Niewypał kolejki. Spóźniony żal za grzechy

Pomocnik Korony Jakub Żubrowski nie zagrał nawet pół godziny w meczu z Piastem Gliwice.


To może zbyt duże uproszczenie, ale 28-letni defensywny pomocnik Jakub Żubrowski pomógł mistrzowi Polski z Gliwic w odniesieniu zwycięstwa w Kielcach. Piłkarz Korony w odstępstwie 5. minut popełnił dwa faule, które skutkowały dwiema żółtymi kartkami (22 i 27 min).

Grając przez ponad godzinę w osłabieniu kielczanie nie byli w stanie obronić korzystnego wyniku (w momencie usunięcia Żubrowskiego z boiska prowadzili 1:0). Piast w poprzednich spotkaniach – z Legią Warszawa i Wisłą Kraków – udowodnił, że bezlitośnie wykorzystuje na boisku liczebną przewagę i strzela bramki.

Czerwona kartka Żubrowskiego poważnie zredukowała szanse Korony na jakąkolwiek zdobycz punktową. Rozgoryczenia tym faktem nie ukrywał trener Maciej Bartoszek:

– Mecz z Piastem dobrze się dla nas rozpoczął, wydawało się, że mamy go pod kontrolą. Dobrze weszliśmy w spotkanie, a zespół czuł się coraz pewniej, ale druga żółta kartka Kuby Żubrowskiego pokrzyżowała nam wszystkie plany. Grając z takim przeciwnikiem, jak Piast Gliwice, ciężko jest walczyć w dziesiątkę.

Na głowę pechowca spadła lawina hejtu, ale piłkarz dzielnie stawił mu czoła, nie unikając odpowiedzialności za swoje zachowanie na boisku. Na twitterze Jakub Żubrowski dał temu wyraz: „Łatwo jest zabierać głos, kiedy się wygrywa, kiedy gra się dobrze. Trzeba też wziąć na klatę sytuację odwrotną. Wiadomo, jest to trochę jak wróżenie z fusów, ale mam takie przekonanie, że gdyby nie moje zachowanie, to wygralibyśmy ten mecz.

Nie potrafię wyjaśnić, czy usprawiedliwić tych dwóch zagrań. Złe wybory, zły timing i konsekwencje spadły na drużynę. Przyszła porażka więc szuka się winnych i jak najbardziej tę winę należy przypisywać mnie. Rozumiem rozgoryczenie i rozczarowanie wielu kibiców, ale uwierzcie mi – w tych odczuciach stoję z wami w jednym rzędzie.

Natomiast obelgi, wyzwiska, przypisywanie najgorszych intencji czy braku chęci to już jest coś, na co się nie mogę zgodzić. Szkoda mi nawet czasu i energii na czytanie czy komentowanie tego, chociaż odciąć się całkowicie nie mogę „dzięki” social mediom.

Jest też druga strona tego medalu, czyli bardzo dużo wiadomości z waszym wsparciem, za co z całego serca dziękuję. To też pokazuje, jak wiele osób jet z Koroną na dobre i na złe. Takie wsparcia i wiary będziemy potrzebować, żeby utrzymać ekstraklasę w Kielcach”.


Czytaj jeszcze: Kielecki mur przebity


Zachowanie Jakuba Żubrowskiego w „pechowych” momentach meczu z Piastem było w stylu „piłka może przejść, przeciwnik nie ma prawa”. Dodajmy, że w bieżących rozgrywkach piłkarz Korony został już 11 razy upomniany żółtą kartą oraz dwukrotnie czerwoną.

Z pierwszą zawarł znajomość w 75 minucie meczu z Cracovią (1:0). To jego kartkowy rekord, bo w poprzednim sezonie miał „tylko” dziesięć żółtych kartek w całych rozgrywkach.


Na zdjęciu: W meczu z Piastem Jakub Żubrowski długo sobie nie pograł.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus