Niewulis: Czujemy podekscytowanie wiosną

Należy pan do grona przesądnych piłkarzy? Bo mówi się, że jak się wygrywa sparingi, to się przegrywa w lidze, a wy tej zimy większość wygrywaliście…
Andrzej NIEWULIS: – Nie jestem przesądny, choć faktycznie kiedyś tak się mówiło o wynikach sparingów i rzeczywiście takie rzeczy bywały. Być może zależało to jednak od podejścia danych piłkarzy i danych drużyn. My podchodzimy do tego inaczej, chcemy zawsze grać swoją piłką i wygrywać każdy mecz, dlatego zwycięstwa tej zimy nas cieszą.

Wracając do przesądów pozostało wam 13 kolejek do końca sezonu. Czuje pan napięcie, niepewność przed startem wiosennego grania?
Andrzej NIEWULIS: – Na pewno stęskniliśmy się za ligą, bo po to pracujemy na treningach, żeby pokazywać swoje umiejętności w meczach. Nie możemy doczekać się wiosny. Towarzyszy nam podekscytowanie i nie liczymy na siebie, tylko po prostu wierzymy w swoje umiejętności. Myślę, że każdy zawodnik woli grać i gdy jesień się skończyła, to oczywiście nie byliśmy z tego powodu zadowoleni, bo złapaliśmy bardzo dobry rytm. Początek rundy jest ważny i pewnie lekka niewiadoma jest także, ale osobiście nie mam żadnych obaw, co do naszej formy.

W porównaniu do poprzednich okien transferowych w Rakowie tym razem było wyjątkowo spokojnie. Właśnie tego potrzebowaliście?
Andrzej NIEWULIS: – Myślę, że tak. Największym naszym atutem jest to, że nikt znaczący nie opuścił drużyny, a kilku wzmocnień także klub dokonał. Drużyna jest najważniejsza i dlatego zgranie, zrozumienie i poprawienie kilku mankamentów było najważniejsze podczas zimowych przygotowań. Jesienią pokazaliśmy na co nas stać i chcemy to kontynuować.

Wyobraża pan sobie, że może nie udać wam się awansować do ekstraklasy?
Andrzej NIEWULIS: – Powtórzę to, co już kiedyś mówiłem, że największym zagrożeniem jesteśmy my sami. Jeżeli byśmy zlekceważyli przeciwników, rundę wiosenną… ale nie ma takiej opcji. Wszyscy wiemy w jakim miejscu jesteśmy, chcemy być jeszcze lepsi i wiosną grać co najmniej tak, jak jesienią.

Mówił pan, że ważny będzie początek, a wasz zestaw jest ciekawy. Zaczynacie meczem u siebie w piątek, ale to spotkanie obejrzy pan z trybun. Wróci pan najpewniej mecz z GKS-em w Katowicach…
Andrzej NIEWULIS: – I to jest bardzo ciekawy rozkład jazdy. Uważam, że to dobrze, iż zaczynamy meczem domowym. Co prawda boisko pewnie nie będzie w optymalnym stanie, ale warunki będą identyczne dla obu drużyn. W Katowicach jest podgrzewana murawa i mecze z GKS-em zawsze mają dodatkową atmosferę. To klub z tradycjami i lubimy z nimi grać.

Z tyłu głowy nie ma jednak przede wszystkim zbliżającego się meczu Pucharu Polski z Legią Warszawa? Kibice błyskawicznie wykupili wszystkie bilety na to spotkanie.
Andrzej NIEWULIS: – Nie dziwię się naszym fanom, bo to będzie najciekawszy najważniejszy mecz od dwie dawna na naszym stadionie. Jesteśmy jednak profesjonalistami i najpierw musimy rozegrać mecze z Chrobrym i GieKSą, a potem możemy myśleć o starciu z mistrzami Polski. Dwie kolejki to sporo czasu i koncentrujemy się na inauguracji ligowej.

Zaczęliśmy sparingami i na nich chciałem skończyć. Pokazaliście, że siła ofensywna jest rozłożona na wszystkie formacje, bo i obrońcy nadal lubią w Rakowie zdobywać bramki. Jakaś rywalizacja między panem a Tomaszem Petraszkiem jest, może jakiś zakładzik, kto strzeli więcej goli w lidze?
Andrzej NIEWULIS: – Zakładziku nie ma, ale myślę, że podsunął pan bardzo dobry pomysł. Co prawda głównie odpowiadamy z obronę i z tego jesteśmy rozliczani, ale nie ma co ukrywać, że to dodatkowy bonus, bo zarówno Tomasz, jak i ja dobrze czujemy się w polu karnym przeciwnika. Tomasz ma trochę lepsze warunki fizyczne, ale jesienią pokazywaliśmy, że potrafimy strzelać.

 

Na zdjęciu: Andrzej Niewulis chce poprowadzić Raków wprost do ekstraklasy.