), Juantorena (14), Simon (14), Rychlicki (17), Leal (13), Anzani (4), Balaso (libero) oraz Yant Herrera (3), Hadrava, Diamantini (1), Marchisio (libero), Kovar. Trener Ferdinando DE GIORGI.

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Toniutti (3), Śliwka (17), Smith (5), Kaczmarek (15), Semeniuk (21), Kochanowski (11), Zatorski (libero) oraz Kluth, Depowski. Trener Nikola GRBIĆ.

Sędziowali Epamintondas Gerothodoros (Grecja) i Milan Rajković (Serbia).

Przebieg meczu

I: 9:10, 15:13, 20:19, 23:25.
II: 10:7, 15:11, 20:13, 25:14.
III: 5:10, 12:15, 19:20, 21:25.
IV: 10:8, 14:15, 17:20, 21:25.

Bohater – Kamil SEMENIUK.


Fot. Lukasz Laskowski / PressFocus