Niewiadoma do rozgryzienia

Górnik Zabrze postara się podtrzymać dobrą passę. Żeby odnieść czwarte z kolei zwycięstwo, będzie musiał pokonać Energę MKS Kalisz.


W 5. kolejce PGNiG Superligi zabrzanie powalczą o podtrzymanie dobrej passy. Górnik ma za sobą trzy zwycięstwa z rzędu. W poprzedniej serii pokonał Sandrę SPA Pogoń Szczecin. W pierwszej połowie można było mówić o wyrównanym starciu; rywale starali się bowiem dotrzymać kroku faworytom. Dopiero druga odsłona rozegrała się jednak pod dyktando zabrzan. Inicjatywę przejęli bowiem Damian Przytuła i Dima Artemenko. Z pomocą kolegów zdołali opanować zapał przeciwników i zwyciężyć 33:26.

– Jak na razie gramy na 70 procent naszych możliwości. Pracujemy jednak mocno, żeby się poprawić. Nie wybiegamy z zbyt daleką przyszłość. Skupiamy się na niedzielnym starciu z Kaliszem – podkreślił Przytuła.

Energa MKS to drużyna, którą trudno zdefiniować. Ekipa ta miniony sezon zakończyła na 6. miejscu, plasując się tuż za „górnikami”. Na przestrzeni ostatnich miesięcy w jej szeregach doszło jednak do kilku zmian. Z Kaliszem pożegnali się m.in. kapitan drużyny Marek Szpera (przeszedł do beniaminka Ostrowa Wielkopolskiego), król strzelców Kacper Adamski (Azoty Puławy) czy stojący w bramce Łukasz Zakreta (MMTS Kwidzyn) i Mikołaj Krekora (Ostrovia). Niełatwo zatem wyrokować, na co tak naprawdę stać kaliski zespół. Te wątpliwości mogą stanowić dla Górnika spore wyzwanie.

– Przed sezonem zanosiło się, że kaliszanie będą groźni, ale doszło do sporych zmian kadrowych i na pewno potrzebują czasu, żeby się zgrać. Ich największą siłą jest atak pozycyjny. Mają świetnych rozgrywających – Maćka Pilitowskiego, Jędrka Zieniewicza, którego znam z czasów wspólnej gry w Kwidzynie, czy wracającego do Polski z Francji Kamila Adamczyka. Mają też komu podać na pierwszą linię, bo świetnie spisuje się Misiek Krępa – analizuje rywali „Przytuł”.

Początek obecnych rozgrywek upłynął kaliszanom pod znakiem przegranych. Ulegli Chrobremu Głogów, Łomży Industrii Kielce i Azotom Puławy. Punkty zdobyli w niezwykle wyrównanym starciu z Ostrovią. Można zatem przewidywać, że w niedzielny wieczór będą dążyli do sięgnięcia po punkty i odbicia się od dołu tabeli. Faworytami wydają się jednak szczypiorniści Górnika, którzy plasują się tuż za podium.

Ostatnie spotkanie między tymi drużynami odbyło się pod koniec sierpnia w ramach tradycyjnego Szczypiorno Cup. Oba zespoły dotarły do finału towarzyskiego turnieju. Triumf odnieśli zabrzanie, pokonując rywali 30:22.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus